ParaMythology

Pełna wersja: Prawo Karmana, a Karma przodków i reinkarnacja
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Ponieważ istnieją dwa różne określenia- karma i karman i są to dwie różne definicje zupełnie innej filozofi i religii.
W celu zrozumienia o co w tym chodzi i na czym polegają różnice; wklejam gotowy tekst.


(1) Zadziwiający są ludzie, którzy uznają się za specjalistów od rozwiązywania skutków karmicznych albo za znawców poprzednich wcieleń innych, którzy jednak nie akceptują ani Jogi ani duchowej tradycji Wschodu z której wszelka wiedza o reinkarnacji i prawie karmana pochodzi. Sporo takich dziwnych i cudacznych ludzików można spotkać w rozmaitych nurtach znanych jako New Age, acz ich wyjątkowy wysyp nastąpił już na początku XXI wieku. Zamiast uczyć się pilnie Jogi jako duchowej wiedzy i filozofii, osobnicy tacy głoszą różne pomylone historie jakoby Joga była nieprzydatna do rozeznawania karmicznych przyczyn dzisiejszych skutków albo uważają, że zła karma dzisiaj nie może być skutkiem złych uczynków własnych przodków, kiedy tak akurat dokładnie jest. Nawiedzenie w znacznym stopniu wynaturzoną ideologią New Age widocznie zaczyna przybierać postać choroby umysłowej, gdzie każdy pomylony głosi sobie własne wymysły jako duchowe teorie zamiast podjąć autentyczną ścieżkę duchowego Uczniostwa, zadbać o przyswojenie wiedzy duchowej z dobrych źródeł na wysokim poziomie, podjąć poważną praktykę Jogi czy Tantry. Jeśli ktoś myśli, że po przeczytaniu kilku tandetnych książek z cudzymi przemyśleniami o reinkarnacji i karmie napisanych przez zachodnich badaczy nie mających praktyki duchowej ani oświecenia daje wgląd w prawo karmiczne i relacje osoby z jej przodkami może się okazać, że zawędruje na manowce ułudy i błędnej wiedzy, której skutkiem będzie jedynie pomylenie umysłowe w tej dziedzinie. Zaskakującym jest jak trudno osobom uważającym się za posiadających wiedzę na temat reinkarnacji i karmana przyswoić do wiadomości nader oczywisty fakt, że ludzie popełniają czyny, których skutki obejmują także ich krewnych, dzieci, a nawet wnuki czy prawnuki. Niektóre zdarzenia, jak tragiczna przedwczesna śmierć czy brutalny gwałt mogą dawać skutki nawet przez 7-10 wcieleń, nie tylko nam samym, ale i naszemu potomstwu czy naszym krewnym i przyjaciołom.



(2) Weźmy konkretny przykład, gdzie dziadek i pradziadek wielopokoleniowej rodziny z jakiejś przyczyny postanowił okrutnie zabić całą swoją rodzinę i w tym celu podpalił własny dom, razem z dziećmi, wnukami i prawnukami, które wszystkie zginęły w okrutnych płomieniach. Jednym ze skutków będzie chociażby lęk przed ogniem i śmiercią w płomieniach, który może pojawiać się nie tylko w bezpośrednio kolejnym wcieleniu tego potomstwa i krewnych, ale i w kilku następnych życiach. Jeśli te spalone dzieci, wnuki i prawnuki, w kolejnym życiu swój lęk przed śmiercią w ogniu nie rozwikłają, a wzmogą czy dodatkowo znowu powielą ginąc w pożarze, wtedy w kolejnych wcieleniach, fobia będzie się wzmagać tak, że sam widok czy wspomnienie ognia może przerażać, a złe zdarzenia z ogniem będą się nasilać. Nie jest trudno pojąć takie szkolne historie i chyba trzeba być osobą bez rozumu i wyobraźni, a nie liderem czy liderką ezoteryki i jasnowidzenia, żeby opowiadać, że karman kończy się z kolejnym życiem i każdy ma czystą kartę gdy się rodzi, bo wtedy człowiek nie dziedziczyłby karmana ani relacji karmicznych ani własnych ani po przodkach. Osoby, które płonąc żywcem wiedziały kto je spalił będą miały uraz i złe wspomnienia oraz złe skojarzenia z osobą, która je spaliła. To bardzo naturalne zjawiska, które nie wymagają nawet nadprzyrodzonych zdolności aby je zrozumieć. Trzeba tylko rzetelnie uczęszczać na zajęcia Jogi do dobrych, autentycznych nauczycieli, a nie słuchać złych duchów w lucyferycznych czannelingach, jak ma to wielu wyznawców New Age w zwyczaju. W tej historii każda spalona osoba ma karman śmierci w płomieniach i lęk przed spaleniem się żywcem odziedziczony dokładnie jako karman po własnym przodku, tu po ojcu, dziadku i pradziadku który spalił swoją rodzinę. Nie jest to karman własny wytworzony przez samego siebie, tylko karman odziedziczony po przodku, karman z rodzaju zdarzeń, o których nie chce słyszeć wielu żerujących na duchowości ezoterycznych hochsztaplerów rodem z coraz bardziej chorego ideowo New Age, hochsztaplerów udających jasnowidzów, terapeutów karmicznych i specjalistów duchowych, którzy nimi nie są. Rzecz jasna znacznie częściej w ten sposób dziedziczymy skłonności do chorób czy nawyków, w tym do alkoholizmu i innych nałogów po naszych rodzicach, dziadkach czy pradziadkach niźli fobie jakie mogą być wynikiem spalenia nas przez przodka, który pod jakimś złym impulsem zabił rodzinę.



