ParaMythology

Pełna wersja: Potwór z Loch Ness
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
W miejscowych legendach od stuleci można było usłyszeć o dziwnych i zagadkowych istotach mieszkających w szkockich jeziorach, dzisiaj świat skupia się na jednym, słynnym potworze z Loch Ness. W 1933 roku przez budowę drogi oczyszczony został z drzew północny brzeg jeziora, co otworzyło wspaniały widok na taflę jeziora. Tłumy ludzi zjeżdżały, aby zobaczyć ten wspaniały widok, i od tego czasu zaczęły napływać wiadomości o rzekomych widzeniach potwora.

[Obrazek: lochnessl.jpg]

Źródła podają różne wersje pierwszego zauważenia potwora. Jedna z wersji mówi, że pierwsza szeroka publikacja na ten temat wyszła 14.04.1933 roku w gazecie Iverness Courier. Z potworem wówczas mieli spotkanie Mr. i Mrs. Mackay. "Istota pojawiła się na ok. minutę w całej swej wielkości. Wyglądała jak wieloryb". Po pierwszej wiadomości Loch Ness zaistniało nie tylko w Szkocji, ale i na świecie.
Inne źródło podaje, że w listopadzie roku 1933 Hugh Gray, pracownik British Aluminium Company, ujrzał wielkie stworzenie w wodzie. Wykonał on pięć zdjęć potwora wynurzającego się na powierzchnię - istota znajdowała się około 180 metrów od niego. Po wywołaniu tylko jedno zdjęcie spełniło się w roli dokumentu i to wystarczyło, aby znaleźć się na pierwszych stronach gazet.
Żadna inna kryptozoologiczna zagadka nie wzbudziła takiego zainteresowania.

Od roku 1933 dokonano ponad trzy tysiące obserwacji potwora, jednak to wszystko nie wystarczyło do pewności, czy zwierzę naprawdę istnieje.

Jezioro nie sprzyja poszukiwaniom, a jego znaczna część do dziś pozostaje niezbadana. Zbiornik powstał w uskoku tektonicznym Great Glen, znajdującym się w Szkocji. Największa jego głębokość wynosi około 300 metrów (głębsza od mórz przybrzeżnych). Mierzy około 35 km długości i 1,5 km szerokości. Z powodu drobin muły unoszących się w wodzie widoczność pod wodą nie przekracza 1 metra. Do zbadania największego jeziora w Wielkiej Brytanii nie wystarczą jedynie chęci, potrzeba najnowszych osiągnięć techniki.

Pewna para, która przejeżdżała obok jeziora w 1933 roku doniosła o spotkaniu z dziwnym potworem, który przeszedł przez drogę idąc ze wzgórza w kierunku wody. Opisali zwierzę jako mające długą szyję, skórę szarawej barwy i przypominające olbrzymiego węża - opis doskonale pasował do miejscowych legend.
Najlepiej znana fotografia potwora została wykonana w kwietniu następnego roku przez londyńskiego chirurga Kenetha Wilsona. Opowiedział, że zatrzymał się na drodze, 60 metrów powyżej jeziora i w odległości 230 metrów zobaczył coś co jak sądził było głową dziwnego zwierzęcia wynurzającego się nad wodę. Swoim aparatem zdołał zrobić cztery zdjęcia nim stworzenie zniknęło.
Pierwsze dwa wywołane zdjęcia okazały się puste, ale na pozostałych, zupełnie dobrych, ukazało się stworzenie o małej głowie i długiej, łuskowatej szyi, które najwyraźniej wypłynęło zaczerpnąć powietrza.

[Obrazek: lochnessmonster.jpg]

Zdjęcia wykupiła społeczność naukowa "Daily Mail". Zoolog dr Maurice Burton oznajmił, że chirurg sfotografował ogon wydry w chwili, kiedy właśnie dawała nurka pod wodę.

Doniesienia co do tego zjawiska napływały; Richard Fitter i Peter Scott wraz z innymi naturalistami założyli w 1962 roku Loch Ness Phenomena Investigation Bureau. Dwa lata wcześniej badacz Tim Dinsdale zrobił film, na którym (jak sądził) udało mu się uchwycić potwora.
Materiał filmowy został zbadany przez Joint Air Reconnaisance Intelligence Centre (JARIC - Zjednoczone Centrum Powietrznego Rozpoznania Wywiadowczego) w 1966 roku. Sprawozdanie specjalistów mówiło, że obiekt miał dokładnie metr wysokości, a długość około 1,7 metra. Badacze byli przekonani, że potrafi poruszać się z prędkością 15 km na godzinę i podano, "że jest to prawdopodobnie obiekt ożywiony". Wykluczono, że jest to motorówka, czy łódź podwodna.

