ParaMythology

Pełna wersja: Satanizm - dawne i współczesne zagrożenie dla Kościoła Katolickiego
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
I. Etymologia słowa „satanizm”

Satanizm bez wątpienia związany jest z postacią Szatana. Zaś „Szatan” sam w sobie oznacza tylko i wyłącznie przeciwnika. Znaczenie to zostało przypisane temu Boskiemu, świętemu aniołowi przez chrześcijan w wyniku pomyłki spowodowanej najprawdopodobniej niezamierzonym pominięciem rodzajnika określanego w hebrajskim wyrażeniu ha-satan („przeciwnik”). Otóż w Starym Testamencie anioł tytułowany „Przeciwnikiem” nie był ani zły, ani upadły (Stary Testament nie zna pojęcia „upadły anioł”) – była to tylko nazwa jego funkcji, w rzeczywistości ten nie nazwany z imienia anioł był całkiem lojalnym sługą bożym. Jedynie w Pierwszej Księdze Kronik[1] pominięto rodzajnik, co jest najprawdopodobniej ową brzemienną w skutkach pomyłką. Dopiero w Nowym Testamencie dawny lojalny sługa Boga „z dnia na dzień” staje się diabłem, księciem zła, wyrzutkiem i nieprzyjacielem Jehowy. Najprawdopodobniej demonem i uosobieniem zła był Samael[2]. Oczywiście należy wspomnieć, że w samej księdze rodzaju słowo „Szatan”, „Lucyfer”, „Diabeł” nie występuje ani razu, jedynie co mamy napisane to, że wąż był najprzebieglejszym ze zwierząt lądowych jakie stworzył Pan Bóg[3]. W skrócie etymologicznie satanizm możemy nazwać „filozofią Szatana”[4].

II. Kto stworzył współczesny satanizm?

Podstawowym rodzajem satanizmu, który pragnę omówić to satanizm filozoficzny, którego źródła doszukiwać możemy się w podejściu Antona Szandora LaVeya – twórcy współczesnego Kościoła Szatana i autora Biblii Szatana. Urodził się on w 1930 roku, był pochodzenia gruzińsko – rumuńsko – alzacko – cygańskiego. Mając 12 lat, po lekturze wojskowych podręczników zrozumiał, że człowiek to dzika bestia, z którą należy odpowiednio postępować – tym samym jego zdaniem wszelkie chrześcijańskie nauki okazują się błędne. Wtedy też porzucił szkołę i zaczął pracować w cyrku jako asystent trenera tygrysów i lwów. Nauczył się gry na pianinie ze słuchu i zastępował cyrkowego pianistę. Mając 18 lat został asystentem magika i zaczął poznawać hipnozę i okultyzm. Grał na pianinie dla wędrownych kaznodziejów. W wieku lat 21 ożenił się i wstąpił na Wydział Kryminologii City College of San Francisco, został policyjnym fotografem i mógł w pełni podziwiać zwierzęce oblicze człowieka. Po trzech latach zrezygnował z pracy i wrócił do gry na organach, grywał w nocnych klubach i teatrach. Jednocześnie gromadził wiedzę okultystyczną i przyciągał do siebie ludzi o podobnych zainteresowaniach. Raz w tygodniu prowadził wykłady na temat magii, hipnozy i okultyzmu w ogóle, stworzył w ten sposób „Koło Magiczne”, które ostatniej nocy kwietnia roku 1966 – w noc Walpurgii zostało przemianowane na Kościół Szatana, trzy lata później LaVey jako głowa Kościoła wydał Biblię Szatana. W ten sposób rozpoczyna się współczesny satanizm.

III. Ideologia LaVeya

Niestety nie jest tak jak większość błędnie uważa, że satanizm to czczenie diabła. Satanizm filozoficzny jest jedynie czczeniem wolności w wymiarze materialnym, to połączenie hedonizmu z nietzscheanizmem. LaVey nie traktuje Szatana w sposób analogiczny do stosunku kościoła katolickiego – dla niego Szatan jest jedynie nabożnym symbolem, archetypem – nie posiada formy osobowej. Satanizm filozoficzny w całej swojej metafizyce jest jedynie ateizmem. Co więcej, nie wskazane jest by filozoficzni sataniści czcili Szatana jako bóstwo, byłoby to niepoprawne. Choć oczywiście jako filozofia wolności nie zabrania czczenia diabła, ale też nie zabrania czczenia Boga. Istnieją ludzie, którzy nazywają siebie agnostykami – ale są jednocześnie filozoficznymi satanistami, bo bliskie im są zasady wypromowane przez satanizm.

