ParaMythology

Pełna wersja: Nie każda hipnoza jest bezpieczna?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Pomaga zmniejszyć ból, zrelaksować się, a nawet... pozbyć kurzajek. Na hipnozę "estradową" trzeba uważać, ale stosowana terapeutycznie jest bezpieczna - mówi dr Anna Ziółkowska z SWPS w Poznaniu.

[Obrazek: 1ec8cdc604302953603b004ce7304759,10,1.jpg]

PAP Life: W filmach czy serialach hipnoza jest pokazywana jako sposób na zdobycie niezwykłych zdolności, albo kojarzy się z efektownymi pokazami scenicznymi. Jak dużo prawdy jest w tym wyobrażeniu?

Dr Anna Ziółkowska: Mitem jest to, że pod wpływem hipnozy można zwiększyć swoje zdolności parapsychiczne np. osiągnąć zdolności telepatyczne czy zacząć mówić w języku, którego nie znamy.

Często w pokazach hipnozy estradowej albo filmach można zobaczyć osobę zahipnotyzowaną, która wykonuje tzw. most kataleptyczny. Układa się ją na poręczy dwóch krzeseł, a ona utrzymuje się w sztywnej pozycji. Tymczasem taki most można wykonać i bez hipnozy. Nasz kręgosłup jest tak skonstruowany, że kiedy ułożymy odpowiednio ciało, to może nastąpić takie usztywnienie. Wtedy, nawet jeśli ktoś na nas stanie, to utrzymamy jego ciężar.

Hipnoza "estradowa" jest niebezpieczna. Wśród osób, które brały udział w tego typu wydarzeniach zdarzały się nawet później próby samobójcze. Dlatego stanowczo odradzam udział w pokazach hipnozy estradowej. Powinny być one zakazane, ale niestety nie są.

PAP Life: Po strzelaninie w jednym z amerykańskich miast na premierze "Batmana" w lipcu 2012 r. pojawiły się głosy, że sprawca masakry mógł jej dokonać pod wpływem hipnozy. Często mówi się o wykorzystywaniu jej przez służby specjalne, które mogłyby np. "zaprogramować" kogoś na wykonanie określonego zadania wbrew jego woli. Czy to jest możliwe?

A.Z.: To często powielany mit. Nie można kogoś zmusić do wykonania czegoś za pomocą hipnozy. Nie można też zahipnotyzować kogoś wbrew jego woli. Nie można powiedzieć: masz tu broń idź na korytarz i zastrzel pierwszą osobę, którą zobaczysz, a ta osoba jak automat pójdzie zrobi to i nie będzie pamiętała stanu hipnotycznego.

Jeśli osoba hipnotyzowana usłyszy polecenie, które nie jest zgodne z jej przekonaniami, to tego nie zrobi i od razu wyjdzie ze stanu hipnotycznego. Chyba, że miała już wcześniej podobne zamiary, ale przed ich realizacją powstrzymywał ją lęk przed karą. Wtedy hipnoza może być katalizatorem określonego zachowania.

Jeśli sięgniemy do historii wymiaru sprawiedliwości, to znajdziemy przypadki uniewinnienia osoby, która twierdziła, że wykonała dane przestępstwo za namową hipnotyzera. Taką sprawę opisywano pod koniec XIX wieku. Mężczyzna ukradł zegarek, ale zrobił to zupełnie jawnie - przy dużej liczbie świadków. Było to strasznie dziwne, dlatego padło podejrzenie, że być może ukradł pod wpływem hipnozy. W ramach śledztwa zahipnotyzowano go więc ponownie i zasugerowano, by dokonał kradzieży, a on to faktycznie zrobił. Na tej podstawie został uniewinniony. Dziś już nikt by się w ten sposób nie wybronił...

PAP Life: Czy hipnoza może być wykorzystywana jako metoda wydobywania informacji np. podczas prowadzonego śledztwa?

