ParaMythology

Pełna wersja: Manipulacja Energiami - Moje "odkrycia"
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Tekst napisany w stu procentach przeze mnie. Moimi odkryciami- tak, mam prawo je tak nazywać bo nie korzystałem z Internetu ani innych źródeł- dzielę się za darmo. Życzę powodzenia!

“Zamykam oczy. Patrzę w ciemność pod powiekami. Lśni tysiącami tęczowych punktów, tworzących czasem linie i kule. To energia. Otwieram oczy i... nadal ją widzę. Wypełniają przestrzeń, mkną przez nią, krążą, wirują, tworzą struktury... Piękny widok.”


Nie mam problemów ze wzrokiem, przynajmniej okuliści nic o tym nie wiedzą (byłem u trzech). Może tylko lewe oko jest ciut słabsze. Dowód, że widzę energię? Potrafię sterować tymi punktami. Widzę je w pobliżu żywych istot i niektórych przedmiotów. Jeśli to nie energia według was to chętnie posłucham co.Bo pokazywałem wydruki możliwych chorób specjalistom- ci twierdzili, że na żadne nie choruję. No i nie potrafiłbym je kontrolować.

Ile już widziałeś poradników dotyczących tworzenia PSIballa, czyli nauki telekinezy? Napewno sporo (sam napisałem kilka). Jednak temat- Manipulacja Energiami- jest omijany, bądź sprowadzony do kilku zdań czy technik. W końcu chyba każdy wie co i jak? No i tu jest ten problem, który skutkuje potem poważnymi problemami. Początkujący często jest wręcz oślepiony możliwościami: telekineza, PSIball, setki artykułów o wszelkich możliwych dziedzinach Magii... mnóstwo. Nie wie na czym się zatrzymać, co ominąć, jak postąpić i co ćwiczyć. Dlatego uważam, że ważne jest by mieć mistrza, albo chociaż doświadczonego już maga, który wie co i jak.

Gdy zaczynamy, pierwsze co nam wpada do głowy to spróbować utworzyć kulkę energii. Robi tak prawie 97% nowicjuszy. Jednak to wciąż nie są fundamenty. Nie poznajemy podstawowych praw, które mówią nam dlaczego energia reaguje tak a nie inaczej. W Internecie o tym temacie (przypominam, że temat to Manipulacja Energiami) znajdziemy niewiele wiedzy- głównie ćwiczenia, niekiedy nawet tylko po lekkich kosmetycznych zmianach.

Moja ciekawość nie pozwoliła mi po prostu na stwierdzenie, że tak ma być. Myślałem intensywnie nad tym, aż czułem, że mi się czacha pali. I nic nie wymyśliłem. Zero, null... nie miałem praktycznie żadnych danych by móc z nich coś wyciągnąć.

Na szczęście miałem pewne zdolności, które pozwoliły mi na odkrycie kilku zasad, pojęć... itd. Umiałem widzieć i odczuwać energię.


Czym są te kulki w powietrzu?
Jeśli je widzisz to istnieje 80% szans, że jestes chory.
Żartuję. To oznacza, że potrafisz widzieć energię. Jednak jest coś o czym musisz wiedzieć. Tak naprawdę to te punkty są atomami pernamentnymi, czyli najmniejszymi atomami fizycznymi (czyli nadeterycznymi, bo ciało eteryczne to bardzo rzadkie ciało fizyczne dlatego uważa się je za łącznika między stałym ciałem, a astralnym). Energia wypełnia je i to właśnie atomy uważamy za energię. Podczas pochłaniania energii przez ciało żywe atom oddaje zgromadzoną energię i zostaje wydalony, bądź przyciągnięty do ciała by uzupełnić ubytki w strukturze.

Jak sterujemy energią?
Wydaje się, że oddziałujemy na nią bezpośrednio jednak jest to błędem. Używamy esencji elementalnej, która bardzo łatwo reaguje na nasze myśli i emocje. Jest to w pewien sposób przezroczysta materia, protoplasta dzisiejszyc materii. To ją kształtujemy w linie, pasma czy inne formy zdolne do kontrolowania przepływu energii i jej kanalizowania.

Nie przedłużając przechodzimy do sedna.


Zasada Pierwsza – Linie stanowią ścieżkę dla energii.

