ParaMythology

Pełna wersja: Czarna Samica Kruka - opętanie czy schizofrenia?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam,

jestem nowa na tym forum a korzystając z okazji chciałabym zasięgnąć Waszych opinii.

Otóż, kilka dni temu skończyłam czytać książkę "Czarna Samica Kruka: Lot Nad Krawędzią Świadomości".

Książka jest bardzo pasjonująca (polecam szczególnie miłośnikom thrillerów psychologicznych), i po jej przeczytaniu bardzo ciekawi mnie jedna rzecz.

Jak myślicie, czy to co nazywamy opętaniem możemy rozpatrywać tylko w kategorii wiary w takie rzeczy, siły nadprzyrodzone, czy też jakiejś choroby psychicznej?

Autor to jakoś tak niesamowicie przedstawił, że te pytanie chodzi za mną już od jakiegoś czasu.

Pozdrawiam,

Dagmara.
Z "opętaniem" może być różnie.
W większości przypadków jest to choroba psychiczna lub jakieś inne "skrzywienie" umysłowe, nawet kościół często odmawia egzorcyzmów, bo pewne elementy wskazują na chorobę a nie na opętanie.
Kwestia tego w co kto wierzy. Wydaje się całkiem dobrą teorią to, że istoty pozaziemskie ingerowały w rozwój ludzkiej rasy (w wielu kulturach widać ślady ich bytu na ziemi), przez co byli nazywani Bogami.
Może być tak, że każdy Bóg(nawet dawni Bogowie), demon, anioł itp jest tak naprawdę jedną z tych istot, które nas obserwują. Może być tak, że pewna grupa tych "obserwatorów" prowadzi pewne badania i próby połączenia się ludzkim umysłem, co może wywoływać dziwne skutki uboczne (np, choroba psychiczna, lub typowe objawy opętania). Egzorcyzm zaś może wpływać na człowieka w taki sposób, że "połączenie" pomiędzy obserwatorem/demonem zostaje przerwane a on sam "wypędzony". A może "obserwatorzy" się tylko nami bawią, albo chcą byśmy wierzyli w Bogów? Licho wie.

Wypowiedziałem się, czekamy na zdanie innych użytkowników. Ciekawym co ma Marcelo w tej sprawie do powiedzenia :-)
asathor. Częściowo się z Tobą zgadzam. IMO może istnieć firma marketngowa, która dała swej pracowniczce o imieniu Dagmara zadanie zareklamowania książki postem pt. to ciekawa książka z tematyki parapsychologi. Co o tym sądzicie". Sądzimy, że temat jest złożony. Starożytni kosmici / bogowie/ demony dali swój odcisk w religiach, rzeźbach i księgach, a od czasu wynalezienia aparatu fotograficznego głównie w postaci opętań pozostających poza rejestrami taśmy światłoczułej. Co do tego, czy owi obserwatorzy (czyżby nazewnictwo z Bramleya "Bogowie Edenu"?) bawią się nami? Chciałbym spróbować to zrozumieć, a wy?
Kościół często korzysta z pomocy psychologów i psychiatrów, a nawet posiada w swych szeregach wielu księży o takim właśnie wykształceniu, których zadaniem jest rozpracowanie sytuacji, a ściślej mówiąc, stwierdzić, czy jest to rzeczywiście opętanie. Warto też dodać, że opętanie jest ostatnią rzeczą jaką nawet księża podejrzewają, gdyż musi wystąpić szereg naprawdę "niesamowitych" objawów.

Osobiście odciął bym się w opętaniu od ingerencji istot pozaziemskich, a bardziej skupił się na sferze spirytystycznej. W tradycji voodoo jej wyznawcy sami chcą, aby Loa (duchy) ich opętały i tak też według świadków się dzieje. Opętanie w Chrześcijańskiej wierze występuje, gdy zła istota przejmuje ciało.
Jest to naprawdę ciężki temat do ogarnięcia szczególnie kiedy stoi się z boku i może tylko pozbierać kilka faktów. Uważam, że mamy dwa typy opętania: urojone, w sferze psychicznej i to bardziej skomplikowane, którego nie można do końca wytłumaczyć. Najchętniej zapytałbym osobę, która to wszystko przeszła o odczucia, stan psychiczny i świadomość obecności innej istoty.
"Bogów Edenu" nie czytałem. Nazwy "Obserwatorzy" znikąd nie zapożyczyłem. Nie wiedziałem jak ich nazwać, a w moim odczuciu coś nas obserwuje więc wydało mi się, że "obserwatorzy" to dobra nazwa.

Nie wydaje mi się też, żeby to była reklama książki. Po prostu ktoś coś przeczytał i ma pewne pytania związane z tekstem i podaje źródło.

Temat jest bardzo obszerny i interesujący. Chyba w każdej kulturze można znaleźć wzmianki o opętaniu. W jednych wygląda to prawie identycznie, a w innych trochę inaczej.
Tak jak Marcelo pisał, kościół nie może sobie pozwolić na to aby egzorcyzmować co popadnie, prawnicy by ich żywcem za to pożarli. Muszą starannie selekcjonować wszystkie "opętania" i oddzielić te psychiczne od tych o naturze duchowej. W dzisiejszych czasach mało kto może sobie pozwolić na błąd.

Marcelo, taki temat byłby dobry do obadania przy srogim kuflu zimnego piwa i szczypcie tabaki!
(25.09.2015, 10:57)asathor napisał(a): [ -> ]Marcelo, taki temat byłby dobry do obadania przy srogim kuflu zimnego piwa i szczypcie tabaki!

Jest wiele tematów które można by przedyskutować przy dużym kuflu piwa i dobrej tabace Mruga2 Jestem otwarty na propozycje!

Większość przypadków opętania zgłaszanych do władz kościoła kończy się na psychiatrach. Wbrew pozorom księża mają więcej pracy z klasyfikacją przypadków niż z samym przeciwdziałaniom złych duchów.
Marcelo ma chyba rację - ew. egzorcyzm chyba musi być po uprzednim wykluczeniu zaburzeń psychicznych.
Słyszeliście o przypadku Annelise Michel? Jak się okazuje, to jeden z najsłynniejszych w których zdania są podzielone - jedni twierdzą, że to opętanie a inni, że choroba.