A.Z.: Kodeks postępowania karnego zabrania wykorzystywania hipnozy w przesłuchaniu. Ten przepis jest jednak różnie interpretowany. Wykorzystuje się ją czasem w postępowaniu operacyjnym, albo podczas przygotowywania ekspertyz psychologicznych. Bywa stosowana do wydobywania wspomnień, do których zwykle nie udaje się dotrzeć za pomocą innych metod. Może się tu jednak pojawić dużo błędów i nieścisłości, dlatego hipnotyzer musi być wykwalifikowanym psychologiem i zadawać pytania tak, by nie sugerować odpowiedzi. Jeśli taką procedurę prowadzi policjant po weekendowym szkoleniu z hipnozy, to może po prostu usłyszeć od przesłuchiwanego to, co chce.

PAP Life: Czy każdego można zahipnotyzować?

A.Z.: Poszczególne osoby różnią się pod względem podatności hipnotycznej. Niektórych się wcale nie da zahipnotyzować, a inni są bardzo podatni. To jest cecha wrodzona, w niewielkim stopniu modyfikowalna.

Dawniej funkcjonowały mity, że osoby podatne na hipnozę są mniej inteligentne, ale nie jest to prawdą. Prawdą jest jednak, że na hipnozę są mniej podatne osoby, które od dziecka mocno stąpają po ziemi. Naukowcy sprawdzali, czy w posiadanie w dzieciństwie wymyślonego przyjaciela i wiara w istnienie krasnoludków przekłada się na późniejszą podatność hipnotyczną. Dostrzeżono taką zależność. Osoby, które w dzieciństwie miały np. wymyślonych przyjaciół później okazywały się bardziej podatne na hipnozę.

PAP Life: Jak można pozytywnie wykorzystać hipnozę?

A.Z.: Hipnoza wiąże się ze stanem relaksacji. W różnych sytuacjach stresowych można nawet samego siebie wprowadzić w stan hipnozy i w ten sposób się zrelaksować. Większość osób, które korzystały z hipnozy twierdzi, że był to stan przyjemny. Stosuje się ją jako technikę wspomagającą różne inne terapie, np. do zwalczanie nałogów. Wykorzystuje się ją też do leczenia problemów dermatologicznych. Trudno to wyjaśnić, ale sprawdza się przy usuwaniu kurzajek.

Może też w pewnym stopniu redukować odczucie bólu. Żaden badacz hipnozy nie powie, by stosować ją zamiast środków farmakologicznych, ale bywają przypadki, w których medycyna nie ma już pola do popisu, bo nie można już podawać środków farmakologicznych.

Podejmowano próby porodów przy zastosowaniu hipnozy. Jeden z hipnotyzerów w ciągu trzech lat przeprowadził 800 takich porodów. Niektórzy chcieli nawet hipnozą redukować ból podczas interwencji chirurgicznych. Oczywiście w takich sytuacjach ryzyko było ogromne, bo zdarzają się przecież sytuacje, kiedy zahipnotyzowany sam z tego stanu nieoczekiwanie wychodzi.

Rozmawiała Ewelina Krajczyńska (PAP Life)



