ParaMythology

Pełna wersja: Nastoletnie pogromczynie demonów
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Nastoletnie pogromczynie demonów

[Obrazek: fa01cd32b2aae9ab1502d3874d85eb26,14,1.jpg]
Duszna szkolna klasa w spokojne niedzielne popołudnie. Pięć nastolatek z zaangażowaniem czyta podręczniki i pilnie odpowiada na pytania nauczyciela. Ale to nie są zwyczajne zajęcia. Podręcznikiem dziewcząt jest Biblia, a na ławkach zamiast ekierek leżą duże srebrne krucyfiksy.

Te młode kobiety uczą się egzorcystyki – ich zadaniem będzie walka z demonami, klątwami i złymi czarami. Zależnie od punktu widzenia są one albo pierwszym frontem walki ze złem, albo najnowszym przykładem amerykańskiej paranoi religijnej. To tak jakby połączyć seriale „Buffy – postrach wampirów” i „Grange Hill” (nadawany przez 30 lat serial BBC opowiadający o typowej brytyjskiej szkole średniej – przyp. Onet) i przyprawić je jeszcze sporą dawką starotestamentowego ognia i siarki.

– Ludzie wyglądają na trochę zdziwionych, gdy mówię im, czym się zajmuję – przyznaje Brynne Larson, ładna 16-latka z Phoenix w Arizonie. Należy do nowego rodzaju w pełni wykwalifikowanych pogromczyń demonów, chociaż ze swoją porcelanową cerą i rudymi włosami wygląda bardziej na nastoletnią wersję Nicoli Roberts z Girls Aloud. Ostrożnie wyjmuje z torebki krucyfiks. – Gdy ktoś wzywa egzorcystę, raczej nie wyobraża sobie, że na jego wezwanie przyjdzie 16-letnia uczennica – dodaje z uśmiechem.


Podobnie jak jej młodociane koleżanki po fachu, Brynne odpowiedziała w listopadzie zeszłego roku na apel duchownych swojego Kościoła. Usłyszała, że liczba ludzi określających się mianem „opętanych” zwiększa się, podczas gdy liczba księży przeszkolonych do przeprowadzania egzorcyzmów spada.

Skoro siły ciemności ewidentnie wygrywają, do kogo można się zwrócić o pomoc? Może do ojca Brynne, wielebnego Boba Larsona z ewangelicznego Kościoła Wolności Duchowej i jego wyjątkowej szkoły egzorcystek? Larson uważa, że wykonuje misję przekazaną mu od Boga. – Do naszej dyspozycji mamy 100 ekip przeszkolonych egzorcystów pracujących na całym świecie – twierdzi. – Nasz telefon nie milknie. Miesięcznie otrzymujemy nawet tysiąc indywidualnych próśb o pomoc. Jeździmy do Anglii, Afryki, na Ukrainę, nawet do Australii.

Ale chociaż zespoły Boba składają się z wielu dorosłych egzorcystów, w tym emerytów, to nastolatki odgrywają w nich kluczową rolę: są elitarnymi oddziałami Pana Boga. Najświeższymi absolwentkami szkoły dla egzorcystów wielebnego Larsona są Savannah Scherkenback (lat 19) i jej siostra, Tess (lat 16). Z fryzurami w stylu Kate Middleton i piękną sylwetką żadna z nich nie wyróżniałaby się robiąc zakupy na Bond Street albo bawiąc się w nocnych klubach w Chelsea – no, pod warunkiem, że nie zwrócimy uwagi na wielkie krucyfiksy i Biblie, jakie noszą w swoich obszernych torbach.

Wielebny Larson jest dumny ze swoich dziewcząt. Nikogo z naszych rozmówców nie dziwi fakt, że wszystkie one są nastolatkami. A czołowy pogromca demonów, Larson mówi wprost: – Okazało się, że nastoletnie egzorcystki świetnie sprawdzają się w leczeniu opętanych, ponieważ są tak wrażliwe i czyste.

Można się z tego nabijać, ale każda z tych dziewcząt podchodzi do swojego powołania ze śmiertelną powagą. Przykładowo, Brynne uwielbia chodzić na zakupy i spotykać się z przyjaciółmi, ale – jak podkreśla – ma też wieloletnie doświadczenie w wywabianiu demonów, ratowaniu dusz i odsyłaniu złych duchów do piekła. Z kolei Savannah nie jest wielką fanką współczesnej pop kultury. – Uważam, że Harry Potter i filmy z serii „Zmierzch” prowokują zło – mówi. – Wcale nie oglądam telewizji. Jestem zbyt zajęta walką ze złem.

W rzeczy samej. A jak te żołnierki Boga uczą się walczyć ze złem?

Niedzielne popołudnie. W salce konferencyjnej trzygwiazdkowego hotelu w centrum Scottsdale w Arizonie zaciągnięto zasłony, a wielebny Larson prowadzi zajęcia o egzorcyzmach. To lekcje dla początkujących mające przekazać dziewczynom podstawową wiedzę o demonach i ich wywabianiu. W klimatyzowanym powietrzu robi się gęsto od słów „Szatan”, „Belzebub” czy „Lucyfer”. Wiele mówi się o demonach. O bardzo wielu demonach.

Dla przypadkowego obserwatora czeladniczki fachu wyglądają bardziej na uczestniczki programu „X Factor” niż egzorcystki, ale one same uważają, że to niezwykle poważna sprawa. Wielebny Larson rozpoczyna od przypomnienia uczennicom ostrzegawczych znaków demonicznego opętania. – Mówienie językiem, którego dana osoba nigdy się nie uczyła – naucza – posiadanie nadnaturalnej siły, gwałtowna awersja do Boga i krzyża, nienawiść do wody święconej.

Absolwentka Tess pomaga nauczać nowy narybek, w tym 17-letnią Melanie Massiah i jej o dwa lata młodszą siostrę, Christinę. Odczytuje im listę przekleństw. – Śmierć – mówi złowieszczo, podnosząc brew. – Rak – zawiesza głos. – Morderstwo... Jak twierdzi, większość demonów silnie reaguje na słowo „morderstwo”. Na sam jego dźwięk w opętanych może rozpętać się piekło.

Źródło
"Elitarnymi oddziałami Pana Boga" - ciekawa nazwa Mruga2 artykuł też godny przeczytania.
Wersja angielska ze zdjęciami do przeczytania tu: http://www.newsoftheworld.co.uk/notw/_fa...ayers.html
moim zdaniem to totalny fotomontarz na poczet reklamy. Żaden pogromca (bo nie tylko kobiety moga nimi być) nie może upublicznić swojej identyfikacji na poziomie naszej sławy gdyż to demaskuje ich i zagraża im nie tylko zło które wie gdzie co szukać ale też normalni ludzie bo moga ich zamknąc w zakładzie dla obłąkanych z powodu uszkodzonej poprawnej psychiki (chyba tak to sie nazywa w psychologii, nie pamiętam dokładnie).Sądze ze to zwykły FAKE!
Wiele razy rozmawiałem z księżmi o egzorcystach chrześcijańskich. Zawsze słuchałem tego, co po części opisał Krzysztof, a mianowicie o demaskowaniu swojej osobowości. Ksiądz egzorcysta żyje jakby na uboczu cywilizacji. Na jednym ze zdjęć widziałem krzyże więc myślę, że używają chrześcijańskich egzorcyzmów więc w pewnym sensie na pewno nie poszukiwałyby rozgłosu.