ParaMythology

Pełna wersja: Martwa dziewczynka na klasowym zdjęciu
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Na pewno zainteresowaliście się tematem i będziecie szukali ducha. Jednak temat jest dużo bardziej na dzień dzisiejszy kontrowersyjny, niż "zwykły" duch. Na zdjęciu poniżej znajdziecie martwą dziewczynkę.... dosłownie martwą.
[Obrazek: 5294799.jpg?477]

Zapewne przeszły Was już ciarki i wodzicie po zdjęciu wzrokiem, by odgadnąć, które dziecko na zdjęciu już nie żyje i jak to jest możliwe. To coś okropnego!
Jednak w XIX wieku było to normą. Teraz pewnie pojawiają Wam zniesmaczone pytające miny. Jednak w latach 40. XIX, w drugiej połowie XIX wieku i na początku wieku XX było to zjawisko bardzo częste, charakterystyczne zwłaszcza dla wiktoriańskiej Anglii. Oczywiście gdy warunki bytowe ludzi polepszyły się i śmierć już nie zbierała tak mocno swych żniw, zwyczaj post-mortem, bo tak nazywa się taka fotografia pośmiertna, w końcu zanikł.

O co chodziło w takich zdjęciach?
Ludzie na fotografiach mieli wyglądać tak, jakby jeszcze żyli. I choć teraz czujemy wręcz obrzydzenie, to jednak wtedy świadczyły o ogromnym szacunku dla zmarłego i stanowiły wyraz ogromnej miłości i bliskości.

Tak jak wspomniałam wcześniej, w wieku XIX śmierć towarzyszyła ludziom niemal na co dzień a umieralność dzieci a w tamtym okresie była niezwykle wysoka i to im głównie poświęcona była fotografia post-morten. Wyobraźcie sobie, że w tamtym okresie, zdjęcie dziecka, które umarło tuż po urodzeniu, było jedyną po nim pamiątką. I to bardzo drogą. Fotografia dopiero raczkowała, sprzęt był bardzo drogi. Dziś można zrobić zdjęcie dziecka w 3 D jeszcze przed jego narodzinami, a niedługo pewnie prosto z oddziału położniczego wysłać selfie na fb. Widzicie już te różnice prawda i trochę nabiera to sensu?

Fotografia post-mortem miała pomóc zachować bliskim pamięć po zmarłym.

Przypominała także ludziom, że śmierć to nieodłączny element życia i spotyka każdego. Mimo wszystko zapewne dalej dostajecie gęsiej skórki. Ja także. Dziś jest zupełnie inaczej niż wtedy. Teraz ze śmiercią bezpośrednio naprawdę rzadko mamy do czynienia. Oczywiście pomijam jednostki, które mają z tym styczność na co dzień, ale to właśnie dzięki nim my nie mamy - lekarze itp. Zmarły umiera w szpitalu, trafia do kostnicy, dalej zajmuje się nim zakład pogrzebowy itd. Dawniej zaś, choć brzmi to przerażająco, zwłoki od śmierci do pogrzebu przebywały w mieszkaniu, to rodzina go myła, ubierała i szykowała do pogrzebu. Nieraz, gdy dziecko umarło, z powodu braku miejsca, dzieliło łóżko ze swoim rodzeństwem. Ludzie umierali w nocy, we śnie, zatem należało liczyć się z tym, że można obudzić się obok ukochanej osoby, która niestety już nie żyje. Dziś na samą myśl o tym, robi mi się słabo, ale tak było kiedyś.

Jednak ludzie chyba wtedy bardziej czuli więzi ze sobą, z czułością i pieczołowitością opiekowali się zmarłym, chcieli choć na chwilę cofnąć czas, zatrzymać go przy sobie, przez chwilę doznać iluzji, że jest w śród żywych i temu właśnie służyła fotografia post-mortem.

[Obrazek: PostMortemFamilyPicture.jpg]

Aby ta iluzja była silniejsza, często ustawiano zwłoki tak, by zmarły wyglądał jakby wciąż żył. Nadal jest to nie do pomyślenia, jednak zdjęcia często wykonywano w studio fotograficzny, przez eksperta, który miał do tego specjalistyczny sprzęt - ba nawet specjalny stelaż, aby przytrzymać zmarłego.
Zanim fotograf przystąpił do pracy, ubierał on zmarłego, czesał, niekiedy także domalowywał źrenice na powiekach. Aby jeszcze bardziej zmarły wydawał się żywy, często opierał jego rękę na fotelu lub na kimś z rodziny, na kolanach kładł książkę czy lalkę. Aby zaznaczyć, że ta fotografia jest pośmiertna, na szyi zmarłego wieszano krzyżyk czy różaniec, a w pobliżu stawiano figurki świętych.
[Obrazek: postmortem2-680x441.jpg]

[Obrazek: fotograf%C3%ADas-post-mortem.jpg]

[Obrazek: sfgone_x-25546.jpg]

W późniejszym okresie już nie przykładano takiej ogromnej uwagi do takich zdjęć i zmarłych fotografowany najczęściej w trumnach. Dziś natomiast zwyczaj ten praktykowany jest we wschodniej Europie, w malutkich miejscowościach przez osoby bardzo głęboko wierzące lub ortodoksyjne.


A teraz wyjaśnienie pierwszego zdjęcia, jeśli dalej nie znaleźliście dziewczynki ze szkolnego zdjęcia. Zwróciliście zapewne uwagę, że dzieci po prawej stronie się odsunęły i naprawdę nie chciały jej dotknąć. Bardzo smutna, ostatnia pamiątka Sad
[Obrazek: tumblr_mze8w5Y5WC1sjumh3o1_1280.jpg]


Więcej zdjęć znajdziecie wpisując w google hasło "post-mortem photography"

źródło kultura.wp.pl
Obrzydliwy pomysł moim zdaniem, nie powinno się czegoś takiego robić. Przecież takie zwłoki już nie pachną przyjemnie, pewnie trauma dla innych uczniów...