Anton Szandor LaVey zakładał, że w świecie przemocy nie ma miejsca na uduchowienie, dlatego uznał biblijnego przeciwnika za symbol materialnych żądz i popędów ludzkich. Zdając sobie sprawę, że instynktowna natura człowieka i chęć dominacji, zwykła zwierzęca siła jest czymś naprzeciw czemu nie wystarczy postawić tablicy z przykazaniami. Człowiek zatopi się w tym instynkcie i zjedna z nim mimo przykazań, nakazów i zakazów, na przekór wierze i moralności, bo taka jest jego natura i jedynym, co możemy zrobić to pogodzić się z nią, zaakceptować. Skupienie się na materialnym życiu i spełnianiu swoich życzeń, nawet najdrobniejszych dla LaVeya jest tym bardziej istotne, bo uważa on, że nasze życie kończy się wraz ze śmiercią. Przewodnim motywem jego nauk jest prawo silniejszego, tego bowiem uczył się od najmłodszych lat. Jezus Chrystus powiedział:

„Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi!”[5]

LaVey zaś mówi, jeśli Cię kto uderzy w prawy policzek, roztrzaskaj mu lewy![6]

Z pewnością jest to filozofia siły, ale również filozofia wolności materialnej, świadczy o tym Dziewięć Twierdzeń Satanistycznych.

IV. Dziewięć Twierdzeń Satanistycznych LaVeya[7]

Szatan reprezentuje zaspokojenie żądz zamiast wstrzemięźliwości.
Szatan reprezentuje pełnię życia zamiast duchowych mrzonek!
Szatan reprezentuje nieskalaną mądrość zamiast obłudnego oszukiwania samego siebie.
Szatan reprezentuje przychylność dla tych, którzy na to zasługują, zamiast marnowania miłości na niewdzięczników.
Szatan reprezentuje zemstę zamiast nadstawiania drugiego policzka!
Szatan reprezentuje odpowiedzialność w stosunku do odpowiedzialnych zamiast troski o psychicznych wampirów!
Szatan reprezentuje opinię, że człowiek jest zwierzęciem, niekiedy lepszym, ale częściej gorszym od czworonogów, z powodu zaś swojego „boskiego – duchowego i intelektualnego rozwoju” stał się najbardziej drapieżnym zwierzęciem ze wszystkich!
Szatan reprezentuje wszystkie tak zwane grzechy, ponieważ prowadzą one do psychicznego, umysłowego i emocjonalnego zadowolenia!
Szatan jest najlepszym przyjacielem, jakiego kiedykolwiek Kościół posiadał, ponieważ przez wszystkie te lata dawał mu zajęcie!

V. Dlaczego satanizm jest zagrożeniem dla Kościoła Katolickiego?

Satanizm LaVey’a sam w sobie jest czymś opozycyjnym do doktryny Kościoła Katolickiego. Tam, gdzie kościół zaleca wstrzemięźliwość, satanizm oferuje zaspokojenie. Jest kultem człowieczego ego, liczy się wyłącznie osoba człowieka – w końcu największym świętem satanisty nie jest noc Walpurgii, a urodziny. W tej filozofii to homo est deus[8], a życie po śmierci nie istnieje, dlatego należy brać z życia pełnymi garściami – jeśli tylko nie zakłócasz tym woli innego człowieka. Pragniesz się kochać z kobietą lub mężczyzną? Rób to, tylko niech i oni wyrażą na to zgodę i ochotę, a doznacie spełnienia – to jest właśnie filozofia LaVeya. A jeśli wejdzie Ci ktoś w drogę na Twoim terenie, poproś by się odsunął, jeśli nie usłucha, zniszcz go. Jeśli wejdzie Ci ktoś w drogę i Ty będziesz przebywał na jego terenie, to Ty mu ustąp. Filozoficzny satanizm to nauka poszanowania samego siebie, swoich potrzeb, a także walka o przetrwanie w dzikim świecie przemocy i rabunku, bo wg Biblii Szatana, tam gdzie nie pomaga wiara i przykazania, a moralne autorytety popadają w niepamięć, tam pomoże tylko brutalna siła i dyscyplina - przetrwają tylko najsilniejsi. Właśnie dlatego LaVeyowski satanizm tak bardzo stoi w sprzeczności z Kościołem Katolickim i dogmatami wiary chrześcijańskiej. Różnice fundamentalne prowadzą do tego, że jedna organizacja nienawidzi drugiej. Oczywistym jest, że częściej to Kościół atakuje satanistów, ze względu na to, że większość satanistów filozoficznych jest ateistami, niepotrzebne są im walki z kościołem rzymskokatolickim. W tej nierównej walce patriarchowie kościoła zapominają, że człowiek posiada wolną wolę i prawną możliwość wyboru swojej wiary – a satanizm jest jedną z wielu alternatyw, które dają możliwość wykorzystania tej wolnej woli. Według tej filozofii kościół ofiarowuje zniewolenie, a satanizm wyzwolenie. Kościół katolicki uważa odwrotnie.

