04.07.2014, 15:42
Ostatnio widziałam koszulkę z tą tabliczką. Szczerze? Aż mnie skręciło. Sama myśl o niej przyprawia mnie o ciarki i dziwny niepokój, a tym bardziej noszenie jej na sobie, otwarcie, przez pół dnia.
Ciekawa jestem, czy faktycznie takie rzeczy robione często hurtem mogą mieć jakiś wpływ na nasz świat. Myślę, że zależy to bardziej od osoby, która jej używa i jej intencji. Może to zależy od tego, czy ktoś wierzy w jej moc. To chyba tak samo, jak z talizmanami i symbolami. Jeśli w nie wierzysz - przeważnie działają. Chociaż nie sądzę też, żeby nasza podświadomość mogłaby być aż tak silna, żeby mieć wpływ na otoczenie i na to, co widzą inni.
Moja mama brała udziały w różnych seansach, na które prowadziła ją babcia (jej mama). Od dziecka czuła przy sobie różne duchy, energie, głosy (na przykład jej dziadka). Gdy szła do naszej "rodzinnej" wróżki (skubana, zawsze sprawdziło się to, co mówiła! Stara, ruda alkoholiczka, wyglądająca jak wiedźma, mająca chatkę w lesie! ), to nawet nie chciała postawić jej tarota mówiąc, że to moja mama powinna postawić go jej. Inna przygoda, z zaś inną "wróżką" była taka, że ta nie chciała obok niej nawet usiąść mówiąc, że coś ją blokuję i widzi dużo złych energii wokół niej. Oprócz tego, moja mama opowiadała babci o tym, jak w nocy widzi samą siebie w łóżku. I stąd właśnie to prowadzenie jej na takie rytuały i seanse.
Dobra, wracając do wątku. Kiedyś babcia zabrała ją na seans, w którym używano właśnie tej tabliczki i duch, którego wywołały jej znajome-wieszczki nie chciał wrócić. Ostatecznie nie udało się go odwołać i dom jest ponoć nawiedzony. Do tej pory nikt nie odważył się w nim zamieszkać, bo ponoć dzieją się tam dziwne rzeczy, czuć złe byty itd.
Sama już nie wiem, co o tym myśleć..
Ciekawa jestem, czy faktycznie takie rzeczy robione często hurtem mogą mieć jakiś wpływ na nasz świat. Myślę, że zależy to bardziej od osoby, która jej używa i jej intencji. Może to zależy od tego, czy ktoś wierzy w jej moc. To chyba tak samo, jak z talizmanami i symbolami. Jeśli w nie wierzysz - przeważnie działają. Chociaż nie sądzę też, żeby nasza podświadomość mogłaby być aż tak silna, żeby mieć wpływ na otoczenie i na to, co widzą inni.
Moja mama brała udziały w różnych seansach, na które prowadziła ją babcia (jej mama). Od dziecka czuła przy sobie różne duchy, energie, głosy (na przykład jej dziadka). Gdy szła do naszej "rodzinnej" wróżki (skubana, zawsze sprawdziło się to, co mówiła! Stara, ruda alkoholiczka, wyglądająca jak wiedźma, mająca chatkę w lesie! ), to nawet nie chciała postawić jej tarota mówiąc, że to moja mama powinna postawić go jej. Inna przygoda, z zaś inną "wróżką" była taka, że ta nie chciała obok niej nawet usiąść mówiąc, że coś ją blokuję i widzi dużo złych energii wokół niej. Oprócz tego, moja mama opowiadała babci o tym, jak w nocy widzi samą siebie w łóżku. I stąd właśnie to prowadzenie jej na takie rytuały i seanse.
Dobra, wracając do wątku. Kiedyś babcia zabrała ją na seans, w którym używano właśnie tej tabliczki i duch, którego wywołały jej znajome-wieszczki nie chciał wrócić. Ostatecznie nie udało się go odwołać i dom jest ponoć nawiedzony. Do tej pory nikt nie odważył się w nim zamieszkać, bo ponoć dzieją się tam dziwne rzeczy, czuć złe byty itd.
Sama już nie wiem, co o tym myśleć..