ParaMythology

Pełna wersja: Proszę o pomoc.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam. Moje kuzynki mają pewien problem. Pisałam o tym na innym forum ale nie dostałam odpowiedzi, które pomogłyby mi w rozwiązaniu problemu do końca.

Zacznę od starszej kuzynki. Od młodszych lat wiedziała, że "coś" ją otacza, czuła, że nie jest to jedna osoba, a zaczęło się od śmierci naszego dziadka kiedy miała kilkanaście lat. Powiedziała wtedy do babci, że dziadek jest z nimi i chodzi po kuchni, choć go nie widziała ale czuła że to on i wiedziała gdzie się przemieszcza. Gdy miała około 14-15 lat zaczęła wyczuwać wokół siebie więcej, zaczęła dostrzegać czasem nocą ludzkie cienie, będąc w gimnazjum i kładąc się do łóżka słyszała głosy (czasem wielu osób a czasem pojedyncze) typu: "nie trzaskaj drzwiami", "wyłącz telewizor". Do tej pory wszystko się utrzymuje.

Do problemu, który dzieje się teraz dołączę też młodszą kuzynkę, która zaczęła pierwszą liceum.
Zaczęło się od zwykłych ale już męczących dla nich sytuacji. Ich znajomy kilka lat temu widział u nich w oknie postać dziewczynki. Myślał wtedy, że o najmłodsza ale zastanowił się co by młodsza robiła o bardzo późnej godzinie na korytarzu w oknie. Po chwili pomachał, dziewczynka odwzajemniła przywitanie i zniknęła... Znajomy zapytał się na następny dzień kuzynki, czy przypadkiem nie chodziła po korytarzu w nocy czy może lunatykuje. Oczywiście zaprzeczyła, tak samo rodzice, a o całym zajściu opowiedział dopiero niedawno. Kolejnymi zdarzeniami były spadające (jakby ktoś je mocno wypchnął) puszki z napojami z półek, ze stołu, rzucanie w najmłodszą kuzynkę drobnymi monetami, uczucia towarzyszące kuzynkom, że ktoś jest obok nich, że siada z nimi na kanapie lub obserwuje gdy idą korytarzem do toalety.
Najstarsza obudziła się pewnej nocy po tym, jak coś ją dotykało po plecach ręką. Myślała, że to siostra ale ta spała. Położyła się z powrotem do łóżka i wtedy poczuła, że coś ją szturcha po plecach i ramieniu.


Na forum gdzie próbowałam się dowiedzieć więcej, uzyskałam odpowiedź, że to mała dziewczynka, która próbuje zwrócić na siebie ich uwagę i znalazła się u nich za sprawą pewnej rzeczy, a dokładniej książki, którą za życia uwielbiała, a kuzynki takową wtedy czytały.
Poszłam z najstarszą kuzynką na specjalną mszę odprawianą w pierwsze piątki miesiąca w moim mieście, niestety nie pomogło, tak samo jak pójście kuzynki do spowiedzi i obietnica księdza, że zmówi modlitwę za kuzynkę i to co się dzieje. Żadna z nas nie wywoływała duchów ani nie bawiła się tabliczką ouija.

Jeszcze sytuacja z ostatnich dni. Kuzynki poszły z koleżanką i jej dziećmi na plac zabaw. Najpierw synek dziewczyny chciał iść na huśtawkę z najmłodszą kuzynką. Kiedy młoda zobaczyła, że huśtawka, na którą chciała iść sama się rusza i to mocno (nie było wiatru), zrezygnowała i poszła na ławkę. Starsza kątem oka w wejściu na plac zabaw dostrzegła kogoś w niebieskiej bluzie jednak nie potrafiła opisać postaci.