VI. Czarna msza – największy mit i oszczerstwo

Satanizm najczęściej przywołuje skojarzenie odprawianej czarnej mszy, na której składa się niemowlęta w ofierze czarnemu kozłowi, by Szatan wysłuchał modłów swych wiernych. Jak powinniście się domyślić, jest to bzdura – jak już napisano – satanizm w większości przekreśla istnienie Szatana jako bytu. Tak jak zazwyczaj zaprzecza też istnieniu Boga. Co więcej na czarnych mszach, nie składa się ofiar z krwi – podobnie jak nie robi się już tego w chrześcijaństwie. Wino w obu ideologiach pełni podobną funkcję – jest symbolem krwi. Nie zabija się, ponieważ jest to niezgodne z prawem, a sataniści to zazwyczaj osoby przestrzegające prawa. Zapytacie więc „po co cała ta msza i co się na niej dzieje”? Na to pytanie odpowiedź daje sam LaVey w Biblii Szatana. Czarna msza jest złośliwą parodią mszy chrześcijańskiej. Jest zaprzeczeniem jej sakralności, sensu i idei. Jest zbezczeszczeniem symbolu jakim jest akt eucharystyczny. Ponadto jest dla satanistów zabawą i rozrywką, na której faktycznie często dochodzi do orgii seksualnych – związane jest to z faktem, że satanizm promuje zaspokajanie wszelkich żądz. Na czarnej mszy sataniści doznają hedonistycznej rozkoszy – nic więcej. Diabeł nie przybywa, nie wzywają go realnie, a jako symbol. Przy współczesnej dowolności rytuałów religijnych, moim zdaniem każdy powinien uszanować tego typu rytuał – nie chce, nie musi brać w nim udziału.

VII. Ezoteryka – czym ona jest?

Ezoteryka odnosi się do wiedzy dostępnej jedynie dla osób wtajemniczonych, doświadczonych lub inicjowanych. Nazywana bywa również scientia occulta[9]. Istnieje odkąd człowiek zaczął kreować i wyobrażać sobie bogów i odkąd pragnął zrozumieć otaczające siły natury. W skład ezoteryki zaliczyć możemy magię, czarostwo, wróżbiarstwo i mistykę ogólnie. Są to dziedziny nauk zakazanych przez niektóre religie świata (chrześcijaństwo, islam, judaizm) jednak poniekąd praktykowane w każdej z nich. Co Biblia mówi o ezoteryce?

„Nie pozwolisz żyć czarownicy.” Wyjścia 22:17

„Niech nie znajdzie się u ciebie taki, który przeprowadza swego syna czy swoją córkę przez ogień, ani wróżbita, ani wieszczbiarz, ani guślarz, ani czarodziej, 11 ani zaklinacz, ani wywoływacz duchów, ani znachor, ani wzywający zmarłych; 12 gdyż obrzydliwością dla Pana jest każdy, kto to czyni, i z powodu tych obrzydliwości Pan, Bóg twój, wypędza ich przed tobą.” Powtórzonego Prawa 18:10-13

„Nie będziecie się zwracać do wywoływaczy duchów ani do wróżbitów. Nie wypytujcie ich, bo staniecie się przez nich nieczystymi; Ja, Pan, jestem Bogiem waszym.” Kapłańska 19:31