(3) Kiedy rodzice okaleczają własne dzieci, aby więcej pieniędzy zebrały wykonując zawód żebraka i te dzieci wdrożą się w taki pasożytniczy styl życia, wtedy w następnych wcieleniach rodzą się już okaleczone musząc żebrać, a także kaleczą swoje dzieci, żeby żebrały. Takie uwarunkowanie zwie się karmanem przodków i jest to rzeczywiście zły karman odziedziczony po przodkach. Jeśli czegoś dokonujemy z własnego li tylko wyboru, skutkiem tego będzie własny karman w przyszłych wcieleniach. Jednak, jeśli zostajemy do czegoś przymuszeni lub przystosowani, wtedy skutki tego będą naszą karmą odziedziczoną po przodkach. Pasożytniczy tryb życia w charakterze żebraka lub oszusta albo złodzieja często rozpoczyna się poprzez wyuczenie przez rodziców lub opiekunów jacy wychowywali nas od dziecka w poprzednich wcieleniach. A w kolejnych wcieleniach całkiem uczciwi kolejni rodzice mogą się dziwić, że wychowali dziecko, które ma karman złodzieja i zaczyna kraść oraz pasożytować jako oszust w społeczeństwie. Taka karma może nie tylko trwać przez wiele wcieleń ale i nasilać się oraz tworzyć przykładowo złodziejsko-pasożytniczą karmę całego rodu, a nawet spokrewnionego ze sobą przez wieki plemienia czy rodowego klanu. Ludzi z takim złym karmanem dziedziczonym po przodkach jest tak wiele na tym świecie i w innych światach podobnych do naszego, że ktoś, kto twierdzi, że ma wgląd w prawa karmana, a tego nie widzi ani nie rozumie zapewne sam ma karmę, ale złego oszusta czy oszustki żerujących na naiwnych ludziach spragnionych mistyki i ezoteryki oraz wiedzy duchowej!



