ParaMythology

Pełna wersja: Natura ludzka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Jaka jest twoja natura?



Pewien zakonnik siedział nad brzegiem strumyka i rozmyślał.
Gdy otworzył oczy, zauważył skorpiona, który wpadł do wody
i walczył rozpaczliwie, by utrzymać się na powierzchni i przeżyć.

Pełen współczucia, zakonnik zanurzył rękę w wodzie, złapał skorpiona i położył go na brzegu.
W nagrodę owad, odwracając się niespodziewanie, użądlił go, powodując silny ból.

Zakonnik powrócił do rozmyślania, ale gdy otworzył oczy, zauważył, że skorpion znów wpadł do wody
i miotał się ze wszystkich sił. Po raz drugi go uratował, ale i ty, razem skorpion użądlił swego wybawcę tak, że ten zakrzyknął z bólu.
T samo zdarzenie powtórzyło się po raz trzeci.
Zakonnik miał łzy w oczach z powodu bólu wywołanego ukłuciami.

Wieśniak, który przyglądał się tej scenie rzekł:

„Dlaczego upierasz się i pomagasz tej nędznej kreaturze,
która zamiast ci podziękować, wyrządza ci krzywdę?”

„Obaj idziemy za głosem naszej natury” – odpowiedział zakonnik.
„Skorpion jest stworzony po to, aby żądlić, a ja – by okazywać miłosierdzie”.

A ty, do czego jesteś stworzony? Jaka jest twoja natura?

Bruno Ferrero - „Czasami wystarcza promyk słońca”


"Drugą zasadą jest:
Zasada nastrojów

„Czas studzi i tłumaczy. Żaden nastrój nie utrzymuje się niezmienny na przestrzeni godzin”
Thomas Mann

W górę, w dół, w górę – w dół – w każdej minucie każdego dnia nasz nastrój jest w ruchu
U jednych ludzi nastroje zmieniają się nieznacznie, u innych – skrajnie ( niestety)
Tak czy inaczej pod względem emocji nigdy nie pozostajemy zbyt długo w jednym punkcie. Właśnie wtedy gdy wydaje się nam, że wszystko idzie gładko, bum.....! zmienia się nastrój i dalibyśmy głowę, iż życie toczy się jak po grudzie. Innym zaś razem odwrotnie – myślimy, że życie jest bez sensu, a tu nastrój poprawia się i wszystko od razu zaczyna wyglądać lepiej.
Kiedy jesteś w pogodnym nastroju samo życie wydaje się dobre. Potrafisz patrzeć na wszystko z dystansu i korzystać ze zdrowego rozsądku. Gdy masz dobry humor, los nie wydaje się okrutny , a problemy są jakby mniejsze i łatwiejsze do pokonania. Stosunki z innymi układają się gładko, a kontakty nie są wymuszone i pełne wdzięku. Z kolei w złym nastroju życie zdaje się nie do zniesienia, przygniatające, trudne. Nie masz dystansu, ludzie przyglądają ci się tak, jakby chcieli cię pożreć. Cokolwiek się dzieje, dotyczy osobiście ciebie. Bierzesz sobie wszystko do serca i często tłumaczysz opacznie. Ta charakterystyka jest naprawdę uniwersalna, prawdziwa dla wszystkich bo nie znam osoby, która będąc w złym humorze, czułaby się szczęśliwa, zadowolona z tego co ma, łatwa w pożyciu – ani takiej która byłaby zmartwiona, defensywna, zła i uparta, będąc w dobrym nastroju.
Nastrój jest częścią natury człowieka.
Nastroje są częścią kondycji człowieka. Życie i zdarzenia postrzegamy różnie, w zależności od nastroju. Więc jeśli jesteś w złym nastroju, naucz się obchodzić z nim w bardzo prosty sposób – uświadamiając sobie, że jest to stan nieunikniony, który z czasem minie, jeśli tylko pozostawisz go w spokoju i nie będziesz poświęcał mu zbyt wiele uwagi.
Rozumiejąc właśnie zmienność swoich nastrojów możemy nauczyć się doceniać wzloty i z wyrozumiałością znosić „dołki” na skali samopoczucia.
No cóż a większość z nas czując się podle próbuje”obmyślić” „odkryć” lub wręcz „wymusić” jakieś wyjście. Jednakże nie da się na siłę wygrzebać z kiepskiego nastroju, tak jak nie można się dobrze bawić podczas wykonywania nie lubianych przez siebie zajęć. Im więcej energii w to wkładamy, tym głębiej grzęźniemy.
Ponieważ życie się wydaje szalenie poważne, gdy podlegamy złemu nastrojowi, pojawia się poczucie presji, przymusu, pośpiechu. Stąd wielu ludzi podejmuje najbardziej poważne rozmowy będąc w złym nastroju, co stanowi jeden z zasadniczych problemów w związkach międzyludzkich.
Już sama świadomość obniżonego nastroju, u nas czy też u innych, może zmienić bieg wypadków.
To samo zachowanie dzieci, które wydaje się nam urocze, gdy jesteśmy w dobrym nastroju, staje się irytujące w złym. Gdy zrozumiemy te wahania, nie będziemy zaskakiwać swoich dzieci niesprawiedliwymi oskarżeniami, podyktowanymi chandrą, a potem je przepraszać za nasze słowa czy czyny, gdy poprawi się nam humor. To samo odnosi się do stosunków z dorosłymi. Jeżeli zrozumiemy siłę wpływu nastrojów na nasz sposób widzenia rzeczywistości, przestaniemy być ich ofiarami. Z czasem wyda się nam ona zupełnie inna, jeśli tylko w danej chwili damy jej spokój.

