ParaMythology

Pełna wersja: Nasz własny świat
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.

Gość

Często zastanawiam się nad wizjami które mamy przed oczyma, gdzie po raz pierwszy widzimy coś czego w realnym świecie nie ma. Takie coś co mają pisarze, bajkopisarze, czy inni artyści.

Przeczytałem w życiu wiele książek, widziałem wiele filmów. To tylko podsyca moje zainteresowania i pytania na które próbuję znaleźć odpowiedź.

Zacznijmy od kwestii spostrzegania rzeczywistości przez autora danego tekstu (np. książki czy opowiadania). Zastanawialiście się kiedyś dlaczego autorka swojej książki nazwała danego bohatera takim a nie innym imieniem ? Co by było gdyby Rownling nie nazwała przygód młodego czarodzieja jako "Harry Potter" tylko np. "David Potter". Czy dalej byłaby to ta sama książka, tak samo ważna i fascynująca ? Co by się zmieniło.

Idąc głębiej, co by się zmieniło gdyby bohater książki postąpił w pewnych okolicznościach trochę inaczej niż istotnie postąpił. Jaki miałoby to wpływ na całą kompozycję utworu czy jego dalsze losy ? Poważne przemyślenia w tej sprawie dokonałem 24 lipca 2010r kiedy to po raz pierwszy obejrzałem film Most do Terabithii. Chłopiec, główny bohater filmu w pewnym momencie dokonał ważnej decyzji. Nie zabrał możliwe, że nie chciał zabrać na wycieczkę swoją jedyną przyjaciółkę Lisę. W wyniku tego zdarzenia dziewczynka zginęła w nie szczęśliwym wypadku. A gdyby tego nie zrobił ?

Gdyby zabrał ją ze sobą, nie zginęłaby. Tylko, że wówczas nie zbliżyłby się ze siostrą, którą traktował marginalnie odkąd poznał Lisę. To jednak nie wszystkie kwestie mojego przemyślenia. Film o którym wspomniałem był istotny, bo ta scena dała mi wiele do myślenia. Pokazuje ona bez dyskusyjnie, że każda nasza decyzja ma wpływ na inne osoby - mniej lub bardziej. Ale jesteśmy tak naprawdę zależni od innych.

Przykład w Harrym Potterze ? Gdyby nie wsparcie rodziny Rona, gdyby nie przyjaciele nie wiadomo jaki by był, i czy zdołałby dokonać tego co dokonał. Angażując się jednak dalej w ten temat zastanawia mnie inna kwestia. Kwestia dlaczego autor przedstawił daną sytuację w ten sposób, dlaczego reżyser filmu wybrał na odegranie tejże roli właśnie tą osobę a nie inną, gdyby tą rolę odegrała inna osoba co by to zmieniło ?

Postawiam tutaj dość poważny i daleko idący wniosek, trochę ryzykowny ze względu na jego krytykę i brak możliwości udowodnienia jego prawdziwości. Ale sądzę, że istnieją takie światy. Światy wspominane w filmach, książkach w takim samym mierze jak widzą to reżyserowie ich filmowych adaptacji, bądź ich pisarze. Każdy taki świat w pewnej rzeczywistości istnienie, gdzie te wydarzenia mają miejsce naprawdę. Możliwe zatem, że w którymś takim świecie pisze się w ramach fikcji o tym co się dzieje u nas.

To co się dzieje w naszym świecie, gdyż np. w ich świecie jest to nie realne. To daleko idący wniosek, doszukuję się jednak w nim wiele prawdy. I tutaj zastanawia mnie, co Wy o tym sądzicie ?

Jak Wy postrzegacie kwestie które omówiłem i jak to wygląda z waszej perspektywy ?
Ciekawe przemyślenia Uśmiech

Sądzę, że wszystko co wymyślili ludzie już dawniej kiedyś istniało lub po prostu istniała idea tego. Jak na razie nasza technologia jest oparta o rozwiązania, które obserwujemy od Natury lub pozostałych cywilizacji.
Biorąc pod uwagę, że gdzieś tam w Kosmosie musi istnieć życie to na pewno nie jesteśmy najbardziej rozwiniętymi istotami chociażby w tej galaktyce.

