ParaMythology

Pełna wersja: Pokora wilkołaka i jego charakter opisany krótko i zwięźle
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Chciała bym wam przedstawić kilka podań ze świadectwem pokory wilkołaka ze świadomością, że to tylko legendy ale pamiętajmy ''W każdej legendzie jest ziarnko prawdy ''

Rainero był świętym i czynił cuda; zgodnie z wolą Bożą on sam miał zbudować kościół. Kiedy go budował, zabrakło mu wody. Powiedział zatem do kobiety, która przechodziła z dzieckiem na ręku:

– Okaż mi miłosierdzie. Idź do fontanny i przynieś mi misę wody. Jeśli nie, nie będę mógł kontynuować budowy.

Kobieta kładzie dziecko na gładkim [na gładkiej powierzchni płyty] i idzie po wodę. W owej chwili przechodzi wilkołak i kradnie dziecko. Kobieta wraca i wyobraźcie sobie te krzyki i płacze! Nadbiega święty Rainero:

– Co się stało?

– Wilkołak ukradł mi dziecko!

Zaś święty Rainero:

– Nie bój się: na dźwięk mego dzwonu, tracą moc wilkołaki, jadowite węże, rozszalała woda!

Uderzył parę razy w dzwon i wilkołak odniósł dziecko i postawił na gładkim. Święty Rainero umarł. Mieszkańcy Akwili poszli zabrać ciało na wózek. Doszedłszy do miejsca, gdzie były dwie „Morgie”, woły zatrzymały się i nie chciały iść. Poganiano je szturchaniem, ale nic nie uzyskano. Przy następnych razach jeden z wołów kopnął tam, gdzie była „Morgia” i zostawił odcisk swojego kopyta. Widząc taki cud, mieszkańcy Akwili przekonali się, że święty musi pozostać w kościele, który sam zbudował. W drodze powrotnej woły biegły jak gdyby był końmi.




Charakter - krótko i zwięźle...


W Normandii wilkołaki określano zazwyczaj mianem varou (po francusku garou lub też: loup-garou), niektóre źródła, takie jak Pieśń o Bisclavrecie Marie de France, sugerują także nazwę Garolf. Ten sam utwór mówi o wilkołaku w następujący sposób:

[...] Garolf jest wilkiem, dziką bestią, która kiedy jest wścieka, pożera ludzi i czyni wiele zła. Żyje w wielkich lasach. [...]

Wiara w wilkołaki była w Normandii zjawiskiem powszechnym. Popularne było również wierzenie, że wilkołakami stają się wszyscy przestępcy wyjęci spod prawa. Jednak ludność Normandii nie potępiała doszczętnie wilkołaków. Wedle ich przekonań były one nie tylko bestiami, ale i ofiarami losu. Jeden z autorów normandzkich pisał o nich w sposób następujący:

[...] potępione istoty, skazane na cierpienie i straszliwą karę... na cierpienie w samotności, wykluczenie ze społeczności... diabeł, któremu taki nieszczęśnik został powierzony, obchodził się z nim okrutnie; razy kijów sypały się gęsto na jego grzbiet, spadał na niego grad pięści, kopniaków i razów, biedne istoty okrutnie cierpiały, jeśli nie były ślepo posłuszne swemu panu [szatanowi]. :devil:



"Nie ma zbiegów okoliczności. Tylko los. Ale on gra zakrytymi kartami. Nie wiemy, jaka jest nasza rola w tym wszystkim, dopóki gra się nie skończy.