ParaMythology

Pełna wersja: Kaguja-Hime
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
W zamierzchłych czasach żył w Japonii pewien staruszek. Któregoś dnia, ścinając w lesie bambus, zwrócił uwagę na jeden z pędów, dziwnie świecący tuż nad korzeniem. Zaciekawiony ściął go i znalazł w środku prześliczną dziewczynkę, maleńką jak palec.
— Powiedz mi, kim jesteś i kto cię uwięził w tym wielkim bambusie? — spytał staruszek, ostrożnie niosąc dziewczynkę na dłoni.
— Ach, lepiej o to nie pytaj. Na razie nie mogę ci wyjawić mojej tajemnicy — szepnęło maleństwo. — Powiedz tylko, czy zgadzasz się, bym pozostała przez pewien czas u ciebie?
Staruszek bardzo kochał dzieci, ale sam ich nie miał, więc chętnie przystał na propozycję dziewczynki. Zaniósł ją do domu i wychowywał jak córkę, nazwawszy Kaguja-hime, czyli Świetlista Księżniczka.
Z czasem Świetlista wyrosła na dziewczynę tak piękną, że wielu rycerzy i książąt przyjeżdżało do niej w zaloty.
Ale Świetlista wcale nie myślała o zamążpójściu.

Pewnego razu przybraną córkę:
— Powiedz mi, uporczywie wszystkim odmawiasz? Czy
staruszek zagadnął dziecko, czemu tak nie ma żadnego młodzieńca, który byłby godzien twojej ręki?
— Może i są tacy — odrzekła smutnie — ale nie wolno mi o tym nawet myśleć. Zresztą, nie pytaj o to, ojcze. Czyż źle ci jest ze mną?
Staruszek umilkł i nigdy już nie mówił o tym z przybraną córką.
Każdemu ze swych zalotników Świetlista polecała spełnić jakieś życzenie.
Pewnemu rycerzowi kazała przywieźć z Indii kamienny puchar, z którego za życia pił Budda, innego znów prosiła o zdobycie futra z odpornych na ogień skórek szczurzych, trzeci miał odszukać roślinę o korzeniach ze srebra, pniu złotym, a liściach i owocach z drogocennych kamieni, strzeżonych przez demony na górze Horai.

Żaden z zalotników nie potrafił zdobyć tych darów. Rycerz, który miał odnaleźć cudowną roślinę, próbował podejść Świetlistą, ofiarowując jej specjalnie zrobioną gałązkę. Ale i jemu nie udało się nakłonić serca przepięknej dziewczyny.
Pewnego dnia do domu staruszka zawitał sam cesarz i poprosił o rękę Świetlistej. I on jednak spotkał się z odmową.
Rozgniewany monarcha kazał swoim żołnierzom porwać dziewczynę. Ale wtedy, spowitą obłokami, promieniejącą nieziemską pięknością, uprowadzili ją do nieba bogowie.
Skończył się bowiem czas pokuty Świetlistej — boginki, uwięzionej za swe winy w bambusie i skazanej na życie "w postaci ludzkiej.