Wszystko zaczyna się od poziomu myśli - myśl rodzi pragnienie, a pragnienie dążenie do działania i spełnienia. Ktoś kto tworzy nowe ujęcie rzeczywistości (książka, film) korzysta z już gotowych elementów - nie wymyśla przecież postaci ludzkiej, roślin tylko... modernizuje elementy wyobrażeń, które już istnieją.

Imiona, zachowania -to wszystko w pewien sposób tworzymy pod siebie. Może autor dzieła chce w nim ujrzeć samego siebie, gdyż inaczej nie ma jak się przejawiać ze swoimi emocjami (może zwykłe formy są dla niego za nudne i zwyczajne Mruga2 ). Pisałem nieco i za każdym razem tworzyłem tak bym ja sam był zadowolony z tego co robię. Odczuwałem wtedy satysfakcję Happy

Wiadomo, że wszystko ma wpływ na wszystko. To, że kupię zapałki może dać efekt, że zabraknie dla innej osoby, która z kolei nie będzie mogła zapalić powiedzmy znicze na grobach zmarłych, co spowoduje u niej smutek, a to z kolei doprowadzi do pogorszenia zdrowia psychicznego, co zauważą jej bliscy i też zaczną się martwić. Problem jak poprawić humor tej osobie będzie nurtował inne i pojawi się stres i zamyślenie, co np. w drodze do pracy może spowodować wypadek przez który zginie obca osoba, a szef (być może miał wtedy zły dzień) z powodu spóźnienia wywali tą osobę z pracy. Brak pracy to brak pieniędzy, pojawią się zadłużenia... itd itd.

Uff... rozpisałem się, a można tak w nieskończoność. Od najdrobniejszego czynu do całej serii wielkich zdarzeń - każde nasze działanie rodzi falę reakcji w świecie. Tym bardziej film lub książka, która jest przecież wyrazem całego pokładu myśli i emocji autora.

Myślę, że każdy człowiek ma własny świat i za każdym razem styka się z wieloma na raz podczas swej ścieżki życia - w końcu każda osoba to kolejny świat, każda książka czy film wprowadza do innego świata. Na poziomie mentalnym wszystko o czym marzymy jest tworzone wokół nas i my przebywamy w otoczeniu naszych myślokształtów.
Kreujemy własny świat, a furtki, które pozwalają nam się otworzyć na coraz większą ilość światów to nasze przekonania - jeśli uważamy, że magia nie istnieje, w nic nie wierzymy, nie trzeba czytać książek, nie interesuje nas zdanie innych i zamykamy się na ludzi to nasz dostęp do światów jest bardzo ubogi.

Na koniec pragnę zaznaczyć, że to jest tylko moje zdanie i mój świat. Nie każdy musi w niego wchodzić Mruga2

Gość

(12.09.2013, 09:40)Resner napisał(a): [ -> ]Wiadomo, że wszystko ma wpływ na wszystko. To, że kupię zapałki może dać efekt, że zabraknie dla innej osoby, która z kolei nie będzie mogła zapalić powiedzmy znicze na grobach zmarłych, co spowoduje u niej smutek, a to z kolei doprowadzi do pogorszenia zdrowia psychicznego, co zauważą jej bliscy i też zaczną się martwić. Problem jak poprawić humor tej osobie będzie nurtował inne i pojawi się stres i zamyślenie, co np. w drodze do pracy może spowodować wypadek przez który zginie obca osoba, a szef (być może miał wtedy zły dzień) z powodu spóźnienia wywali tą osobę z pracy. Brak pracy to brak pieniędzy, pojawią się zadłużenia... itd itd.

