04.05.2012, 11:44
Las żyje, słucha nas, płacze wraz z nami i łączy się w naszym bólu...
Mamy to w nosie i wycinamy je bezlitośnie pozostawiając puste pola i esencję bólu na pozostałościach! Gorzej niż zwierzęta- nasza chciwość przekracza kolejne granice zdrowych zmysłów.
Z zielonych lasów zostawiamy martwe pniaki, przez naszą nieostrożność zostawiamy popiół za sobą.
Myślimy że jesteśmy panami Ziemi...
Aż wstyd jest nazywać siebie człowiekiem.
Ale są inni ludzie. Wyśmiewani przez resztę za niecodzienne myślenie.
Nazywani są ekologami. I w nich jest nadzieja.
Ale nie czytacie tego artykułu tylko dlatego by poczytać o jeszcze jednym nudnym wykładzie o szkodliwości wyrzucania śmieci do lasu.
Temat jest inny...
Drzewo żyje i potrafi odczuwać. Jest połączone telepatyczną siecią z każdą inną rośliną w pobliżu. Myśli jako las, jako wspólnota nawet jeśli jest daleko od gromady drzew.
Kiedyś potrafiły chodzić, a przynajmniej niektóre z nich. Nazywano ich Entami albo Pastuchami Drzew.
Pilnowały lasów przed ludźmi, czasami zawierały z nimi pakty- zmarłe drzewa i suche gałęzie dla ludzi w zamian za spokój Lasu. Ale przez ludzką chciwość i lęk zostali pozbawieni swych zdolności i przestali chodzić. Stali się zgryźliwi i niebezpieczni. Pożerali ludzi chcących ściąć las i wywoływali klątwy. Wtedy w pełni usłyszano o Magi Drzewców.
Doszło do niezwykłych i przerażających wydarzeń związanych z drzewami. Całe wioski ginęły pod wpływem ich buntu gdyż żądna roślina nie chciała rosnąć ani wydawać owoców a chwasty rosły ponad miarę.
Więc człowiek użył magii bliskiej dziedzinie Nekromancji by drzewa utraciły swe siły.
I tak z kolejnym rokiem drzewa słabły... aż wreszcie weszły w stan transu w którym trwają do dziś. Jeszcze jako młode rośliny zdradzają oznaki świadomości które jednak szybko się kończą. Czasami się budzą a niektóre odmiany są wiecznie żywe mimo magii ludzi.
W pamiętnikach podróżników czasem możemy znaleźć wzmiankę o atakujących drzewach. Czasami też tworzą się dziwne narośle które lekarze oceniają jako choroby.
Cokolwiek jest tego przyczyną to jest fakt dokonany.
Szanujmy drzewa a one będą szanować nas. Wojny z nimi już dawno się skończyły i tylko niedobitki po obu stronach nadal chcą walczyć o śmierć drugiej strony. Obecnie drzewa są pokojowo nastawione i pomału się budzą.
Niedługo opiszę jak z nimi rozmawiać i tworzyć więź.
Mamy to w nosie i wycinamy je bezlitośnie pozostawiając puste pola i esencję bólu na pozostałościach! Gorzej niż zwierzęta- nasza chciwość przekracza kolejne granice zdrowych zmysłów.
Z zielonych lasów zostawiamy martwe pniaki, przez naszą nieostrożność zostawiamy popiół za sobą.
Myślimy że jesteśmy panami Ziemi...
Aż wstyd jest nazywać siebie człowiekiem.
Ale są inni ludzie. Wyśmiewani przez resztę za niecodzienne myślenie.
Nazywani są ekologami. I w nich jest nadzieja.
Ale nie czytacie tego artykułu tylko dlatego by poczytać o jeszcze jednym nudnym wykładzie o szkodliwości wyrzucania śmieci do lasu.
Temat jest inny...
Drzewo żyje i potrafi odczuwać. Jest połączone telepatyczną siecią z każdą inną rośliną w pobliżu. Myśli jako las, jako wspólnota nawet jeśli jest daleko od gromady drzew.
Kiedyś potrafiły chodzić, a przynajmniej niektóre z nich. Nazywano ich Entami albo Pastuchami Drzew.
Pilnowały lasów przed ludźmi, czasami zawierały z nimi pakty- zmarłe drzewa i suche gałęzie dla ludzi w zamian za spokój Lasu. Ale przez ludzką chciwość i lęk zostali pozbawieni swych zdolności i przestali chodzić. Stali się zgryźliwi i niebezpieczni. Pożerali ludzi chcących ściąć las i wywoływali klątwy. Wtedy w pełni usłyszano o Magi Drzewców.
Doszło do niezwykłych i przerażających wydarzeń związanych z drzewami. Całe wioski ginęły pod wpływem ich buntu gdyż żądna roślina nie chciała rosnąć ani wydawać owoców a chwasty rosły ponad miarę.
Więc człowiek użył magii bliskiej dziedzinie Nekromancji by drzewa utraciły swe siły.
I tak z kolejnym rokiem drzewa słabły... aż wreszcie weszły w stan transu w którym trwają do dziś. Jeszcze jako młode rośliny zdradzają oznaki świadomości które jednak szybko się kończą. Czasami się budzą a niektóre odmiany są wiecznie żywe mimo magii ludzi.
W pamiętnikach podróżników czasem możemy znaleźć wzmiankę o atakujących drzewach. Czasami też tworzą się dziwne narośle które lekarze oceniają jako choroby.
Cokolwiek jest tego przyczyną to jest fakt dokonany.
Szanujmy drzewa a one będą szanować nas. Wojny z nimi już dawno się skończyły i tylko niedobitki po obu stronach nadal chcą walczyć o śmierć drugiej strony. Obecnie drzewa są pokojowo nastawione i pomału się budzą.
Niedługo opiszę jak z nimi rozmawiać i tworzyć więź.