8 sierpnia 1972 roku zespół pod kierownictwem dr. Roberta Rinesa z Academy of Applied Science z Bostonu monitorował jezioro używając stroboskopowej kamery, która wykonywała kolorowe zdjęcia co pięćdziesiąt pięć sekund. Zapis sonarowy pasował do wykonanego przez kamerę i potwierdził, że w pobliżu znajdował się duży obiekt. Następnie dwie klatki filmu przesłano do Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie w celu komputerowego wzmocnienia. Uzyskany obraz ukazał romboidalną płetwę o przypuszczalnej długości 2 - 2,5 metra. Płetwa zdawała się przylegać do ciała o szorstkiej skórze.

[Obrazek: lochnessmonster.jpg]

Mimo takiego zbioru dokumentów znaleźli się też tacy, którzy wątpili w istnienie potwora. Rikki Razdan i Alan Kielar, starsi pracownicy amerykańskiej kompanii wytwarzającej podwodne systemy śledzenia, przybyli nad jezioro w 1983 roku. Ich zdaniem stanowcze potwierdzenie przez sonar tego, co sfotografowano nie było możliwe. Wyglądało na to, że płetwa była retuszowana, a nie wzmocnione oryginały okazały się nieosiągalne.

Następne sondowanie jeziora odbyło się w październiku 1987 roku. Nazwano to operacją Deepscan, a polegała ona na intensywnym monitoringu przynajmniej części jeziora przy użyciu flotylli łodzi. Budżet był skromny, wiele finansowali zapaleni sponsorzy. Adrian Shine, dowódca operacji, brał również udział we wcześniejszych pracach poszukiwawczych, odmówił podawania do wiadomości nieprzemyślanych spekulacji, w interesie środków przekazu. Żadna rozstrzygająca dokumentacja nie została ujawniona.

W roku 1934 dokonano ponownej analizy fotografii Kennetha Wilsona, co umożliwiło odkrycie kopii w archiwach "Daily Mail". Wnioskowano, że zdjęcie jest mistyfikacją.

Badacz Stewart Campbell wykazał, że miejsce z którego Wilson robił fotografię nie pokrywa się z dokumentacją. W przeszłości zdjęcie było znacznie przycinane do publikacji. Teraz można było zobaczyć, że ukazany na zdjęciu obiekt nie był dalej niż 16 metrów od brzegu, a nie w odległości 135-180 metrów, jak podawał Wilson.

Wyżej wymienione odkrycia w największym stopniu podważyły wiarę tych, którzy byli przeświadczeni o istnieniu w Loch Ness potwora z krwi i kości. Jednak w tej okolicy Szkocji jest tak wiele legend o wodnych potworach, i tak wielu ludzi twierdzi, że je widziało - nie powinniśmy pochopnie odrzucać tych wniosków.

Warto też przyjrzeć się stworzeniom z legend Szkockich. W Skandynawii z wieloma jeziorami łączy się ustna tradycja o zwierzętach, które się niekiedy ukazują. W jeziorze Suldal i Strosjö można jeszcze dziś znaleźć machiny, przy pomocy których chciano złowić te zwierzęta. Konie wodne pojawiają się w folklorze górzystej Szkocji. Dziwne, że od pierwszego pisanego świadectwa pochodzącego z 565 roku nikt nie zwrócił na to uwagi. Świadectwo to można znaleźć w dziele św. Adamana: "Życie św. Columby", w którym mówi się o wodnym potworze w rzece Ness. Autor opisuje jak "święty mąż odegnał potwora wodnego dzięki cnocie modlitwy".

[Obrazek: 98429180.jpg]
U góry "Kelpie" - złośliwy kobold wodny ze szkockich jezior. Mawia się o nim, że czyha na brzegu w postaci konia na swe ofiary. W okolicy Loch Ness żyją dotąd ludzie, którzy pamiętają, jak straszono ich w dzieciństwie, że porwie ich "kelpie", gdy będą się kąpać w jeziorze.

Jeżeli w jeziorze naprawdę istnieją dziwne istoty to powstają pytania, kiedy i jak się tam dostały, jak mogą w nim żyć, i (co najważniejsze) o jakie istoty właściwie chodzi? Możemy z pewnością oznajmić, że dostały się one do Loch Ness po ostatniej epoce lodowcowej, co nam daje maksymalnie 10000 lat temu. Jeśli popatrzeć na to od strony ewolucji to czas jest bardzo krótki, więc w jeziorze nie mogły powstać nowe gatunki. Wyklucza się też możliwość dostania z innych zbiorników słodkowodnych. Jedyne racjonalne wyjaśnienie co do pochodzenia to morze (należy pamiętać o potworze, którego niegdyś widziano na brzegach Szkocji).