(4) Kiedy adepci wiedzy duchowej rozpoczynają naukę o prawie karmicznym i reinkarnacjach, jedną z podstawowych rzeczy jakiej trzeba się nauczyć jest rozeznawanie czy reakcja, skutek karmiczny pochodzi z powodu własnych uczynków (w tym myśli i słów) osoby w jej dawnych życiach, czy też owa karma jest skutkiem czynów ( w tym myśli i słów) przodków danej osoby. Inne bowiem będzie podejście terapeutyczne w wypadku, gdy przyczyny karmiczne są z tego życia osoby, inne, gdy przyczyny karmiczne tkwią w poprzednich wcieleniach człowieka, acz jeszcze inne, gdy karma jest skutkiem złych czynów popełnionych przez naszych przodków w dawnych ich życiach! Rozeznanie czy karman pochodzi z czynów własnych czy z powodu działań cudzych, w tym własnych przodków, jest bardzo istotną podstawą dla podjęcia właściwych działań praktycznych, które karmę ową rozpuszczą, oczyszczą i zneutralizują. To prawda, że część naszej karmy to produkty naszych własnych czynów, myśli i słów z tego jak i z poprzednich wcieleń, jednakże spora część karmana to skutek silnego wpływu otoczenia, w tym rodziców i krewnych oraz przyjaciół z dawnych wcieleń. Bywa, że osoby są na tyle bierne i bezwolne, że wszystko prawie co robią wynika z rad i wpływów ich rodziny czy znajomych, a nie z powodu ich własnej woli postępowania. Tacy ludzie mają bardzo niewiele karmana wytworzonego samodzielnie z powodu własnego wyboru, ale za to mają dużo karmana powstałego pod wpływem innych osób i zwykle są to osoby, którym najtrudniej pojąć prawo karmana i odpowiedzialność za czyny, których de facto nie są twórcami. Same warunki społeczne, które przykładowo wymuszały przez wieki udział i zbrodnie w bezsensownych i nikomu niepotrzebnych wojnach pomiędzy plemionami i narodami, to już karman jaki wytworzyli głupi władcy i ich moralnie zdeprawowane dwory czy pałace prezydenckie lub kanclerskie. Taki karman, który wynika z tego, że braliśmy udział w morderczych i pełnych okrucieństwa wojnach pomiędzy narodami w dawnych życiach, chociaż sami nie wypowiadaliśmy nikomu wojny ani nawet może nie mieliśmy nawet ochoty do brania udziału w rzeziach bitewnych jest karmanem społecznym, zwykle nazywanym karmą narodu. Jest to część karmana, która w sumie nie jest praktycznie naszym własnym wytworem, ale jednak nas dotyka personalnie, a nawet może być bardzo przykra. Jeśli w dawnym życiu braliśmy udział w najeździe na Rosjan czy Niemców, a w tym życiu spotkamy kogoś, kogo w takim dawnym wcieleniu zamordowaliśmy, wtedy może się zdarzyć, że taka osoba, jeśli działa bardziej podświadomie, zaatakuje nas bez powodu i zabije wiedziona karmicznym impulsem pomsty i zadośćuczynienia. Karman taki wynika jednak nie z własnych uczynków ale z przymusu udziału w wojnie na którą mogliśmy nie mieć ochoty, ale byliśmy zmuszeni z powodu panujących warunków społecznych w kraju, charakteru władcy czy ustroju.



(5) Problemy z rozeznaniem i kwalifikowaniem karmana znane są dobrze autentycznym uczniom duchowym Jogi czy Tantry, tych tradycji ezoterycznych z których cała wiedza o reinkarnacji i prawie karmana pochodzi, jednak dziwi u wyznawców New Age jakieś opętanie czy ściemnienie umysłowe, które pcha tych ludzi na manowce czannelingowych przekazów od jakiś wątpliwej jakości astralnych złych duchów oraz demonów zamiast do poważnych szkół ducha z dobrą wiedzą i sprawdzoną tradycją ezoteryczną. Każda z dawnych szkół wiedzy tajemnej uczy wyraziście o złych duchach i demonach zasiedlających plan astralny, jednak widać młode i niedoświadczone dusze, które ulegają pokusom jedzenia zakazanych owoców w ramach New Age nie wiele sobie robią z licznych przestróg przed kontaktami z kimkolwiek, kto próbuje coś przekazywać z zaświatów, nawet jak robi to w szczytnym rzekomo celu. Za tymi kanałowaniami kryje się kanał sił zła, kanał demonizmu, którego cechą jest sianie umysłowego pomylenia i otumanienia pod pozorem światłej i wzniosłej działalności duchowej. O astralnych, niewidzialnych oszustach i mamiących głosach z zaświatów przestrzegano już tysiące lat temu, nie tylko w Indii czy Chinach, ale także w tradycjach Orfickich czy w szkole ezoterycznej Pitagorejczyków. Jak widać z licznych zupełnie fałszywych nauk na temat ludzkiego losu, karmana i reinkarnacji wśród osób podających się za znawców tematu w środowisku New Age, owe złe duchy wykonały silnie mamiącą pracę, gdyż w ezoteryzmie normą jest, że to nie ludzie mają słuchać duchów z zaświatów, ale duchy z zaświatów i demony mają być podległe ludziom i spełniać ich polecenia. Złym demonom i astralnym duchom jakoś udało się zaciemnić i odwrócić te role, a to duchy z zaświatów miały usługiwać ludziom duchowo rozwiniętym, w tym uczyć się od nich. Ezogłupota widać nie zna umiaru, a osoby nie mające pojęcia w temacie duchowości, zaczęły robić wszystko odwrotnie niż być powinno.

