ParaMythology

Pełna wersja: Co sądzicie o tej historii ?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witajcie,
wycinek historii będzie dotyczyć bezpośrednio mnie. Zaczęła się na przełomie 6 klasy szkoły podstawowej, a 1 gimnazjum. Na początku myślałam, że jest to wina nowego środowiska, problemy z adaptacją itd. W tym okresie nawet nie wiedziałam czym są duchy, przeróżne energie. Wszystko rozpoczęło się w wakacje, kiedy prawie codziennie chodziłam na cmentarz ( niewiarygodny spokój, dziwne odczucia, opieka nad nagrobkami rodziny - przez to lubiłam tam przychodzić). Po jakimś czasie miałam wrażenie, że coś mnie obserwuje w domu, wyczuwałam jakieś skupisko energii - oczywiście zignorowałam to. Później wyjechałam z rodzicami na wakacje za granicę, to coś musiało podążyć za mną. Słyszałam spadające przedmioty ze stolika, ale kiedy odwracałam się wszytko było na swoim miejscu oraz nadal uczucie obserwowania - stwierdziłam, że to przewrażliwienie. Wróciłam do domu rodzinnego i sytuacja stała się bardziej napięta. Kiedyś miałam swojego ukochanego pluszaka, który jest pamiątką. Zawsze był przy mnie na łóżku. Zaczął ginąć w nocy, budziłam się odkryta - zapewne lunatykuje...Później słyszałam czyjś oddech. Strasznie się bałam, była sparaliżowana, udawałam, ze nic się nie dzieje. Z kolejnymi nocami odczuwałam natężenie energii - może mojej ? Czasami wstrzymywałam swój oddech, bo byłam całkowicie przekonana, że sama nakręcam karuzelę strachu ( jak większość dzieciaków). Okazało się, że to nie zależy do mnie, nadal budzę się odkryta i słyszę jak " coś" kładzie się obok. Nastały przeróżne sny, który towarzyszą mi do dzisiaj. Jakieś istoty pozaziemskie, byty zapraszające mnie na cmentarz, morderstwa, demony. Wiem, że nie sugerowałam się niczym, byłam całkowicie zielona w tym temacie. Z czasem słyszącym kroki, dzwoneczki, zauważałam aurę, ćwiczyłam telekinezę, pracę z żywiołami i wahadełkiem, wywoływałam byty - zawsze dostawałam znak, ale nie przez tablicę ouija, zainteresowałam się tarotem. Psychologią i okultyzmem zafascynowałam się przez to co rozpoczęło się w dzieciństwie. Po pewnym czasie myślałam, że mam zaburzenia psychiczne, powinnam zgłosić się do psychologa. Wizyta pogorszyłam mój stan przez brak zrozumienia i ograniczone kręgi psycholożki. Przestałam wyszukiwać w sobie choroby. Stwierdziłam, że to już trwa tyle lat, że osoby naprawdę zaburzone zachowywałaby się inaczej. Ja byłam zwykłą dziewczyną, trochę samotniczką, która bardzo dokładnie dobierała przyjaciół. Poszłam do szkoły średniej, zdecydowanie to miało pozytywny na mnie wpływ. Całkowicie zaczęłam ignorować " to" ( kiedyś sądziłam, że to poltergeist) i odegrało się we śnie. Zapomniałam, zostawiłam, wróciłam do normalnego życia. Nastąpił ciąg trzech snów powiązanych fabularnie w trzy kolejne dni - jakaś wyższa energia, służenie, strach, nieograniczona władza tego czegoś, dostosowanie się do zasad. Wierzyłam, że to wina mojego umysłu i nic więcej.
Od 3 lat rozmawiałam z tą istotą, stałam się bardziej "otwarta" i spokojna. Przychodzi co najmniej dwa razy w nocy, czuje jej energię, oddech, słyszę poruszające się przedmioty oraz dźwięk krzesła, który sugeruje, że coś go obciążyło. Czasami zdarzają się zaburzenia - przygaszające lampy, niezależnie od tego czy jestem w domu, miejscu publicznym. Musze przyznać, że tam gdzie jest więcej ludzi, mogę się łatwiej poruszać - energie mieszają się. Gorzej jest jak jestem w grupie dziesięciu osób i wiem, że coś jest obok, obserwuje. Sny, inne energie, czasami przedmioty zmieniają miejsce na moich oczach, zaburzenia oświetlenia, praktycznie regularne przychodzenie bytu, praca z wahadełkiem oraz energiami pozostało do dziś. Mam wrażenie, że przychodzą do mnie różne istoty, mogę stwierdzić u nich negatywną lub pozytywną energię. Czasami pytam się co się dzisiaj wydarzyło, że są tak optymistycznie nastawieni. Otrzymuje odpowiedzi w snach oraz środowisku - formuła na uderzenia tak/nie. Po tylu latach ( jestem w 2 liceum) nadal nie wiem co o tym sądzić. Nie przeszkadza mi ich obecność. Sądziłam, że to przejdzie po moim burzliwym etapie w gimnazjum. Mam dobre odczucia odnoście ich, tylko niektóre "ostrzeżenia" potrafią zaskoczyć/przerazić.
Gratuluje tym co dotrwali do końca okrojonej historii ( wszystkich snów i zdarzeń nie wypiszę, ale mam większość w dzienniku) Uśmiech
Jakie są wasze odczucia odnośnie mojej sytuacji ? Co zrobilibyście w takim wypadku ?
Moim zdaniem, jeżeli przyjmuję wszystko jako prawdę i w to wierze to hmm nie jest za dobrze. Generalnie byty pozytywne nie przychodzą sobie na nasz świat od tak, zazwyczaj doświadczamy tego zaszczytu gdy muszą coś przekazać, mają wyższy cel poprostu. Negatywne niestety jednak inaczej tym bardziej, że szerząca się nienawiść i inne negatywne ludzkie cechy karmią je i "zapraszają" oraz jak sami je zapraszamy do życia. No i neutralne czyli często duchy, można użyć pojęcia pozostałości po kimś na Ziemi, czyli jakaś emocja związana z przywiązaniem objawia się w postaci tej osoby i "pilnuje" swego przedmiotu przywiązania itp.