Leżałem sobie pogrążony w transie. Leniwie sunące myśli były niczym mgła w którą się zapadałem mimo, że mnie omijała. Patrzyłem w ciemność pod powiekami próbując myślami wymacać jakieś kształty. Przypadkiem narysowałem w powietrzu całkiem wyraźną linię. Poczułem ruch energii sunącej wzdłóż lini. Nim załapałem co się stało minęło kilka sekund. Rysowałem jak ile wlezie, mój wzrok odbierał gasnące linie (w zależności od siły ich “narysowania” trwały nawet do kilku minut, zwykle jednak przez kilka sekund) i biegnącą obok nich energię.
Przykładem użycia lini są symbole. Wyryty lub narysowany na kartce symbol jest złożony z lini, które poruszają energie w powietrzu i zmuszają do przepływu przez nie. Weźmy np. krąg. Linia wymusza ciągły obieg energii co stanowi albo przeszkodę dla przeciwnika (jeśli jest ochronny), albo więzienie (dla wlanej tam energii bądź uwięzionej istoty). Podobnie działa runa, lecz ma swoje własne zasady działania.


Zasada Druga – Energia podąża za uwagą.

Wtedy nie słyszałem nigdzie o tej zasadzie. Odkryłem ją tak jak wielu innych równocześnie z tymi, którzy najbardziej się tym interesowali. Dziś te prawo jest powszechnie znane i nie podważalne. I słusznie.
Uwaga czyli koncentracja... tworzy się punkt, który wytwarza siłę (nazywaną przeze mnie Grawitacją Ducha) przyciągającą kuleczki energii. Przyciągnięta energia iskrzy, a im dłużej jest utrzymywana tym mocniejszy wywiera efekt. Jednak takim punktem możemy manipulować energią jedynie w małym zakresie- nie poruszymy nim energii rozproszonej po wielkiej przestrzeni- możemy ją jedynie skupić poprzez Grawitację Ducha.


Zasada Trzecia – Pasma to autostrady dla energii.

Miałem problem. Ten sam, który często przytrafia się wielu innym. Traciłem zdolności- miałem problemy z manipulowaniem energii, w trans coraz trudniej było mi wejść i czułem się coraz bardziej zmęczony. Jakbym się cofał. Moje zmartwienia odbiły się na życiu ogólnym, przestałem jeść i w ogóle nie miałem na nic ochoty.
Pewnego dnia leżałem bezmyślnie na łóżku i czułem się jeszcze bardziej zmęczony niż kiedykolwiek. Lał deszcz, ciśnienie niskie było i byłem senny. Słuchałem muzyki, o ile dobrze sobie przypominam to było “ Impuls- Nierealny świat” (fajna, polecam!). Tak sobie bawiłem się energią tworząc kształt trójkąta i go wyginając (nie wiem czemu, ale to wywołuje u mnie śmiech). A potem narysowałem linię przecinające moje ciało i ją spłaszczyłem do tego stopnia, że ukształtował się w pasmo. Energia niczym mała rzeka przepłynęła przez ciało ładując cały układ. Najpierw lekki zonk a potem.. radość. Bo w końcu mi się udało.
Pasma okazały się przydatne, gdy trzeba było pokierować większymi ilościami energii. Punkty czy linie okazywały się w takich sytuacjach za słabe.

Na pasma wpadłem wcześniej nawet, ale byłem za głupi by to zauważyć. Wiatr to pasma energii wiszące w powietrzu popychające materię w powietrzu. Dlatego czasami wieje mocniej gdy jest napływ świeżej energii.


Zasada Czwarta – Napięcie stanowi przeszkodę dla przepływu energii.

Denerwowało mnie to, że muszę prawie na siłę pchać energie w siebie. Czułem się słabo, jakbym więcej tracił niż zdobywał. Odczuwałem to jako pokrywę, zasłonę zamykającą mnie przed światem. W porywach złości napinałem całe ciało i... w końcu do mnie doszło. Byłem ciągle napięty. Stres i obowiązki wraz ze szkołą to nie było dobre połączenie. Odpuściłem sobie więc na krótką chwilę i... jak to opisać... poczułem ulgę i pustkę w ciele. Gdy znikło napięcie energia wlała się do środka. Krawędzie mojego ciała jakby stały się cienkie i bez problemu odbywał się napływ- jak do dziury do której wpada woda.
Wystarczy, że przestaniecie się martwić i po prostu poczujecie ulgę. A reszta sama się zrobi.