Źródło: PAP


Hipnoza zawsze w jakimś stopniu pociągała mnie, głównie z tej racji, że chciałabym ze swojego umysłu wyciągnąć kilka informacji do których zapewne w inny sposób dojść mi się nie uda.
Reasumując do tekstu, co sądzicie o właśnie ewentualnej szkodliwości hipnotyzerów estradowych? Ile prawdy jest w tym, że człowiek może na hasło "korniszon" zamienić się nagle w kurczaka? Albo później próbować targnąć się na swoje życie?
Czy hipnoza powinna być stosowana właśnie przy prowadzeniu chociażby śledztwa? Moim zdaniem każde śledztwo powinno być przeprowadzane z użyciem chociażby wariografu, ale wiadomo jak to jest w tym naszym świecie... Pomysł dołączenia hipnozy do procedury przesłuchań jest nęcący, ale co o tym myślicie Wy?
Oj, przydługawy tekst.
Bez czytania odpiszę; osobiście byłabym ostrożna, komu siebie powierzam.
Hipnoza daje możliwość manipulacji człowiekiem, wpajanie nam w podświadomość różnych "rzeczy"
Jednocześnie jest znam osobę, która poprzez hipnozę, "wyleczyła" kilku niedowiarków z nałogu palenia.
Nie każdy też, jest podatny na hipnozę. Niektórzy wręcz na tyle oporni, że taki "zabieg" jest niemożliwy do wykonania.
Dobry hipnotyzer może z łatwością zrobić ci sieczkę z mózgu, ale takich wielu nie ma(mam taką cichą nadzieję). Co do odporności na hipnozę, jest to tak, że zwykle trzeba być zajętym czymś innym żeby zostać poddanym hipnozie (tu mi chodzi jeżeli to wbrew twojej woli).
Czy hipnotyzer na każdym przesłuchaniu to dobry pomysł? Niestety całkiem dobry, ale czy przypadkiem nie istnieje szansa, że karze nam się przyznać do winy?
Cytat:Czy hipnotyzer na każdym przesłuchaniu to dobry pomysł? Niestety całkiem dobry, ale czy przypadkiem nie istnieje szansa, że karze nam się przyznać do winy?
Uważam że wręcz głupi pomysł.Oczywiście że zadając podchwytliwe pytania, możemy przyznać się do tego, co nam wmówią.
Mam nadzieję, że nikt nie wpadnie na taki pomysł. W końcu mamy XXI wiek i takie metody śledztwa i szukania dowodów, że hipnoza byłaby cofaniem się w rozwoju.
Na mój rozum to jest różnica między rozwojem technicznym a umysłowym. Na moje oko to rozwój jednego sprawia, że rozwój tego drugiego staje się zbyteczny.
Skoro mamy pismo, telefony, internet nie potrzebna nam jest telepatia etc. Człowiek techniką wypiera i wykorzenia zdolności które ma i które gdyby nie owa technika można by rozwinąć dość mocno.

Elza... Twoje podejście "tl;dr ale i tak się wypowiem" ... Nie skomentuję tego. To o czym piszesz jest w tekście. Doprawdy jeśli żal Ci tych kilku minut na przeczytanie tekstu i dopiero potem wypowiadanie się w temacie... Nie mam pojęcia co tutaj robisz.
Cytat:Nie mam pojęcia co tutaj robisz.

Piszę posty, jak to na forum.

I jeśli mogę wtrącić dwa słowa- proszę mi wybaczyć, że krytyki.
Daję głowę, że gdyby powyższy tekst był krótszy o przynajmniej 1/2, byłoby więcej chętnych do przeczytania a tym samym, do udziału w dyskusji.

Długie teksty, zwykle są pomijane szerokim łukiem i wiem to z doświadczenia, nie tylko mojego.
Pięknie pozdrawiam.
Gron Rozumiem złość związaną z niedocenieniem pracy którą w to włożyłaś ale jako moderator świeć przykładem innym Happy
Elza lepiej nie pisać tekstów które mogą urażać innych użytkowników :P To co napisałaś mogło ugodzić w Gron.
A teraz się przeproście i dajcie buziaka (mina jakiegoś zboczeńca)
Co do Tematu to rozwój Człowieka powinien być równomierny z rozwojem techniki. To dlatego nauka akceptuje powoli rzeczy, które do niedawna wyśmiewała np.Esper-ów czy Telepat-ów


http://www.forum.paramythology.pl/images/uwaga.png) no-repeat scroll center rgb(36, 36, 36);width: 60%; margin: 0 auto; border: 1px solid #B80000; ">

Evell: Proszę już nie rozbijać tematu i się nie kłócić.

Mogę przeprosić, nie robi mi to różnicy, z tym że;
po1- to jest forum i każda z nas ma prawo wyrazić swoje zdanie, a nie poklepywać po ramieniu, w sytuacji, kiedy mam inne.
Mijałoby się to z prawdą i zatracało ideę forum, którego celem jest zapewne wymiana własnych poglądów.
po2- Własne poglądy - zdanie, na daną sprawę, nie powinny nikogo obrażać.

Nie czuję się obrażona- oczywiście, przed zabraniem głosu w dyskusji, powinnam dokładnie przeczytać - czego dotyczy.
Cóż jednak poradzę, że chociażby z braku czasu oraz z wymienionych powodów, nie zrobiłam tego.
Własne zdanie wysnułam już z treści samego tytułu.

Przepraszam jeżeli uraziłam.