Po wstępie potrzebnym do mojej opinii swoim spokojem mogłaś przyciągnąć zainteresowanie. Byty zaczęły zwracać Twoją uwagę, nie odpędzałaś ich a wręcz przeciwnie, przywoływałaś. Tu ważne jest czy rytuały były robione przez Ciebie czy brałaś kogoś już stworzone i nigdy nie wiesz kogo wzywasz. Co do rozpoznawanie czy są dobre czy złe tu łatwo człowieka oszukać... A dopuszczając je do siebie mogłaś któryś pominąć. Co do tarota nie mam uprzedzeń. Wahadełko i wszelkie ściąganie istot nie jest dobre. Tak na logike, ktoś każe Ci przyjść do niego w tej chwili bo ma jakieś pytanie albo bo tak, przyjdziesz? nie sądzę. Może być duży problem z pozbyciem się tego teraz i w przyszłości. Z własnej wiedzy duchy nie siedzą z ludźmi, aniołowie nie kontaktują się tak jak Ty opisujesz i poza aniołem stróżem, opiekunem astralnym czy jak sobie go nazwiesz, fakt jest on przy nas ale nie jest jak osoba nie towarzyszy mu szereg nadnaturalnych wydarzeń, a za to demony przyjmują postacie "duchów" aby ludzie ich przyjmowali, siedzą przy nas, pokazują "wszystko".
Zastanów się. Wszelka magia, okultyzm i wg to nie zabawa która przechodzi z wiekiem, z tego się NIE wyrasta i NIE wychodzi, jak raz w to zawędrujesz efekty będą do końca życia pozytywne jak i negatywne. Nie da się tak po prostu to odstawić, to wróci czy tego chcesz czy nie.


Lub całkiem inna wersja jesteś medium Uśmiech ale to też trzeba uważać.
Nie straszę, nie narzucam, po prostu ostrzegam Uśmiech
Osobiście podziwiam - ja bym się bała. Muszę zgodzić się Aaronem. Nie wiadomo, co TO jest i co się stanie, gdy np. zdecydujesz się na jakieś oczyszczanie, czy nawet zapędzisz się dalej, ku egzorcyzmom. Może to pogorszyć sprawę. Dobrze, że nic Ci nie jest, ale generalnie jest to mocno niepokojące, że coś tak za Tobą "łazi". Skąd w ogóle TO się wzięło? Skąd przyszło? I do tego za Tobą wędruje. Gdyby to był duch nawiedzający dane miejsce, zostałby w tym konkretnym miejscu.
Myślę, że poprzednik dosyć wyczerpująco odpisał i (na pierwszy rzut oka) nie pominął niczego istotnego.