Jeśli chodzi o wszelkie dowody na to czy u nich coś jest to piszę, że nie ma. Próbowałam nagrywać, robić zdjęcia, nocowałam u kuzynek ale nic w tym czasie się nie działo. Musicie niestety uwierzyć mi i temu co napisałam innych dowodów nie mam i wyprzedzam oskarżenia, bo z takimi się już spotkałam - nie wymyślam, ani moje kuzynki bo z takich spraw każda z nas by sobie nie żartowała. Bardzo proszę o pomoc, bo kuzynki się męczą i ja się o nie martwię.
Przedstawiasz to jako jakąś wadę, problem lub ujmę. Ja myślę ,że powinno się to traktować jako pewien rodzaj daru czy zalety. Nie każdy to potrafi. W mojej opinii nie da się tego wyleczyć ani nic tym zrobić. Modlitwy itp. sprawy raczej nie pomogą, ale wiara i nadzieja umierają ostatnie. Ja bym się zastanowił jak uczynić z tego zaletę, a nie szukać rozwiązania.
Szczerze mówiąc to próbowałam przekonać kuzynki, że to nic złego, że nie powinny się bać bo nic im się złego nie dzieje i nie stanie. Jednak nie chcą tego, jak mówiły chcą spać spokojnie, nie martwić się, że coś ich będzie po nocach czy w dzień straszyć i chcą normalnie żyć. Oczywiście nie zakładałabym tematu gdybym nie próbowała ich do tego przekonać bo też uważam, że to jest coś niezwykłego i sama bym chciała przeżyć coś podobnego jak one. Tyle, że je to już przerasta, a pisałam w ich imieniu, to o co prosiły mnie żebym napisała. Czasem opowiadały mi to ze łzami w oczach dlatego chcę im pomóc jak tylko potrafię.
Z tego co do mnie dotarło to chodzi o byt niematerialny. Te z kolei możemy podzielić na dwa rodzaje, przyjazne i nieprzyjazne. Na dobrą sprawę są jeszcze neutralne, zabłąkanie dusze, które myślą, że dalej żyją lub coś mimo woli trzyma je na ziemi (powiedzmy, że są przyjazne bo nie atakują, a szukają sposobu na wieczny odpoczynek).

Z reguły ciężko jest wyczuć ducha zwykłemu człowiekowi, co z kolei potrafi medium. Istnieje szansa, że mają ten niecodzienny dar. Na forum już przedstawiałem test na medium, pozwolę go sobie jeszcze raz dodać:

Cytat:[1]Poproś kolegę, by znalazł ochotnika, który weźmie udział w waszym doświadczeniu. Ważne, aby był to ktoś, kogo nie znasz i z kim wcześniej się nie kontaktowałaś.

[2]Osoba ta powinna wyróżniać się czymś oryginalnym. Może to być jej praca, hobby, dziwny tatuaż lub coś, co ostatnio jej się przytrafiło. Twój kolega powinien to zapisać.

[3]Uczestnik doświadczenia siada na krześle naprzeciwko Ciebie. W pokoju powinien również znajdować się Twój kolega zaopatrzony w długopis i kartkę.

[4]Odpręż się i skoncentruj przez kilka minut na postaci siedzącej naprzeciwko Ciebie. Postaraj się domyślić, co ją wyróżnia.

[5]Nie spiesz się. Kiedy przyjdą Ci na myśl obrazy lub słowa związane z nieznajomym, powiedz głośno, co według Ciebie jest jego wyróżnikiem albo jakie obrazy czy przypadkowe słowa mogą wiązać się z jego cechą charakterystyczną.

[6]Kiedy skończysz, sprawdź, co zapisał Twój kolega. Czy Twoje skojarzenia były trafne? Czy masz zadatki na medium?

Jeśli mają wysoki wskaźnik bycia medium to jedyną możliwością zapanowania nad umiejętnością jest prawdopodobnie jej rozwój - specjalistą nie jestem w tej dziedzinie, ale kilka książek posiadam.

Myślę, że warto byłoby spróbować skontaktować się z duchem dziewczynki i poprosić o wskazówki, oznajmić jej, że umarła i może spokojnie odejść do wieczności. Może też mieć jakieś specjalne pragnienia np. odnalezienie jej zamordowanego ciała (czysto teoretyczny przykład).