Trzeba pamiętać, zmienia się twój humor, a nie twoje życie.
Dobry nastrój, pozytywny stan uczuć, zdrowe funkcjonowanie psychiki, „świetne samopoczucie” - w takim stanie niepotrzebne są żadne zabiegi mentalne, czujemy się szampańsko.
Co robić jednak wówczas, gdy nie jest nam dobrze aż tak?.
Zrozumienie funkcjonowania nastrojów pozwala bardzo szybko powrócić do zdrowego stanu.
Jeżeli wiesz, że gwałtownie zmienił się tylko twój nastrój, a nie całe życie, zachowujesz lepszą perspektywę. Ta nowa perspektywa uczy brać własne myśli mniej serio wtedy, gdy czujemy się podle, przyhamować tok myślenia i odsunąć uwagę od jego przedmiotu. Dzięki temu stajemy się bardziej łagodni i cierpliwie tolerujemy swoje humory, co pozwala powrócić do zdrowego sposobu funkcjonowania. Jeśli nauczymy się rozpoznawać nastroje innych ludzi, powstrzymamy się przed osądzaniem ich wtedy, gdy zdolni są widzieć tylko ciemniejszą stronę życia. Rozumiejąc nastroje pomyślimy; „OK” mówi tak, bo jest w złym humorze. W przeciwnym wypadku będziemy przyklejać etykietki „pesymisty””malkontenta” a zapominamy, że godzinę temu ta sama osoba widziała tę, samą sytuację w zupełnie innych kolorach.
Kiedy zaczynamy zwracać uwagę na swoje usposobienie, nagle pojmujemy, jak silnie w każdej chwili nastroje wpływają na sposób widzenia życia. W dobrym nastroju tę sama sytuację postrzegamy inaczej.
Nie traktujmy złego nastroju zbyt serio
Jeśli nie rozumiemy siły nastrojów, mamy skłonność, aby brać sobie do serca wszystko, co nasz partner ( i każda inna osoba) nam mówi. Rozumiejąc zmienność nastrojów, zauważymy, że są one „wymarzonym” zaczynem problemów. Im więcej czasu spędzamy z daną osobą, tym bardzie wzrasta prawdopodobieństwo, że będziemy przebywać z nią w stanie przygnębienia. A w złym humorze każdy może powiedzieć rzeczy, których nie powiedziałby kiedy indziej.
Najwięcej problemów pojawia się tam, gdzie partnerzy maja zwyczaj zbyt serio traktować swoje humory. Kapryśne zachowania i zmienne poglądy naszych partnerów wydadzą się mniej poważne, jeżeli nauczymy się patrzeć z wyrozumiałością na ich zły nastrój i pozwolimy im w nim pozostawać.
Często bowiem właśnie pozostawienie drugiej osoby sobie samej, gdy czuje się podle, jest tym, czego najbardziej potrzebuje, aby otrząsnąć i odzyskać zdrowy rozsądek oraz bardziej pozytywne nastawienie. Ostatnia rzecz, która może jej wówczas pomóc to perswazje lub sprzeczka – te wzmacniają tylko i pogłębiają negatywny stan.
Niemniej większość ludzi w takich sytuacjach nie daje swojemu partnerowi koniecznej przestrzeni, reaguje natomiast tak, jakby to, co partner mówi, zostawało na wiek wyryte w granicie. Tymczasem to nieprawda. Kiedy człowiek wydostanie się z dołka, jego determinacja zmniejszy się i łatwiej będzie z nim żyć.