W ten sposób ezoteryczne praktyki są skazane przez Kościół Katolicki na prześladowanie i tępienie. Kościół traktuje je bowiem jako odwrócenie się od Boga i dążenie ścieżką osobowego Szatana. Patriarchowie kościoła uważają, że moce czarowników i magów pochodzą od Diabła i demonów, a sam okultysta jest w mocy złych sił, które kontrolują jego umysł i zatracają duszę. Realnie zaś ezoteryka jest wyłącznie kolejną, coraz bardziej popularną alternatywą dla przereklamowanych i nieaktualnych nauk kościoła. Nauk, które w renesansie chociażby zezwalały magom na praktyki magii wysokiej na dworach królów i jednocześnie nakazywały palenie na stosach kobiet uprawiających magię niską. Dlaczego tak się działo? Uważano wówczas, że magia wysoka pochodzi od Boga, a czynić mogą ją tylko osoby czyste, o szczerych intencjach, którym sprzyja Jahwe, zaś kobiety uprawiające proste praktyki magiczne służące leczeniu, zwiększeniu plonów czy rzucaniu uroków miłosnych, torturowano i bestialsko zabijano w męczarniach, bo wierzono, że ich magia pochodzi od diabła. Ponieważ, wg nauk Kościoła kobieta od zawsze była siedliskiem plugawych żądz i od zawsze była kochanką diabła oddającą jemu duszę. Całe szczęście, że dziś Kościół Katolicki nie pali już na stosach, bo dziś już nawet magowie wysocy nie mają lekko – też są plugawymi heretykami. Niestety dla kościoła, ezoteryka oferuje człowiekowi więcej, niż niezrozumiane chrześcijaństwo. W dzisiejszych czasach ludzie akceptują coś, co rozumieją, magia jest łatwiejsza do zrozumienia dla osób chcących – rytuały magiczne są objaśniane, a rytuały religijne, chrześcijańskie nie. Człowiek idzie do świątyni i odklepuje bezmyślnie modły nie rozumiejąc ani sensu ani idei tego, co mówi. Jestem gotów pokusić się o stwierdzenie, że ezoterycy byliby lepszymi chrześcijanami niż większość przeciętnych wiernych, bo potrafią zrozumieć cel i sens rytuału, pojmują symbole i wiedzą w jakim celu są używane. Dla okultystów zarówno rzucenie uroku jak i msza – jest magicznym rytuałem. Przeciętni ludzie tego nie rozumieją. Może warto, by któraś ze stron w końcu wyciągnęła rękę? Znaczna część okultystów wierzy w Boga. Nie wierzy w ludzki obraz Boga (w tym obraz ukazywany przez chrześcijaństwo), ale wierzy w Istotę Najwyższą przepełnioną miłością, dobrem i czystą – czy nie warto, chociażby dlatego dać im szansy?


[1] Stary Testament, 1 Księga Kronik 21:1
[2] To właśnie on wg tekstów rabinistycznych skusił Ewę w Raju.
[3] Księga Rodzaju 3:1
[4] Jacek Sieradzan, W kręgu pojęć: ezoteryzm, okultyzm, satanizm [w:] Ezoteryzm, okultyzm, satanizm w Polsce, red. Zbigniew Pasek, red. naukowa Szymon Beźnic, Libron, Kraków 2005
[5] Nowy Testament, Ew. wg św. Mateusza 5:39
[6] Anton Szandor LaVey, Biblia Szatana, Ogień – Księga Szatana – Piekielna Diatryba 3:7
[7] Anton Szandor LaVey, Biblia Szatana, Dziewięć Twierdzeń Satanizmu
[8] Łac. „człowiek jest bogiem”
[9] Łac. „wiedza tajemna”
Bo z satanizmem to niestety jest tak, że jego obraz który widzą ludzie jest obrazem pseudosatanizmu który został wykreowany przez kościół. I mało kto na to zwraca uwagę.
Ludzi nie interesuje w co wierzą sataniści, jak żyją, jakie wyznają zasady etc. Większość jest sztampowym przykładem ludzi zapatrzonych w stereotypy, które jak z definicji wiadomo są często nieprawdziwe i krzywdzące.
Pół biedy gdyby tylko taka sytuacja była - sataniści vs ludzie postrzegający satanizm jako morderstwa, składanie ofiar ze zwierząt, profanacje i dewastacje grobów oraz wiele innych rzeczy. Na nieszczęście przyszło mi we własnym życiu spotkać się z osobami nazywającymi siebie satanistami i... Szczycącymi się rzekomym morderstwem. I doprawdy nie trzeba wiele się zastanawiać by wywnioskować, jak zdziwione miny mieli gdy zapytano ich o LaVeya...

