ParaMythology

Pełna wersja: Kłamstwo czy fałsz
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
KŁAMSTWO CZY FAŁSZ


[attachment=17]

Kłamstwo czy fałsz, fałsz czy obłuda, obłuda czy kłamstwo, kółko się zamyka jak nazwać wasze ziemskie życie, to coś w czym tkwicie po czubek głowy, sami siebie oszukujecie, sami sobie wmawiacie, że jest dobrze, wspaniale, wmawiacie sobie te kolejne obłudne historie byle tylko pozostać w tym samym energetycznym bagnie.
Wyszukujecie sobie nieprawdopodobnych usprawiedliwień waszego rozumu byle by tylko nie pracować nad sobą, bo to trudno mówicie i ciągle wchodzicie w to samo, ciągle wracacie do tych samych fałszywych teorii, ciągle wracacie do tych okłamujących was ludzi ziemskich, pomimo iż wiecie, że was okłamali, to bardzo szybko o tym zapominacie i historia się powtarza wielokrotnie, a wy dalej nic z tym nie robicie, dalej PRAWDY nie szukacie, choć dogina was wasze działanie bardzo mocno, to i tak tkwicie w tych kłamstwach.

Choć mówicie, że do kościoła nie chodzicie dla księdza, ale dla Stwórcy, to tutaj też kłamiecie siebie, po pierwsze; potwierdzacie sobie iż księża nie mówią Prawdy, potwierdzacie że kłamią, to oznacza, że chodzicie tam, tylko po to by was oszukiwano, wcale nie wierzycie w Stwórcę, bo sami praw Stwórcy nie znacie i praw Stwórcy w swoje życie nie wprowadziliście, dlatego nie znacie Prawdy, a o Stwórcy nie macie pojęcia, wasza wiara jest ślepa i głucha, popieracie dlatego chorych ślepców i ich dogmaty.

I choć wiecie iż medycyna akademicka to wielkie kłamstwo, choć wiecie, że leki z apteki bardziej szkodzą niż pomagają, to i tak nie potraficie wziąźć odpowiedzialności za swoje zdrowie i leczyć się naturalnie, ziemskie ciało nie potrzebuje żadnych sztucznych specyfików i suplementów diety, jak tylko coś się dzieje, to natychmiast biegniecie do lekarza i łykacie wszystko co wam przepiszą, choć to wam szkodzi, więcej macie skutków ubocznych działania tych leków niż w was chorób.

Kłamstwo należy nazwać takie jakie jest i koniecznie odciąć się od kłamstw, wprowadzać wszędzie PRAWDĘ, zawsze należy rozpocząć od siebie, aby móc swoim przykładem mówienia Prawdy i tylko Prawdy, pokazać jak żyć w Prawdzie.

Żyjąc w tym fałszu tylko ciągle złorzeczycie, ciemne energie tworzycie, żądacie od innych tylko nie od siebie, wytykacie innym różne rzeczy tylko nie sobie, a choć raz popatrzcie na siebie i zobaczcie jak śmiesznie wyglądacie w tym fałszu, nie żądajcie ciągle wszystkiego, a wreszcie dajcie coś z siebie, jak wy niewłaściwie żyjecie, to i nie właściwe energie się wokół was tworzą i wraca do was zło, macie wtedy problemy zdrowotne i finansowe, wszystko się wam wali na głowę.
Tak dalece w tym fałszu ludzkość na ziemi zabrnęła, że dziś trudno wam odróżnić co jest PRAWDĄ, a co fałszem, gdzie kłamstwo, a gdzie oczywiste logiczne i odczuwalne duchowe procesy, boicie się, ale Prawdy, a z kłamstwem jesteście za pan brat.

Kłamiecie w domu swoją rodzinę ziemską, kłamiecie w szkole, w pracy, na ulicy i okłamujecie swoich przyjaciół, to stało się wręcz pewnikiem, że należy tak postępować, dlatego tak mocno zdrowotnie się na was przejawia PRAWDA, jak nie przyjmiecie PRAWDY do swoich wnętrz to będzie jeszcze gorzej.

Bona Tyara Elżbieta Gas






KŁAMSTWO czyli GORZKA PRAWDA

Ludzie to dziwne istoty, które lubują się w kłamstwie. Nie chodzi, że lubią kłamać, wręcz przeciwnie - teoretycznie kłamstwem się brzydzą. Za to uwielbiają być okłamywane. Kobiety chcą słyszeć, że są piękne, zgrabne i inteligentne mimo iż same widzą prawdę w lustrze. Faceci chcą słyszeć, że są męscy i stają na wysokości zadania, mimo iż obok na wysokości zadania stoi z nimi wiadro wiagry. Dźwiedzie chcą słyszeć, że świetnie piszą, mimo iż jakikolwiek grafoman ze swoim intelektualnym popierdywaniem pisze równie interesująco. A wszystko to w imię słodkiego kłamstwa.

