ParaMythology

Pełna wersja: Duch z opuszczonego domu?..
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Staliśmy z kolegą i gadaliśmy na takim małym mostku nad potokiem. Dalej od domów zamieszkałych jest jeden opuszczony, stary, drewniany dom. Koło niego rośnie dużo drzew, krzaków itp. Stałem tyłem do tego domu podczas rozmowy, kiedy kolega mi mówi, że jakby z tego domu z krzaków wyszła jakaś postać, cała koloru grafitowego. Gdy podniósł głowę zniknęła. Jak ja się odwróciłem też nic nie widziałem. W ogóle zawsze w tym miejscu w krzakach coś jakby w nich się poruszało. Chodzimy po nich, ale nic nie ma ani zwierzęcia, ani istoty, a szelesty są - nie ważne, czy dzień czy noc. Zawsze, gdy tam jestem, mam odczucie bycia obserwowanym i nie tylko ja, bo kilka osób też mi o tym mówiło. Koleżanka raz mówiła, że coś dziwne odgłosy tam wydawało jak przechodziła, jednak uciekła.
Jak na razie tyle sytuacji jak coś więcej będzie to napiszeMruga2
To bardzo ciekawe. Możesz napisać coś więcej? Gdzie znajduje się ten dom - miejscowość, ulica. Są w śród nas grupy zajmujące się badaniem zjawisk paranormalnych, a także samozwańczy badacze, może ktoś się skusi. A może ktoś słyszał o tym coś więcej i będzie mógł się wypowiedzieć?
To jest wieś/miejscowośćUśmiech nie ma ulic. To jest w Dominikowicach, okolice Gorlic. Chętnie pokaże komuś to miejsce, jeżeli tylko będzie ktoś z tych terenów. Jedyne czego się dowiedziałem że dom opuszczony jest od około 30-40lat. Wtedy umarł jego właściciel, umarł ze starości. A teraźniejszy właściciel wgl się tu nie pokazuje jeździ po świecie i mieszka zupełnie gdzie indziej od 30-40 tu nikogo nie było.
Więc będzie trudno ze zdobyciem upoważnienia do wejścia na teren budynku .
No tak z wejściem do budynku się zgodze na pewno łatwo nie będzie ale dźwięki oraz ten duch, był widziany obok, dźwięki najczęściej słychać jakieś 10m przy tym mostku, oraz to uczucie obserwacji również nie pochodzi centralnie z tego domu. Nie jestem pewny czy na pewno pochodzi to z tego domu. A co do właściciela zapomniałem dodać, że bardzo dbał za życia o ten dom oraz otoczenie wokół niego. Słyszałem, że czasem duchy są to dusze które nie chciały się rozstać z czymś na ziemi..
Mhm, jak dom może być opuszczony skoro jego właściciel jeszcze żyje.. Ja mam jedno pytanie, od czego się zaczeło? Od jakiej sytuacji, od którego momentu słyszycie to "dzwięki".
Dreszcze i uczucie obserwowania mogą skutkiem autosugesti, tzn mogliście sobie ubzdurać, że coś tam jest, a wasz mózg to zaakceptował. Sama pamiętam, że kuzyn wmówił mi kiedyś, że na polach koło domu babci jest seryjny morderca i za każdym razem kiedy tam tędy przechodziłam czułam, że coś mnie obserwuję, miałam dreszcze, serce biło jak szalone i biegłam ile sił w nogach. Dlatego nie powinieneś odrazu zakładać ingerencji sił nad przyrodzonych :d
Już opisuje po kolei. Najpierw były właśnie te dźwięki(czyli szelesty), oraz uczucie obserwacji. Szelest jest taki jakby ewidentnie coś się poruszało, a nic nie ma w tym miejscu jak podchodziliśmy. Co do tego ducha to pojawił się dopiero ostatnim razem jak tam byliśmy, a wcześniej właśnie koleżanka słyszała jakby ktoś tam chodził itp lecz nikogo nie widziała i uciekła. Bywaliśmy tam dużo razy wcześniej. Co do właściciela pierwotny ten co dbał o dom umarł, a spadkobierca- kolejny właściciel od 30-40 lat się wgl nie pokazuje tutaj, dom jest zarośnięty krzakami dookoła wgl ciężko by było do niego podejść wysokie pokrzywy i gęste. To pierwotny właściciel ten co umarł tak dbał o ten dom.
Bardzo ciekawa historia , ale przyjmuję wersję Riley ponieważ czasami coś sobie wmówimy i potem zaczynamy się tego bać , ale kto wie może ktoś z grupy badawczej powinien to zbadać.
Jestem bardzo ciekawa tego miejsca , niestety nie mam możliwości go zwiedzić , więc proszę podaj dokładny adres ( ulicę , miejscowość i znaki charakterystyczne ). Mam sposób aby sprawdzić na necieMruga2








"Nie ma zbiegów okoliczności. Tylko los. Ale on gra zakrytymi kartami. Nie wiemy, jaka jest nasza rola w tym wszystkim, dopóki gra się nie skończy.
Również przyjmuję wersję Riley. Wiesz ? Liście nie kamienie, nawet najlżejszy wiatr nimi poruszy. Co do uczucia, że coś Ciebie obserwuje, mózg już sobie wyrobił to, że interesujesz się Ezo, więc czemu by nie zrobić tak by pasowało pod to ?
Autosugestia autosugestią, nas za młodu (jak to brzmi) straszyli gwałcicielem w piwnicy - mieszkam w bloku. Więc wyobraźcie sobie jakiego miałam pietra, gdy piwnica była otwarta.... Niespodzianka

Co do zainteresowań ezo, czy na pewno to działa w ten sposób? Odkąd ja zagłębiłam się w te tamaty, więcej rzeczy tłumaczę racjonalnie i coraz częściej jestem zawiedziona. Najlepiej by było po prostu tę sprawę zbadać Uśmiech Daj namiary Wolf Magic - sama jestem ciekawa co z tego wyjdzie i mam nadzieję że koleżanka zda relację Happy