02.03.2011, 17:53
Dotychczas istnieje jedynie w teorii. Nemesis jest gwiazdą, która okrąża inną gwiazdę, przez co tworzy układ z dwoma Słońcami. Czy nasz układ posiada taką gwiazdę, która wyjaśniałaby kilka zagadek astronomicznych w naszym układzie? Naukowcy z NASA zaczęli poszukiwać owej gwiazdy za pomocą teleskopu WISE zamieszczonego na orbicie. Teleskop za pomocą podczerwieni poszukuje zagadkowej Gwiazdy Śmierci Nemesis, która ma okrążać nasz układ Słoneczny, i co 26 000 000 lat kieruje w stronę Ziemi niszczycielskie komety.
Nie wydaje się to znajome? Czyżby starożytne przekazy nie wspominały o tym?
Naukowcy podejrzewają, że Nemesis może być czerwonym lub brązowym ciałem niebieskim, lub nawet czymś pośrednim pomiędzy planetą a słońcem, wielkości Jowisza, w odległości około trzech lat świetlnych od naszego Słońca.
![[Obrazek: karzel.jpg]](http://img845.imageshack.us/img845/1696/karzel.jpg)
Tyle teoria, która została stworzona w roku 1984 przez Davida Raup oraz Johna Sepkoski.
W świetle swoich badań nad wymieraniem gatunków, naukowcy doszli do wniosku, że w ostatnich 250 000 000 lat wymieranie gatunków na Ziemi następowało w regularnych odstępach pomiędzy 26 i 33 milionów lat. W średnim odstępie około 27 000 000 lat mamy do czynienia więc z wielkim wymieraniem gatunków na naszej planecie, spowodowanym ciągle powtarzającym się bombardowaniem Ziemi poprzez asteroidy, skierowane na naszą trajektorię poprzez Nieodkrytą dotychczas, hipotetyczną gwiazdą Nemesis... (Grecka Bogini gniewu i odwetu).
Oprócz zagadkowego wymierania gatunków w regularnych odstępach są jeszcze inne wskazówki, wskazujące na istnienie Nemesis. Taką wskazówką jest odkryta dopiero w roku 2003 planeta-karzeł Sedna, która okrąża nasze Słońce w odległości 13 miliardów kilometrów; planetka ta ma średnicę około 1700 kilometrów a jej pełny obrót wokół Słońca trwa pomiędzy 10 500 a 12 000 lat. Astronom Mike Brown stwierdził już podczas odkrycia planety, że w zasadzie nie powinno jej tam w ogóle być – „Nie istnieje nic, co by wyjaśniało, że Sedna znajduje się tam, gdzie się znajduje”. Chyba że istnieje Nemesis...
Nie wydaje się to znajome? Czyżby starożytne przekazy nie wspominały o tym?
Naukowcy podejrzewają, że Nemesis może być czerwonym lub brązowym ciałem niebieskim, lub nawet czymś pośrednim pomiędzy planetą a słońcem, wielkości Jowisza, w odległości około trzech lat świetlnych od naszego Słońca.
Tyle teoria, która została stworzona w roku 1984 przez Davida Raup oraz Johna Sepkoski.
W świetle swoich badań nad wymieraniem gatunków, naukowcy doszli do wniosku, że w ostatnich 250 000 000 lat wymieranie gatunków na Ziemi następowało w regularnych odstępach pomiędzy 26 i 33 milionów lat. W średnim odstępie około 27 000 000 lat mamy do czynienia więc z wielkim wymieraniem gatunków na naszej planecie, spowodowanym ciągle powtarzającym się bombardowaniem Ziemi poprzez asteroidy, skierowane na naszą trajektorię poprzez Nieodkrytą dotychczas, hipotetyczną gwiazdą Nemesis... (Grecka Bogini gniewu i odwetu).
Oprócz zagadkowego wymierania gatunków w regularnych odstępach są jeszcze inne wskazówki, wskazujące na istnienie Nemesis. Taką wskazówką jest odkryta dopiero w roku 2003 planeta-karzeł Sedna, która okrąża nasze Słońce w odległości 13 miliardów kilometrów; planetka ta ma średnicę około 1700 kilometrów a jej pełny obrót wokół Słońca trwa pomiędzy 10 500 a 12 000 lat. Astronom Mike Brown stwierdził już podczas odkrycia planety, że w zasadzie nie powinno jej tam w ogóle być – „Nie istnieje nic, co by wyjaśniało, że Sedna znajduje się tam, gdzie się znajduje”. Chyba że istnieje Nemesis...