Mahâtma Himâlaya Rishi
Ciekawy post. Mogę dodać, że wiara w reinkarnację nie sprowadza się do Azji, lecz obejmuje naprawdę sporo kultur i w Ameryce. Chyba równie rozpowszechnione są wierzenia, że uczynki, czy to co nas spotkało w jednym życiu, ma jakiś wpływ na życie przyszłe, czy też na przebieg procesu reinkarnacyjnego.

Podam to na przykładzie kosmowizji środkowoandyjskiej i jest to - jak sądzę - pierwszy i jedyny taki opis w języku polskim Cool Głownym źródłem są tu informacje przekazane przez Andyjkę ze środkowego Peru. Niestety, te wierzenia pod naporem Chrześcijaństwa jako de facto jedynej legalnej religii mocno ucierpiały. Większość ludzi ma obecnie też raczej synkretyczny system wierzeń.

Andyjczycy wierzą w reinkarnację. Na samym początku łańcucha reinkarnacyknego jest człowiek. Wyżej od człowieka są zwierzęta, nad zwierzętami rośliny, a jeszcze wyżej istoty takie jak wiatr, czy ogień.
Aby w przyszłym życiu awansować i narodzić się nie znów jako człowiek, lecz jako wyższa istota, należy spełnić dwa warunki:
- nauczyć się być dobrym człowiekiem
- spotkać swoją "parę" - każdy człowiek i każda inna istota ma swoją parę, swoje dopełnienie, czy - jak powiedzielibyśmy romantyczniej - drugą połówkę. Te dopełnienia muszą się za życia połączyć, by w przyszłym życiu tworzyły nową wyższą w cyklu reinkarnacyjnym istotę.
Jeśli istota nauczy się dużo, może awansować w cyklu reinkarnacyjnym bardziej tj. szybciej, jeśli mało - mniej. Może też zostać pokarana i np. narodzić się jako niechciany przez nikogo chwast.
Człowiek zanim narodzi się na nowo, przez pewien czas jego esencja może trwać jako ludzka - można póki co kontaktować się z nią we śnie.


Nieodłącznie z reinkarnacją powiązany zdaje się być wpływ tego jak żyje dana istota (w tym człowiek) na jego przyszłe losy w przyszłych wcieleniach. Wiara w reinkarnację i wpływ uczynków za życia na wygląd przyszłego życia tak samo pojawia się u plemion amazońskich, choć wierzenia bardzo się różnią od plemienia do plemienia. Tutaj ciekawa pozycja z krótkimi opisami wierzeń (cosmovisión) niektórych plemion amazońskich: http://atlasanatomiaamazonia.uab.cat/pdf...eruana.pdf

Odnoszę wrażenie, że autor cytowanego wyżej artykułu atakuje New Age nie tyle przez własną wyższość merytoryczną, ile przez zatwardziałe trwanie przy swojej własnej religii, analogicznie jak choćby Kościół Katolicki.
O ile pogląd, że życie człowieka ma jakiś wpływ na jego przyszłe życie zdaje się być dość uniwersalny w systemach uznających reinkarnację, to jednak dokładny charakter tego wpływu jest wyłącznie kwestią przekonań w danym systemie. Tym samym komu tu wierzyć Mruga2
(23.06.2013, 20:27)pukyu napisał(a): [ -> ]Nieodłącznie z reinkarnacją powiązany zdaje się być wpływ tego jak żyje dana istota (w tym człowiek) na jego przyszłe losy w przyszłych wcieleniach. Wiara w reinkarnację i wpływ uczynków za życia na wygląd przyszłego życia tak samo pojawia się u plemion amazońskich, choć wierzenia bardzo się różnią od plemienia do plemienia. Tutaj ciekawa pozycja z krótkimi opisami wierzeń (cosmovisión) niektórych plemion amazońskich: http://atlasanatomiaamazonia.uab.cat/pdf...eruana.pdf

Dokładnie tak.
Powiem szczerze, że często słyszę od osób które rozpoczynają się interesować tym tematem bardzo często mylą te dwa pojęcia. Niestety nie zawsze są one jasno rozgraniczone, więc wiele osób ma problem z tym, aby dowiedzieć więcej o karmie.