ParaMythology

Pełna wersja: Aztecka symbolika liczb
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Rysem charakterystycznym dla dojrzałej religii azteckiej było grupowanie wszystkich żywych istot zgodnie z zasadniczymi kierunkami świata oraz z kierunkiem góra – dół. Dlatego też takie znaczenie dla mentalności indiańskiej posiadały liczby: cztery i pięć. Idea czterech stron świata oraz regionu centralnego (kierunek pionowy) znajdował odbicie we wszystkich przejawach religijnych narodu azteckiego i stanowił jedną z idei, którą naród ten dziedziczył po starych kulturach Mezoameryki. Cała rzeczywistość: zwierzęta, bogowie, dni, imiona, kolory – wszystko grupowało się wokół czterech kierunków świata. Człowiek otrzymywał imię dnia, w którym się urodził, dni zaś - uporządkowane w kalendarzu rytualnym – dzieliły się na cztery grupy po 65 dni każda i przypisane były do wschodu, zachodu, południa i północy. Dalej: najwyższa para boska zrodziła czterech bogów – Tezcatlipokę Czarnego, Tezcatlipokę Niebieskiego, Tezcatlipokę Czerwonego oraz Quetzalcoatla (boga wiatru i życia).

[Obrazek: 498.jpg]
Aztecka wizja struktury świata


Kierunek z góry na dół - niebo i ziemia – symbolizuje boska para stwórców. Czterech synów tej najwyższej pary stworzyło boga i boginię wody mieszkających w czterech komnatach. Kiedy niebo spadło na ziemie i bogini wody Chalchiuhtilique była Słońcem (epoką), owi czterej bogowie nakazali zrobić w środku ziemi cztery drogi, by przez nie móc przejść i podnieść niebo. Cztery pierwsze istoty zostały stworzone przez bogów; świat został zburzony czterokrotnie, a cztery Słońca (epoki) istniały przedtem, nim wyłoniła się ostateczna rzeczywistość. A świat ten był zbudowany na planie w kształcie krzyża obejmującego cztery części, cztery działy, cztery regiony. Każdym z tych regionów rządziło co najmniej jedno bóstwo, które określało jego funkcje i charakter. Kolorem wschodu była czerwień i ta część świata rządzona była przez Tezcatlipokę Czerwonego lub boga Xipe-Totec – bóstwo wiosny, siewów i kukurydzy – symbolizowała ona urodzaj. Kolorem północy była czerń, rządził nią Tezcatlipoka Czarny (bóg grzechu) i była ona ziemią suszy i mgławic. Zachód był biały i zawiadywał nim Quetzalcoatl; symbolizował poczęcie i narodziny. Południe było niebieskie i było królestwem Tezcatlipoki Niebieskiego, czyli boga wojny Huitzilopochtili. Stąd podczas uroczystości ku czci Tezcatlipoki lektyka, na której spoczywał posąg bóstwa pokryta była czterobarwnym płótnem. Opisując święto ku czci Xipe – Totec – boga wiosny – Bernardo de Sangun pisał, iż jeńcy, którym wręczano dzbany z pulque, wznosili je w kierunku wschodu i zachodu, północy i południa, ofiarując czterem stronom świata; czyniła to również kobieta symbolizująca boginię. Podczas tej samej uroczystości obrzędowej kapłani udawali się na brzeg rzeki, zanurzali się w niej, a następnie wchodzili do znajdujących się obok czterech domów: które zwali ayauhacalli, co znaczy – dom mgły. Każdy z tych domów był skierowany w inna stronę świata [...] Pierwszego dnia wchodzili do jednego domu, następnego do drugiego, trzeciego dnia – do trzeciego, czwartego – do czwartego. Podczas innego święta, poświęconego bogini Toci – matce bogów, kapłan odziany w skórę zdartą z kobiety złożonej w ofierze tejże bogini wspinał się na szczyt świątyni boga Huitzilopochtili. Tam wznosił ramiona ku górze, a następnie leżał krzyżem przed wizerunkiem bóstwa. Ruchy te powtarzał czterokrotnie. Towarzyszyli mu w tym czasie młodsi kapłani, którzy wcześniej ślubowali wykonanie tego obrządku. Także w czasie tej uroczystości młodzieniec symbolizujący boginię zabijał własnoręcznie czterech jeńców, a następnie zlecał kapłanom, by oni zabijali pozostałych. Obok cyfry cztery ważnymi liczbami były dziewiątka, trzynastka i dwudziestka.

Dziewiątka była symbolem świata podziemnego: dziewięć bowiem było przeszkód, które dusze musiały pokonać zanim docierały do miejsca wiecznego spoczynku i dziewięciu bogów, którzy rządzili poszczególnymi sferami świata podziemnego.

Trzynastka, według jednego z mitów, była cyfrą niebios, ale według innego była nią dziewiątka. W tej pierwszej wersji legendy stwórcy mieszkali nie w dziewiątym, lecz w trzynastym niebie; gdzie oczekiwali na zniszczenie świata, aby na jego miejsce stworzyć nowy. Jedenaste niebo było czerwone, dziesiąte – żółte, dziewiąte – białe.

Ósme było niebem noży z krzemienia (podobnych do noży, jakimi wycinano serca ofiar); siódme było niebieskie i tam mieszkał bóg Huitzilopochtili - symbol nieba dziennego.

Szóste było zielone; piąte – to miejsce przelotnych gwiazd, komet i ognia. W czwartym mieszkała bogini soli, w trzecim odbywało przechadzki Słońce, w drugim mieszkali bogowie nocnego nieba,
po pierwszym zaś niebie krążył księżyc i chmury.

Trzynaście znaczyło dla Azteków:
„zbiór przestrzeni i czasu”, albowiem wiek Meksykanów składał się z 52 lat i był wynikiem liczby 13 pomnożonej przez cztery. Tak jak rytualny kalendarz, obejmujący 260 dni, był rezultatem rachunku 5*4*13...3 Cyfra dwadzieścia była liczbą człowieka: to suma palców u rąk i nóg. Tyleż dni posiadał każdy z trzynastu miesięcy (jednostek), które składały się na kalendarz rytualny – księgę przeznaczenia.

Dwadzieścia otrzymuje się mnożąc pięć przez cztery, gdzie cztery jest symbolem Słońca, a pięć oznacza piąty kierunek świata: z nieba do ziemi. Dwadzieścia posiada zawsze tajemne znaczenie.

Artykuł zaczerpnięty z publikacji Joanny Małochy