Jeśli z kolei duch nie jest zbyt... przychylny to trzeba sięgnąć po coś więcej. Obawiam się, że ksiądz zmówił modlitwę za spokój duszy, ale taka modlitwa może być za słaba.
Od zawsze polecam modlitwę do św. Michała Archanioła (mały egzorcyzm, prywatny egzorcyzm) i świetnie dopasuje się do Medaliku Świętego Benedykta (inskrypcje na medaliku mają chronić przez złymi duchami).

Póki co chyba wszystko wymieniłem co miałem. Spróbowałbym od "tyłu" mojego posta, czyli przyjąć, że duch jest zły. Jeśli to nie pomoże będziemy myśleć dalej Mruga2
Jeżeli będzie potrzeba, nasza grupa może się zająć tą sprawą, więcej znajdziesz na naszej stronie (www.ghosthunters.com.pl)

Chciałbym Cie trochę uspokoić, spadające puszki, rzucanie monetami lub innymi drobnymi rzeczami, jest to bardzo podobne do kaprysów jakiegoś dziecka, które po prostu szuka kompana do zabawy, a odmowa Twoich kuzynek kończy się właśnie tego typu zjawiskiem. Dodajmy fakt, że ten byt podąża wszędzie za nimi (sytuacja z placem zabaw) a także nie chce przeszkadzać gdy u Twoich kuzynek są jacyś inni goście (dlatego nic nie udało Ci się nagrać) co wskazuje na to, że ma do nich swego rodzaju szacunek. Powodów takiego nawiedzenia mogą być miliony. Duch dziecka zazwyczaj błądzi między naszym a ich światem i poszukuje kogoś w rodzaju "rodziny zastępczej", taką oto rodzinką może zostać osoba, która staje się świadoma obecności danego bytu. W tym momencie duch wie, że będzie mógł w jakiś sposób komunikować się lub wejść w jakąkolwiek interakcje z osobą żyjącą i wtedy przykleja się do danej osoby lub miejsca. Jeżeli któraś z Twoich kuzynek ma zdolności medialne, tym bardziej duch odczuwa, że będzie mógł dać o sobie znać.

Tak czy inaczej, musiałbym zagłębić się bardziej w tą historię aby spróbować jakoś pomóc, jeżeli będziesz miała jakieś pytania, napisz wiadomość na forum. Pozdrawiam!
Możliwe że powodem tego nie jest "dręczenie" przez byt/byty danej osoby lecz miejsce może być nawiedzone lub przeklęte. W takim wypadku ani przeprowadzka ani nic tego typu nic nie da, bo duchy pójdą za Tobą, bo już tam wkroczyłaś. Dlatego modlitwy o spokój danej osoby nie skutkowały. Tak jak wyżej Marcelo powiedział modlitwy do św. Michała działają bardzo dobrze, warto by było bardziej to wybadać. I spróbować np.kabalistycznego rytuału pentagramu, lub jak ktoś bardziej religijny po prostu poprosić księdza o wizyte i poświęcenie miejsca. Wtedy reakcja będzie widoczna czy tym to coś wkurzymy czy sobie pójdzie.
Dopóki im nie robi krzywdy jest "Spoko" może najwyżej będą wykończone mentalnie xD
Co do egzorcyzmów i wpędzeń ,serio tak od razu ,na jej/jego miejscu bym się wściekł (ale to ja :P)
Polecam dogadanie się , jeżeli któraś z dziewczyn jest opętana to w kontakcie pomoże hipnoza jeżeli to wolny duch to jest parę sposobów na kontakt (z góry odradzam tablice ouija , nawet nie próbować).
Jeżeli się dogadają i duch nie pójdzie w tak zwaną "Światłość" to zyskają takowego anioła stróża lub nawt przyjaciela Happy
Dzięki za wszelkie rady, postaramy się z dziewczynami do nich zastosować i oczywiście przekażę im wszystko. Uśmiech
Jeśli chodzi o miejsce ich zamieszkania to nie mieszkają w starym budynku, nikt tam nie zmarł ani blisko miejsca nie było żadnego cmentarza. Dowiadywałyśmy się co było na miejscu budynku, były jedynie łąki i żadnych zabudowań. Tabliczek żadnych nie będziemy używały bo wiemy, że to niebezpieczna forma kontaktu i coś złego może się przyplątać.