Czym zwierzę się żywi?

Jednym z istotniejszych pytań jest czym żywi się zwierzę i jaki ma pokarm do dyspozycji w jeziorze. Przez rosnącą gwałtownie głębokość i muł w wodzie rośliny mogą istnieć tylko w trzymetrowej warstwie powierzchniowej. Do dyspozycji w swoim jadłospisie zwierzę ma: rośliny, plankton, osady pochodzenia organicznego i ryby. Większe rośliny żyją w dużych ilościach jedynie w wodach przybrzeżnych. Gdyby potwór żywił się roślinami ludzie musieliby go częściej widzieć niż się mówi. Zwierzęta roślinożerne potrzebują ogromnej ilości jedzenia, na co nie pozwala uboga roślinność jeziora Loch Ness. Dlatego duże zwierzęta roślinożerne nie mogą tam żyć.

[Obrazek: 200pxlochnessshoreline.jpg]

Pośród największych zwierząt świata są takie, które żywią się planktonem, należy do nich największy ssak płetwal błękitny, oraz największa z ryb żarłacz olbrzymi. Potwór z Loch Ness mógłby się żywić planktonem, jednak jeziora szkockie są bardzo głębokie i nawet dosyć czyste i jest w nich stosunkowo mało mało planktonu.

Zwierzęta żywiące się planktonem mają specjalnie wykształcone organy, które odcedzają pokarm z wody. Wieloryb posiada fiszbiny przypominające szczotkę, zaś ryby uzyskują pokarm za pomocą zmodyfikowanych skrzel. Zwierzęta posiadają olbrzymie paszcze, aby pobierać ogromne ilości wody. Z tego co wiemy nasz potwór z długą szyją nie posiada takich cech. Zwierzęta żywiące się planktonem przebywają blisko tafli wody, gdyż tam jest najwięcej planktonu. Nasza istota funkcjonuje odwrotnie.

Ostateczną możliwością jeśli chodzi po pokarm są spotykane w jeziorze łososie i pstrągi. Niektóre z cech Nessie wskazują na to, że chodzi tu o drapieżnika. Widywano go przeważnie przy ujściu rzek gdy łososie składały ikrę, jak wiemy ryby te składają swoje jaja w ujściach rzek. Sposób pływania naszego potwora również wskazuje na jego tryb życia drapieżnika polującego na ryby.

Na brzegach jeziora nie znaleziono żadnych szczątków ryb, co świadczy przeciwko istnieniu potwora. Znalezisko to zapewne bardzo by pomogło przy identyfikacji stworzenia. Istnieją znikome zapiski o rybach znalezionych na brzegach z dawnych czasów.

Jezioro zapewne nigdy nie wyda swych martwych, gdyż gady czy ssaki aby utrzymać się pod wodą połykają kamienie, szczególnie jeśli utrzymują się pod powierzchnią wody. Jeśli przyjąć, że nasz potwór postępuje podobnie to zapewne po śmierci opadnie na dno.

Gad, ssak czy ryba?

Według najpowszechniejszych teorii zwierzę jest gadem. Ale są również bardzo silne kontrargumenty biologiczne. Dla gada temperatura jest bardzo niska. Jak wiemy gady muszą często wypływać na powierzchnię, by zaczerpnąć powietrza i wychodzić na brzeg, aby złożyć jaja. Oczywiście istnieją wyjątki. Opisom najbardziej odpowiada plesiosaurus. Co prawda wymarł, ale jest możliwe, że przetrwał i dostosował się do trudnych warunków panujących w jeziorze. Skóra ssaków i gadów, które wróciły do jeziora jest wodoszczelna, nie oddychają skrzelami, ale są przystosowane do długich wycieczek pod wodą.

Jeśli popatrzymy na potwora z perspektywy warunków życia możemy uznać go za ssaka. Na podstawie licznych obserwacji zdjęć możemy stwierdzić, że chodzi o fokę z długą szyją. Pozostaje kwestia rodzenia, gdyż foka jest żyworodna i swoje potomstwo rodzi zazwyczaj na brzegu. Potrzeba jej też częstego wynurzania się w celu zaczerpnięcia powietrza, wyklucza to możliwość ukrywania się całej populacji.