I to jest moim zdaniem właśnie to nieszczęście satanistów. Ta banda znudzonych życiem dzieciaków z przedmieść (taka prawda, zazwyczaj są to nastolatki z wiosek które zwyczajnie nie mają co ze sobą robić...) która "wypełnia" katolicką wizję satanizmu krzywdzi nie tylko siebie ale i wszystkich innych. Pogłębiając niechęć nie tyle katolików, co ludzi zwyczajnie niezaznajomionych z przedmiotem satanizmu!
Kiedyś na jednym forum zapytałam, czemu w regulaminie widnieje punkt "zabrania się rozmów na temat satanizmu". Śmieszna (zarazem smutna) odpowiedź administratora "bo taka zasada była tu od zawsze" najlepiej pokazuje, jakimi ignorantami są ludzie, i jak bardzo są uprzedzeni.
Przytoczyć tutaj można tą opowiastkę o małpach które bito gdy jedna z nich wchodziła na drabinę po banana. W końcu już nikt nie pamiętał za co je się karze, wszystkie żyły zasadą "bo tak tu jest od zawsze".

Kiedyś wśród bardziej znanych i nieznanych mi osób dość dyskretnie podpytywałam o opinię na temat zasad i ogólnej "charakterystyki moralnej" satanizmu oczywiście bez używania tego jakże kontrowersyjnego słowa. Zdecydowana większość, ku mojej uciesze, stwierdziła, że jest to dobra droga życia!
Również jaka radość mnie wypełniła, kiedy poglądy bliskich mi osób, w momencie kiedy stwierdziły "tak chcę żyć, to sobie wybrałem" można było zamknąć w ramach satanizmu, no może nie całkowicie aż w większej mierze. Jeśli człowiek sam przed sobą dochodzi do pewnych wniosków, i sam sobie "wymyśla" filozofię życia, a potem dowiaduje się, że jest to najbliższe satanizmowi...
To chyba najlepszy dowód na to, że jest to właśnie filozofia która na piedestale stawia wolność, naturalność, instynkty i nas samych. Bez sztucznego zakuwania się w kajdany nie-wiadomo-czego, bez wypierania się swojego własnego ja. Nie przedstawiam tu satanistów jako hipisów, brońcie mnie bogowie, ale dla ludzi znających prawdziwe pojęcie wolności i umiejących z niej korzystać, kochających siebie i sobie najbliższych a resztę ewentualnie tolerujących... Dla takich ludzi (którzy de facto idąc tym tropem muszą mieć IQ większe od kaktusa) jest to niegroźna i jakże prawa filozofia życia.
Jak już Rasphul wspomniał, sataniści nie będą przestępcami - szanują życie i wolność ludzką. Dlatego żaden nie zabije zwierzęcia czy dziecka - bo są to najbardziej niewinne istoty które w żaden sposób nie zasłużyły na śmierć. A samoobrona... Każdy ma do niej prawo!
Jak ja to mawiam... Masz prawo ugryźć, kiedy ktoś próbuje Ci srać do miski, z której jesz. :-)

Nie wiem co jeszcze mogę dodać w temacie, przynajmniej na chwilę obecną gdy nie staram się jakoś wyżymać swojego mózgu.
Wiem na pewno tyle, że ludzie nieprędko jeszcze będą skorzy do poznania prawdziwego obrazu satanizmu. Ale może kiedyś... Albo chociaż uda się odciąć od tych nieuków które w sposób nieświadomy, ku własnej uciesze szkodzą wszystkim po równo. Albo chociaż ich wyedukować dostatecznie. Aczkolwiek nie wzywam do prowadzenia prywatnych krucjat. Każdy zbawia się sam.
Przyznam, że dawniej mój pogląd na satanizm był wykreowany nie tyle przez kościół, ale bardziej przez serwisy i programy informacyjne przedstawiające satanizm jako praktykę wszystkiego co niemoralne.
Po jednej rozmowie zacząłem "zgłębiać" się w prawa zapisane w Biblii Szatana. Muszę stwierdzić, że filozofia ta jako sposób na życie to droga wygodna i stosunkowo łatwa. Prawdy, czy tez samą filozofię, określiłbym bardziej jako filozofię ciała, co nie oznacza, że ją odrzucam. Nie zrozumcie mnie też źle z tym ciałem i nie chwytajcie za słowa. Stwierdzając, że jest bardziej filozofią ciała nie odrzucam jej znaczenia duchowego Mruga2

Nie będę się tu rozpisywał o wierze chrześcijańskiej, bo z telefonu raz, że ciężko pisać, a dwa byłoby tego strasznie dużo.