ParaMythology

Pełna wersja: Gasnące światła
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Cześć wszystkim! Chciałbym się podzielić pewną sprawą, która mnie ciekawi od dłuższego czasu... Jakieś pół roku temu szedłem sobie wieczorem ulicą, przy której stoją latarnie. Niby nic niezwykłego, ale kiedy przechodziłem pod daną latarnią to światło gasło... Jak odsuwałem się dalej to zapalało się. Próbowałem doszukiwać się prawdy, ale nic nie znalazłem... Może Wy mi pomożecie i powiecie co to mogło być?

Przypadek wykluczam bo było tam 6-7 latarni, które tak się zachowały jak wyżej napisałem.
Kilka razy też spotykało mnie coś podobnego, jednak przeważnie nie przywiązywałem do tego zbyt dużej wagi. Może jakieś oddziaływania magnetyczne człowieka mają coś z tym wspólnego?
Mnie również spotakło coś podobnego, myślę jednak, że to były jakieś zakłócenia lub jakieś uszkodzenie danej linii.
Też miałam podobną sytuację, ale podpinam się w tej kwestii pod opinię asathor Mruga2
Z tego co pamiętam bo dawno to było i w zasadzie to była moja pierwsza sprawa to dusza zabląkana lub demon poszukiwał pomocy i człowieka z otwartym umysłem.Diagnozował ciebie czy wierzysz, widzisz, słyszysz i czy możesz pomóć
Ja widzę dwie możliwości
1. Pleciesz bzdury które sam wymyśliłeś
2. Coś chce Ci pokazać że jest Niezależnie od tego czy chcesz żeby było czy też nie chcesz

Co do punktu 1. to nader często można spotkać się z młodymi ludźmi ze zbyt mocno rozwiniętą fantazją Wymyślają niestworzone historie których nikt nie może potwierdzić po to żeby zwrócić na siebie uwagę

A jeśli chodzi o punkt 2. to możesz liczyć się z tym że to coś nie jest czymś dobrym
nie każde dziwne zjawiska muszą byc czyms niedobrym zaraz, bo nie umiemy tego wyjaśnić, to samo mówili o telewizorach i innych rzeczach. Ja czytam bardzo dużo książek (nie filmów) i oczywiście moge sie mylić nie twierdze tego ale z tych książek bardzo dużo sie dowiedziałem. Tak jakby nie patrzeć to sami nie wiemy, więc możliwe że oboje sie mylimy, wioęc tutaj to raczej zostały same domysły człwieka, poparte nie przeczuciami czy wyśmiewaniem poglądów bo to nie na nauka by być pewnym siebie i wyników ale sama interpretacja faktów, dowodów (jeśli takowe istnieją) i szukanie u różnych źrodeł. Przecież gdyby to była istota zła to po co by nas straszyła i nic nam nie robiła, przecież mogła nas od razu albo zabić albo nam sie ujawnić? Po co te sztuczki? Zapewne powiesz że żywi sie strachem....
Istoty dobre nie manifestują swojej obecności w taki sposób Są wtedy gdy ich potrzebujemy i prosimy o pomoc Zło ma to do siebie że jest niezależnie od naszej woli możemy je jedynie mniej albo bardzo do siebie przyciągać swoimi czynami zainteresowaniami itp

Cytat:Po co te sztuczki?

Z tymi "sztuczkami" mamy do czynienia od początków człowieka Już starożytni zastanawiali się po co to wszystko To właśnie ta ciekawość pchnęła np starożytnych Egipcjan do zapoczątkowania praktyk nekromantycznych i inne kultury do zgłębiania zagadnień demonologii

Skoro tak wiele czytasz to pewnie nie raz spotkałeś się z poglądami że zło manifestuje swoją obecność tylko po to by pokazać że jest, ma przewagę i że nie tak łatwo jest się go pozbyć

Cytat:Zapewne powiesz że żywi sie strachem....

Nigdy nic takiego nie powiem Uśmiech
poczęści masz racje ale czytałem tez o duszach które też chcą zwrócić uwage na siebie przez oddzialowywanie na przedmioty czy ludzi nawet.
Myślę że "dusza" nie dysponuje aż taki możliwościami ingerencji w otoczenie świata żywych To prawda że często jest mowa o manifestacjach dusz Zazwyczaj w domach lub innych "nawiedzonych" miejscach Sprowadza się to jednak zwykle do niewielkiej ingerencji w otoczenie czyli np spadające przedmioty ze stolika, szafki, obrazy ze ścian itp
Coś co podąża za człowiekiem i ma wpływ na takie zjawiska fizyczne jak przepływ prądu raczej nie jest zwykłą duszą
Stron: 1 2