Tymczasem ja skupiłbym się w tej chwili na przedostatnim zdaniu, czyli możliwości bycia medium. W poniższych krokach przedstawię Test na predyspozycje medium:


[1]Poproś kolegę, by znalazł ochotnika, który weźmie udział w waszym doświadczeniu. Ważne, aby był to ktoś, kogo nie znasz i z kim wcześniej się nie kontaktowałaś.

[2]Osoba ta powinna wyróżniać się czymś oryginalnym. Może to być jej praca, hobby, dziwny tatuaż lub coś, co ostatnio jej się przytrafiło. Twój kolega powinien to zapisać.

[3]Uczestnik doświadczenia siada na krześle naprzeciwko Ciebie. W pokoju powinien również znajdować się Twój kolega zaopatrzony w długopis i kartkę.

[4]Odpręż się i skoncentruj przez kilka minut na postaci siedzącej naprzeciwko Ciebie. Postaraj się domyślić, co ją wyróżnia.

[5]Nie spiesz się. Kiedy przyjdą Ci na myśl obrazy lub słowa związane z nieznajomym, powiedz głośno, co według Ciebie jest jego wyróżnikiem albo jakie obrazy czy przypadkowe słowa mogą wiązać się z jego cechą charakterystyczną.

[6]Kiedy skończysz, sprawdź, co zapisał Twój kolega. Czy Twoje skojarzenia były trafne? Czy masz zadatki na medium?


Doświadczenie pochodzi z książki i to dosyć dobrej więc raczej nie jest to tylko pic na wodę. Chciałbym też poznać wyniki i przebieg doświadczenia ze wszystkimi odczuciami (jeśli się zdecydujesz je przeprowadzić).
(09.02.2014, 21:31)Evell napisał(a): [ -> ]Osobiście podziwiam - ja bym się bała. Muszę zgodzić się Aaronem. Nie wiadomo, co TO jest i co się stanie, gdy np. zdecydujesz się na jakieś oczyszczanie, czy nawet zapędzisz się dalej, ku egzorcyzmom. Może to pogorszyć sprawę. Dobrze, że nic Ci nie jest, ale generalnie jest to mocno niepokojące, że coś tak za Tobą "łazi". Skąd w ogóle TO się wzięło? Skąd przyszło? I do tego za Tobą wędruje. Gdyby to był duch nawiedzający dane miejsce, zostałby w tym konkretnym miejscu.

Zawsze byłam samotnikiem. Najpierw z przymusu, później z wyboru, a teraz jest normalnie w relacjach z innymi. W gimnazjum była bardzo negatywną osobą, zawsze chowałam emocje - robię to do dziś. Wydaje mi się, że moja energia była czymś co je przyciągnęło. Postanowiły się nią pożywić i jeszcze interesowałam się tym w późniejszym okresie. Ogólnie jestem bardzo apatyczna. Czasami pochłaniam emocje innych, przez to łatwiej rozumiem zachowania, ale to ma też złe skutki. Potrafię płakać za innych tylko dlatego, że to czuję, a nawet nie muszę znać tych ludzi. Gorzej jest kiedy jestem w dużej grupie i emocje są bardzo podobne. Jeżeli chodzi o stres to większości jest blokowany(jak?) np. testy.
Nie wiem czy to odstraszać, kiedy zostawiłam ich, to sny były bardzo nieprzyjemne. Oczywiście nie myślę o nich cały czas. Często dzieją się różne rzeczy w najmniej oczekiwanych momentach np. rozwiązywanie zadań, rysowanie, czytanie - kiedy jestem skupiona na czymś innym.

(09.02.2014, 21:44)Marcelo napisał(a): [ -> ]Myślę, że poprzednik dosyć wyczerpująco odpisał i (na pierwszy rzut oka) nie pominął niczego istotnego.

Tymczasem ja skupiłbym się w tej chwili na przedostatnim zdaniu, czyli możliwości bycia medium. W poniższych krokach przedstawię Test na predyspozycje medium:


[1]Poproś kolegę, by znalazł ochotnika, który weźmie udział w waszym doświadczeniu. Ważne, aby był to ktoś, kogo nie znasz i z kim wcześniej się nie kontaktowałaś.