Kiedy doświadczysz tej reguły w działaniu, przyjemnie zaskoczy cie spostrzeżenie, jak szybko i łatwo kłopotliwe sytuacje same się rozwiązują. Kluczem jest tu dostrzeganie zależności słów i reakcji partnera oraz nas samych od nastrojów. Gdy uchwycimy istotę tej zasady, przestaniemy poszukiwać nowych partnerów, by zastępować nimi obecnych. Uprzytomnimy sobie natomiast, że każdego, kogo spotykamy, opanowuje niekiedy zły nastrój.Metoda ciągłych zmian partnerów w nadziei, że oto kolejny każe się „lepszy” od poprzedniego, traci wówczas podstawy – na świecie nie ma człowieka, który nie doświadczyłby wzlotów i upadków nastroju. Naucz się więc doceniać i rozumieć swojego obecnego partnera, a także pełniej cieszyć się z poznania każdej nowej osoby. Powinniśmy odnosić się ze zrozumieniem i współczuciem do innych ludzi, gdy są przygnębieni a kiedy sami jesteśmy w depresji, nie powinniśmy przesadnie wsłuchiwać się w siebie. Bo w tym stanie nigdy nie ujrzymy spraw a należnej perspektywie, mimo że będziemy odczuwać natarczywą potrzebę dokładnego przemyślenia wszystkiego. Jeżeli coś wydaje się nam ważne, pozostanie takim i wtedy, gdy nastrój się polepszy, a my tym samym będziemy lepiej przygotowani do poradzenia sobie z zadaniem. Najszybszym sposobem polepszenia nastroju jest zignorowanie tego, co odczuwamy w stanie przygnębienia. To właśnie ilość i jakość naszych myśli więzi nas w stanie złego samopoczucia. Jeżeli nauczymy się lekceważyć negatywne myśli, szybko powróci dobre samopoczucie.
Rozwiązuj problem wtedy, gdy masz dobry humor:
Jeśli zwrócimy się z jakąś sprawą do osoby, która jest w złym nastroju, możemy być pewni skutku – będzie ona defensywna, zniechęcona, nieprzystępna. Dotyczy ta także nas samych. Jeśli w takim stanie spróbujemy rozwiązywać problemy lub podejmować ważne decyzje, zawiedziemy samych siebie i będziemy żałować swoich czynów.
Przygnębieni, nie mamy dostępu do pokładów własnej mądrości, choć , paradoksalnie, właśnie będąc w złym nastroju, odczuwamy największe pragnienie, by rozwiązywać problemy i konfrontować się z innymi ludźmi. Ta pokusa występuje nieuchronnie.
Zły nastrój jest pożywką dla nieporozumień i żalów. Coś podjudza nas, aby „dotrzeć do samego sedna sprawy”, „skrupulatnie przeanalizować wypowiedź”, „ostatecznie wyperswadować” to i tamto
„wyrazić swoje uczucia”. Jednakże uczucia, których doznajemy będąc w złym nastroju, nie są naszymi prawdziwymi uczuciami – są podyktowane przez nastrój. Uczucia, których doświadczamy w tym stanie, są zawsze negatywne. Rozwiązaniem jest tu tylko przeczekanie, aż nastrój poprawi
się, samoistnie. Im mniej uwagi poświęcimy myśleniu o swoim złym humorze, tym szybciej poprawi się on. Dopiero w tym momencie mogą pojawić się „mądrzejsze” odczucia.
Wówczas, nawet jeśli będziesz czuł się zmuszony do podjęcia poważnych kroków, wyczujesz który sposób działania jest najwłaściwszy. Jeśli chcesz porozmawiać z kimś o problemie spędzającym ci sen z powiek, poczekaj z tym na dobry nastrój. Zasada nastrojów nie zaleca unikania konfrontacji z problemem – pod warunkiem, że nie jesteś przygnębiony. Pozwala natomiast znaleźć najłatwiejszy, najbardziej elegancki i najbardziej skuteczny sposób podejścia do życia.
Starajmy się raczej ignorować złe nastroje, niż je analizować, a przekonamy się, że szybko znikną.
Złe nastroje powodują zakłócenia w procesie myślenia.
Akceptując przygnębienie jako element życia i starając się je ignorować, będziesz coraz częściej funkcjonował w psychicznie zdrowy sposób"/Małgorzata Gabriela Wrońska/