ParaMythology

Pełna wersja: Ktoś może wyjaśnić ?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Jestem nowy na forum i zauważyłem, że jest tu masa zbanowanych userów, więc nie chciałbym podpaść Uśmiech
Zacznę trochę amatorsko.

W wieku od 15 do 17 roku życia wywoływałem u siebie dziwne stany.
Jak już napisałem, zacznę amatorsko, nie znam fachowego jeżyka w tej dziedzinie, wiec tak po chłopsku. Do sedna
Jak już napisałem wywoływałem dziwne stany, polegały one na tym, że patrzyłem w jeden punkt przez jakiś czas aż wywoływałem stan w którym ktoś mnie obserwował. Robiłem każdego wieczoru, gdy kładłem się spać.
Na początku było to kontrolowane, wiedziałem kiedy przestać, lecz ciągle chciałem więcej i więcej nie mogłem przestać.
Pewnego wieczoru przesadziłem i przytrzymałem trochę dłużej w pewnym momencie było to tak silne, że nie chciało puścić. Cały czas obecność innej, czegoś innego, czegoś co mnie cały czas obserwuję. Nie mogłem się od tego uwolnić, biłem się po głowie a to ciągle trwało. Udało się wyjść z tego stanu po kilkunastu minutach.
Pamiętam jeszcze, że po tym miałem sen z tym czymś i od tego czasu przestałem praktykować takie stany.
Proszę mógłby mi ktoś napisać, choć w skrócie co to mogło być ?
Z góry dziękuje.
Dobra, także ja zacznę od kilku pytań uzupełniających. Tak więc co było tym punktem? Czy to tylko losowe skupisko wzroku, czy cały czas coś konkretnego? Co za myśli przelatywały przez głowę? Czy w ogóle o czymś myślałeś? Jesteś pewien, że nie zasnąłeś?

Ten opis wskazuje na bardzo wiele stanów i "zdolności" parapsychologicznych, które mogły się objawiać w taki oto sposób. Mam nadzieję, że powoli dojdziemy do tego Mruga2
Na początku, dziękuje za zainteresowanie Uśmiech

Odpowiadam na twoje pytania.
Więc tak skupisko było losowe, kąt pokoju, kwadracik na firance, wybierałem sobie jakiś punkt w pokoju.
Nie, o niczym nie myślałem, po prostu skupiałem swój wzrok na jednym punkcie, ten punkt się przybliżał, takie miałem wrażenie a po jakimś czasie wchodziłem właśnie w ten dziwny stan.
Nie zasypiałem.
Robiłem tak często praktycznie co wieczór, było to bardzo wciągające.
Nie pamiętam czy obecność "tego czegoś" była od początku i czy pojawiła się z czasem.
Mogę tylko dodać, że było to nieprzyjemne uczucie, jakbym był w środku zainteresowania tego czegoś.
Jak już pisałem wcześniej raz przeholowałem i za długo w tym stanie pozostałem i nie mogłem się tego pozbyć, cały czas czułem obecność, ten stan trwał dość długo, przestraszyłem się.
Od tego czasu już nigdy więcej tego nie robiłem. Do tej pory mam dziwne uczucie jak o tym myślę.
Jedyne co na ten moment przychodzi mi do głowy to postrzeganie pozazmysłowe. Można to znacznie uściślić i wskazać na mediumizm (czyli umiejętność kontaktowania się z duchami - bytami niematerialnymi). Jakiegoś rodzaju jasnowidzenie, które wychodzi tylko podczas dużego skupienia, albo też psychometria, czyli wyczuwanie lub czytanie historii jakiegoś przedmiotu.
Spróbowałbym kilku testów, które można śmiało wykonać samemu w warunkach domowych bez żadnych specjalistycznych sprzętów czy coś. Testy dotyczą umiejętności pozazmysłowych. Nie gwarantuję ich skuteczności, gdyż nie miałem potrzeby ich użycia, ale opisy posiadam i zawsze mogę podrzucić jak tylko się zdecydujesz na trochę zabawy Mruga2
Hmm... Mi przyszedł do głowy trochę inny pomysł. Stan wywoływałeś poprzez patrzenie się w jeden punkt co przyniosło mi na myśl technikę hipnozy, czyli fiksację wzroku. Podczas hipnozy człowiek jest bardziej podatny na sugestie, w twoim przypadku coś doprowadziło do przeczucia, że jesteś obserwowany. Podświadomość utworzyła byt, który powiązałeś z wywoływanym stanem, dlatego pojawiał się podczas wywoływania innych stanów świadomości. Regularna praktyka pozwoliła tobie na osiągnięcie głębszego stanu, a sugestia stała się bardziej efektywna i nabrała na sile do tego stopnia, że straciłeś nad tym kontrolę. Sama nie jestem profesjonalistką, więc nie jestem pewna co do tego co napisałam, dlatego potraktuj to tylko jako jedną z możliwości.
Ja również o tym myślałam i jedyne co przychodzi mi do głowy to technika OOBE. Mogę się mylić, ponieważ ty patrzałeś w jeden punkt z otwartymi oczyma, a owa technika odbywa się kiedy jesteś zrelaksowany i masz zamknięte oczy. Z drugiej strony, przed snem, człowiek zawsze jest zrelaksowany, a jedna technika opisana w książce nie oznacza, że jest jedyna i że tylko tak można wyjść z ciała. Jak dla mnie, po prostu mogłeś nieświadomie spotkać istotę z świata równoległego, mogłeś po prostu być "jedną nogą" tu, drugą tam. Tak jak Liv, nie jestem profesjonalistką, tak tylko dzielę się pomysłem Uśmiech
Dziękuję wszystkim za zainteresowanie tematem.
Faktycznie, żeby bezbłędnie określić ten stan, trzeba szeregu, badań, testów,prób Uśmiech
Nie wiem czy chcę w to brnąć, mam spore obawy.
Także jeszcze raz bardzo dziękuje.
Ja będę tutaj największym świrem i podpowiem ci, żebyś się tego nie bał, tylko dalej wpadał w ten stan Happy Jak znowu zobaczysz tą postać to zawsze możesz sobie powtarzać, że wcale nie jest straszna i prędzej, czy później sobie pójdzie. Oczywiście jak sobie coś wmawiasz, to nie możesz myśleć że czegoś nie ma, do naszego mózgu nie trafia takie słowo jak "nie". Np, jeśli w drodze do pracy i wmawiasz sobie, że "nie będzie korków, nie spóźnię się do pracy", to do mózgu trafia tylko "będą korki, spóźnię się do pracy", więc lepiej pomyśleć trochę inaczej, np " szybko i bezpiecznie trafię do pracy". Jeśli jest tak jak Marcelo napisał, że kontaktujesz się ze zmarłymi, to może powinieneś się pomodlić za to coś? A jeśli to tylko sugestia, to wystarczy, że wmówisz sobie, że to nie istnieje. Sama pewnie bym się bała, ale ciekawość zawsze wygrywa, więc trzymam za ciebie kciuki :3 I tak jak większość osób, które tutaj pisały: nie jestem profesjonalistką, więc nie musisz tego brać do siebie Happy Pozdrawiam~