[2]Osoba ta powinna wyróżniać się czymś oryginalnym. Może to być jej praca, hobby, dziwny tatuaż lub coś, co ostatnio jej się przytrafiło. Twój kolega powinien to zapisać.

[3]Uczestnik doświadczenia siada na krześle naprzeciwko Ciebie. W pokoju powinien również znajdować się Twój kolega zaopatrzony w długopis i kartkę.

[4]Odpręż się i skoncentruj przez kilka minut na postaci siedzącej naprzeciwko Ciebie. Postaraj się domyślić, co ją wyróżnia.

[5]Nie spiesz się. Kiedy przyjdą Ci na myśl obrazy lub słowa związane z nieznajomym, powiedz głośno, co według Ciebie jest jego wyróżnikiem albo jakie obrazy czy przypadkowe słowa mogą wiązać się z jego cechą charakterystyczną.

[6]Kiedy skończysz, sprawdź, co zapisał Twój kolega. Czy Twoje skojarzenia były trafne? Czy masz zadatki na medium?


Doświadczenie pochodzi z książki i to dosyć dobrej więc raczej nie jest to tylko pic na wodę. Chciałbym też poznać wyniki i przebieg doświadczenia ze wszystkimi odczuciami (jeśli się zdecydujesz je przeprowadzić).



Sprawdzę w najbliższym czasie i dam znać. W każdym razie, neutralnie podchodzę to takiego testu, ponieważ dużo można wywnioskować z zachowania takiej osoby oraz ubioru. Kiedyś sprawdzałam czy zgadnę nr autobusu, który przyjedzie ( byłam na przystanku w nieznanej części miasta, więc praktycznie nie kojarzyłam rozkładu). Zrobiłam tak rok temu i muszę przyznać, że byłam zdziwiona. Trzy razy odgadłam z rzędu, ale zignorowałam to, bo podchodzę z dystansem do medium, wróżek itd. Stwierdziłam, że to szczęście lub udało mi się znaleźć strzępki informacji w pamięci długotrwałej. Robiłam jeszcze test ze zgadywaniem kart ( pomieszane ,odwrócone) z każdy kolejnym podejściem było lepiej, ale na początku wiele razy się pomyliłam. Powtórzę testy.
Ostatnio wykonałam kilka testów.
Z odgadywaniem kart nie miałam praktycznie żadnego problemu, próbowałam rozpoznać je z pomocą energii.
Z nr autobusów poszło gorzej. Na 11 wyznaczyłam 6 poprawnie ( oczywiście, nie znałam rozkładu).
Test z odgadywaniem cech zrobiłam na 2 osobach. Wnioskowałam patrząc i później miałam przedmiot należący do danego osobnika. Odnośnie przedmiotu to łatwiej było mi wyznaczyć co się z nim działo niż faktyczne cechy, więc zaczęłam trzymać dłonie danej osoby - poszło o wiele łatwiej.
Dzisiaj wybrałam się na cmentarz, miałam zamiar odwiedzić tylko groby rodzinne. Jednak wyszło, że błąkałam się przez ok. 2h , czasami przystawałam przy obcych nagrobkach i płakałam przez energię innych. Już przy bramie wejściowej powinnam zawrócić, bo zaczęłam się dusić, ale doszłam do wniosku, że przejdzie z czasem. W zależności od miejsca czułam różne bóle np. płatu czołowego lub żołądka. Mam takie odczucia też w innych lokacjach ale większości ignoruje. Tylko, że jak szybko przychodziły tak samo odchodziły i zmieniały się.
Jest wielce prawdopodobne, że przejawiasz cechy, które można zaobserwować u medium. Co my możemy dalej zrobić? Praktycznie na tym się kończy nasz udział jako użytkowników forum. Możemy jedynie polecić dalsze ćwiczenia, które potwierdzą bądź nie wynik tego powyżej.

Należałoby próbować z coraz to trudniejszymi przewidywaniami kończąc na próbie rozmowy z duchem. Jeśli nie czujesz się na siłach, to tego nie rób. Dobrze byłoby zwrócić się do osoby wtajemniczonej w mediumizm Mruga2