Otóż to trafiłeś w sedno. Ten element bywa najbardziej nie zrozumiały i też nie sprawiedliwy w tym świecie. W wyniku nie przemyślanego działania pewnej osoby ucierpieć mogą na tym inny, którzy sobie wcale na to nie zasłużyli.

To jasno obala stwierdzenie: "każdy jest kowalem własnego losu" bo to nie prawda, kompletna bzdura i jedynie urojenie przyziemnych myślicieli, którzy nie spojrzeli na ten problem głębiej Uśmiech
Resner ostatnim zdaniem trafnie podsumowales wszystko- "...to jest tylko moje zdanie i moj swiat. Nie kazdy musi do niego wchodzic." Tak jest z autorami ksiazek. Sa rozne ksiazki i rozni autorzy, ktoz to wie... co sie kryje w ludzkiej glowie i psychice. Ile osob, tyle sposobow postrzegania swiata, ludzi, magii, wiary. Ksiazki dziela sie na pewne kategorie, bo sa przeciez dziela naukowe (oparte na badaniach i odkryciach) ale sa tez i fantastyczne powiesci. I tych s-f absolutnie nie nalezy utozsamiac z realnym zyciem i prawda. Wrecz nie wolno zaglebiac sie w nie umyslem na tyle, zeby przyjac je za cos realnego, bo to jest po prostu szkodliwe dla umyslu. Nalezy oddzielic swiat fantastyki i fikcji literackiej od realu. A jesli ktos ma z tym problem, to nie powinien czytac takich ksiazek ani nawet ogladac filmow. W zyciu trzeba stac mocno nogami na ziemi i patrzec trzezwo na zycie! To jest podstawa. Jesli zas chodzi o praktyki magiczne, to zdecydowanie nie sa one dla kazdego. Trzeba miec naprawde mocny system wartosci, silny charakter i zdrowy rozsadek, zeby sie nie pogubic. Prawdziwa magia to nie zabawa. Wychodze z zalozenia- zanim po cos siegniesz, to zastanow sie do czego ci to potrzebne i co z tego wyniknie? Jesli uznasz, ze niepotrzebne, to sobie odpusc i zajmij sie czyms pozytecznym. Uśmiech Poza tym, "magia" jest w kazdym z nas i wszystko co nas otacza jest magiczne na swoj sposob. Kwestia postrzegania. Zycie samo w sobie to magia. Mruga2

Gość

Vici, ale sc-fiction nie do końca jest tylko "takie nie realne". Dajmy przykład z życia 20 lat temu kto by pomyślał, że samochody będą jeździły same - bez kierowcy, że będą istniały ludzie-maszyny ? A teraz ? to już rzeczywistość i tak jest z każdą fikcją.

Stąd uważam, że każdy taki świat musi gdzieś już istnieć. Pewno sama zauważasz te zmiany w życiu ? Im dłużej człowiek żyje, tym bardziej są one dla niego widoczne Uśmiech
Wolna wola - wszystko to kręci się wokół niej.
I jak dla mnie: "wszystko jest dla ludzi tylko z umiarem".

Wierzyć - to nie jest źle.
Marzyć - też nie jest źle.
Twardo stąpać po ziemi - też nie jest źle.

Źle jest zamykać się na świat, mówić "Wiem wszystko", gdy tak naprawdę nie wie się nic. Źle jest być nieczułym na innych, stracić człowieczeństwo na rzecz samego siebie i swojego dobytku, bogacenia się.

Jeśli ktoś chce marzyć - to czemu nie? Zabronimy mu? Czytanie fantastyki czy sc-fiction - to samo!
Im mniej staramy się kontrolować innych tym bardziej jesteśmy wolni Uśmiech
Resner ja nie zabraniam tylko zwroc uwage ile mlodych osob "tonie" w swiecie wirtualnych fantastycznych gier internetowych. Ciezko im potem zlapac dystans. Mruga2 Marzyc i Wierzyc jak najbardziej, rownowaga jest potrzebna. Uśmiech