Ostatnią możliwością, którą możemy rozpatrzyć jest przynależność do ryb, jednak jest to dość nieprawdopodobne. W ten sposób możemy wyjaśnić dlaczego zwierzę tak rzadko bywa na powierzchni, i że niezauważalnie się rozmnażają. Jednak trzeba jasno powiedzieć, że w większości przypadków widziane zwierzę nie przypominało ryby. Lokalne legendy mogą mieć coś prawdy w twierdzeniu, że jest nieznanym gatunkiem ogromnego węgorza. Badanie echosondą pokazuje, że zwierzę wynurza się, a następnie opada na dno tak jak węgorz czy sum, które prowadzą nocny tryb życia. "Wąż morski" opisany w 1752 roku przez Pontopiddana oraz istota z Loch Ness są jakoby spokojne i chętne wynurzania się na powierzchnię w ciepłej wodzie.

Czymkolwiek jest potwór z Loch Ness, istnieje wiele nie mniej interesujących problemów, niż "samo" jego odkrycie. Jeżeli jest to płaz jak się tam dostał? Jeżeli jest to gad, jak znosi wodę? Jeżeli jest to ssak, jak może tak długo zostać w ukryciu? A jeśli jest to ryba to musi być to naprawdę dziwaczna ryba.


Opracowane przez: Marcelo
W oparciu o: Encyklopedia Zjawisk Paranormalnych (EZP) i Księga dziwów i niewyjaśnionych zagadek
To miejsce samo z siebie budzi strach jest głębokie i strasznie wygląda za dnia a co jak jest noc?
Wydaje mi się że jest to duży koń morski.
Ale nie mam żadnych twardych dowodów żeby tak sądzić Mruga2.
Oglądałem materiał w TV że to fikcja, znaleźli inną fotografie z mężczyzną, który to zrobił z małej drewnianej łódki. Tak też uważam.
Uważam, że to może być coś z gatunku plesiosaurus. Mogło to się pojawić w jeziorze po epoce lodowcowej, nie wiemy czy głęboko pod wodą nie było jakieś groty lodowej lub tunelu łączącego jezioro z morzem. Możliwe jest by taki "potwór" się dostosował do tamtejszego środowiska. Skoro Loch Ness jest niezbadane i nie ma warunków do tego by je zbadać nie można wykluczyć istnienia "potworów" Może jest tam jakaś mała populacja tego gatunku, wyobraźcie sobie, że te potwory rozmnażają się ale tylko na tyle by gatunek przetrwał, by nie wykorzystać całych zasobów żywnościowych jeziora. Wiele zwierząt rozmnaża się tylko na tyle by gatunek przetrwał i by nie brakło pożywienie, te stworzenia mogą robić identycznie. Pod wodą pewnie mają jakieś groty, jaskinie w których mogą się schować i polować na inne ryby, które żyją głęboko(nie wiemy co za stworzenia morskie tam występują), a na powierzchnie wypływają polować na inne ryby lub by zaczerpnąć powietrza. Natura zawsze znajdzie jakiś sposób by przetrwać.
Tylko jest taka sprawa że jezioro skanowali pod względem "temperatury" i nic nie wykryli.
wątpię by byli w stanie przeskanować wszystkie podwodne jaskinie i groty gdzie mógłby się ukrywać nasz potwór i by ich skanowanie sięgnęło samego dna.
Oglądałam na ten temat program, może nawet kilka. W jednym starano się zrobić dokładnie identyczne zdjęcie, co oczywiście się udało i "udowodniło" iż zdjęcie oryginalne nie jest zdjęciem potwora.

Kolejna teza mówiła, że wtedy w okolicach rozstawił się cyrk i zrobiono zdjęcie kąpiącego się słonia.

[Obrazek: 060309_loch_ness.jpg]
Szukając zdjęcia znalazłam artykuł po angielsku


wąż, wodna żyrafa lub kelpia
Naszły mnie myśli na ten temat, że to rekin, ewentualnie delfin lub coś takiego w tym stylu, ryba.
Do tego śnił mi się rekin jako Nessie, Potwór z Loch Ness.
Sen był taki: podchodzę do swojego oczka wodnego a tam coś pływa, patrzę to rekin, odchodzę od tego miejsca a ten potwór skacze w wodzie. Do tego panowało przy nim otoczenie innych ryb i delfinów. I pływał sobie w tą i z powrotem w wodzie bez przerwy. Jakieś podziemne i podwodne jaskinie tam były, które odwiedzał potwór i mnóstwo głębokiej wody, ciągle coś oglądał i się wynurzał ku lądowi i nurkował znowu w czeluści ciemności.