No właśnie, dlaczego kłamstwo jest słodkie, a prawda gorzka? W sumie przecież powinno być odwrotnie. To kłamstwo niszczy ludzi, a prawda ich ocala. Prawda powinna być słodka, a kłamstwo gorzkie. Jednak ludzie uwielbiają słodycz kłamstwa. Lubią być omamiani i otumaniani. Żyje się im wtedy lepiej i są szczęśliwsi. Tę prawdę już dawno odkryli władcy różnej maści, a w szczególności preferowali tę prawdę komuniści otumaniając całe narody i kościół, który otumania ludzi do dziś.

Albert Einstein swojego czasu w swoim niewątpliwym geniuszu stwierdził, że „ten, kto nigdy nie został okłamany, nie wie, co to znaczy być szczęśliwym”. I w tych słowach chyba tkwi całe clou słodkiego kłamstwa. Ta słodycz człowieka zamula i otępia, daje poczucie sytości i błogości umysłowej, stąd te słodkie kłamstwo. Słodkie jak mleczna czekolada.

A może prawda jest gorzka właśnie, jak gorzka czekolada? Bo prawdziwa czekolada musi być gorzka. Nie żadna mleczna półprawda, ani białe kłamstwo, tylko czarna prawdziwa gorzka … prawda. Smakują się w niej tylko prawdziwi koneserzy. Reszta tapla się w mlecznych półprawdach i białych słodkich kłamstwach, które poprawiają nastrój, dają nadzieję i pozostawiają słodki smak w ustach, tak długo, aż nie przyćmi ich gorzki smak prawdy.

Ta słodkość kłamstwa jest tak pociągająca, że uzależnia każdego. Nie ma człowieka, który by nie kłamał. Nasza codzienność składa się ze słodkich kłamstw i wyrobów czekoladopodobnych w postaci półprawd. My kłamiemy. Nas okłamują. A wszyscy w kłamstwa wierzą, bo potrzebują ich. A gdzie jest miejsce na prawdę?

Prawda siedzi sobie, gdzieś na uboczu i czeka, aż każdy nasyci się kłamstwem. Wówczas wychodzi ze swej nory, aby od tej słodyczy nikt się nie porzygał. Ludzie nie lubią prawdy, bo jest gorzka, bo boli, bo często zabija radość czy nadzieję, bo nie pozwala na wybiegi wyobraźni. Prawda jest jedna, chociaż może mieć wiele wymiarów. Jak mawiał ksiądz Tischner mamy prowdę, tysz prowdę i gówno prowdę i ta ostatnia chyba jest bardziej realną twarzą słodkiego kłamstwa.

Ktoś, gdzieś powiedział, że „bez kłamstwa prawda skonałaby z nudów i rozpaczy”. I jest to prawda. Gdyby nie kłamstwa prawda by po prostu nie istniała, bo skoro nie istniałoby kłamstwo, nie istniała by jego antagonistyczna siostra – prawda. Tak jak z filozoficznego punktu widzenia, gdyby nie istniało zło, to dobro nie przyjęłoby swego imienia.

Czy kłamstwo jest nam potrzebne? Okazuje się, że tak. Bez niego bylibyśmy jak dzień bez nocy, słonce bez księżyca, czy ogień bez wody. Bylibyśmy niepełni. Jesteśmy kłamcami od urodzenia i co najdziwniejsze dobrze nam z tym. Wielu się do tego nie przyznaje, ale czy przyznanie się lub nie cokolwiek zmienia? Po porostu lubimy kłamać i być okłamywani. Prawda to towar deficytowy i bardzo nie lubiany.


WNIOSEK: LUDZIE NIE LUBIĄ PRAWDY, BO PRAWDA ODZIERA CZŁOWIEKA ZE ZŁUDZEŃ, A ŚWIAT ZŁUDZEŃ BYWA CZĘSTO PIĘKNIEJSZY OD SZAREJ RZECZYWISTOŚCI.
Wow aż mi się humor poprawił Happy Nic nie trafiło dlaczego ? I dlaczego nie znając mnie łatwo stwierdza ogół sprawy więc kto tu jest kłamcą ? Czy pisanie dla większości nie jest obłudom ? I kto dał jej prawo decydować co jest fałszem a PRAWDOM.

PS. To jest jak pisanie o wolności, żyjąc w klatce .
do usług :d