Cześć jestem tu nowa, także nie bardzo wiem co mam powiedzieć. Akurat jeśli chodzi o duchy to z tym mam jako takie doświadczenie. Sama nie wiem czy to tylko moja wyobraźnia czy naprawdę coś widziałam.
Rodzina mnie wyśmiała mówiąc, że jestem histeryczką. Ale powinnam zacząć chyba od początku. Miesiąc temu uczyłam się do kolokwium do późna w nocy. Koło godziny drugiej w nocy usłyszałam hałas dochodzący z kotłowni. Najpierw pomyślałam ,że to któreś z rodziców albo może koty albo pies tam weszły. Jednak gdy zawołałam na głos kto tam jest nikt mi nie odpowiedział, dalej tylko słyszałam skrzypienie drzwi i dźwięk przesuwanej miski po podłodze. Zwierzaki też musiałam wykluczyć bo pies spał koło mnie i oba moje koty spały na moim łóżku koło mnie. Strach tak mnie sparaliżował ,że bałam się ruszyć, dopiero jak zobaczyłam,że moja kotka zareagowała na te dźwięki i zeszła z łóżka i poszła w kierunku drzwi, potem gwałtownie się najeżyła i wskoczyła mi an kolana, drugi kot zrobił to samo. Jak wyjrzałam z pokoju(drzwi od kotłowni znajdują się zaraz obok mojego pokoju) zobaczyłam jak drzwi się zamykają. Ze strachu schowałam się pod kołdrę i chyba przez godzinę się modliłam. Innym razem w nocy usłyszałyśmy razem z mama dzwonek do drzwi mimo, że byłyśmy same w domu, a było już grubo po północy. za oknem nikogo nie było, bo okno było otwarte. Cały czas mam wrażenie, że ktoś koło mnie jest. Może to moja wyobraźnia wszystko wyolbrzymia, ale jednak wiem od mojego księdza proboszcza, że takie rzeczy istnieją naprawdę. Sama nie wiem co o tym myśleć. Może ja po prostu oszalałam?
Rodzina mnie wyśmiała mówiąc, że jestem histeryczką. Ale powinnam zacząć chyba od początku. Miesiąc temu uczyłam się do kolokwium do późna w nocy. Koło godziny drugiej w nocy usłyszałam hałas dochodzący z kotłowni. Najpierw pomyślałam ,że to któreś z rodziców albo może koty albo pies tam weszły. Jednak gdy zawołałam na głos kto tam jest nikt mi nie odpowiedział, dalej tylko słyszałam skrzypienie drzwi i dźwięk przesuwanej miski po podłodze. Zwierzaki też musiałam wykluczyć bo pies spał koło mnie i oba moje koty spały na moim łóżku koło mnie. Strach tak mnie sparaliżował ,że bałam się ruszyć, dopiero jak zobaczyłam,że moja kotka zareagowała na te dźwięki i zeszła z łóżka i poszła w kierunku drzwi, potem gwałtownie się najeżyła i wskoczyła mi an kolana, drugi kot zrobił to samo. Jak wyjrzałam z pokoju(drzwi od kotłowni znajdują się zaraz obok mojego pokoju) zobaczyłam jak drzwi się zamykają. Ze strachu schowałam się pod kołdrę i chyba przez godzinę się modliłam. Innym razem w nocy usłyszałyśmy razem z mama dzwonek do drzwi mimo, że byłyśmy same w domu, a było już grubo po północy. za oknem nikogo nie było, bo okno było otwarte. Cały czas mam wrażenie, że ktoś koło mnie jest. Może to moja wyobraźnia wszystko wyolbrzymia, ale jednak wiem od mojego księdza proboszcza, że takie rzeczy istnieją naprawdę. Sama nie wiem co o tym myśleć. Może ja po prostu oszalałam?
"Oczy są zwierciadłem duszy, patrz gleboko w ich wnetrze, a zobaczysz najmroczniejsze zakamarki ludzkiego serca"