Zasada Piąta – Wibracje sterują energiami.

Energia o wyższych wibracjach jest bardziej... kaloryczna. Ta z grubszymi jest nieprzyjemna i zbyt “twarda” dla rozwijającego się maga.
Ale jak w ogóle wpadłem na trop wibracji?
Mrowienie. Odczuwałem je zawsze podczas wzmożonego przepływu. Wystarczyło zapamiętać je i odtworzyć jak najbardziej idealnie. Dana wibracja oddziałuje na energię wokół tworząc dany efekt. To daje magom mnóstwo możliwości.


Zasada Szósta – Energia jest wszędzie a jej przepływ dosięga wszystkich.

Obserwowałem jak atomy ładują się praną. Tak jak to opisał Powell energia wypełniała je bez żadnego kontaktu- pojawiała się już w środku atomu. Doszedłem do wniosku, że energia przemieszcza się we wszystkich stronach na raz, poprzez wszelkie istniejące wymiary i przejścia pomiędzy nimi. Tak więc możliwe jest przesłanie energii bez jej wysyłania poza siebie. Wystarczy, że z naszego ciała ubędzie i pojawi się w ciele innej osoby. To coś podobnego do teleportacji. Jeśli opanujesz tę umiejętność będziesz mógł oddziaływać bez przymusu przesyłania energii przez dany wymiar. Energia przeskoczy po prostu wyżej.
Podejrzewam, że energia przesyła się przez esencję elementalną wypełniającą każdy wymiar, a którą posiada każda istota bądź przedmiot.


Zasada Siódma – Nadaj cel przepływowi energii, nie staraj się jej poruszać.

Jeśli spróbujemy kontrolować samą energię zobaczymy, że nam się nie udaje. Wymyka nam się przez palce, ucieka, gdzieś znika... Pomyśl. Lepiej jest utworzyć formę z esencji elementalnej dzięki,której poruszysz atomy. Tworzyć linie i punkty, rysować symbole i tworzyć amulety, które zrobią to za ciebie o wiele lepiej. Łatwiej jest zresztą kontrolować swoje twory niż energię z atmosfery. Okazuje się wtedy, że to jest proste!


Zakończenie
Dochodzę do wniosku, że potrzeba jest matką wynalazców i odkrywców. Jeśli naprawdę ci zależy uda ci się. Dałem tylko kilka zasad- w niedługim czasie mam zamiar dać kolejne, ale pomyśl i ty, a może coś odkryjesz.
@Resner wspaniały artykuł. Ja swego czasu również zainteresowałam się pracą z energią i widzę w Twoich słowach kilka sytuacji, które również mnie charakteryzowały lub charakteryzują. Kiedyś ja również "pchałam" w siebie energię. Na siłę wręcz próbowałam ją poprowadzić zgodnie z teorią zakorzenienia (przez stopy, efekt co prawda był, ale teraz jest znacznie lepiej.

Nie muszę robić niczego na siłę. Jeśli tylko pomyślę o energii, czuje jak ta wdziera się do mojego ciała, mogę użyć takiego porównania, gdyż jest to tak silne uczucie, że wręcz drętwieją mi stopy. Czuje mrowienie, ciepło i dziwne odrętwienie, czuje przepływ. Z każdą próbą energia wędruje coraz wyżej, jest coraz silniejsza, coraz bardziej skondensowana. Nie muszę się rozluźniać, ani wchodzić w trans, energia podąża za uwagą tak jak powiedziałeś, jeśli się na niej skoncentruje - czuje ją.

Psiballa udało mi się zrobić już za pierwszym razem - niesamowite uczucie, ale jeszcze większe zaskoczenie wywołał we mnie fakt, że pewnego razu mogłam go zobaczyć. Co prawda nie było jakichś fajerwerków ani salw niebiańskich, tylko delikatny obraz czegoś bardzo ulotnego, a zarazem prawdziwego. Cudowne uczucie i jednocześnie wielkie zaskoczenie.

Pracuje z energiami nadal, ostatnio zainteresowałam się metodą EFT (opukiwanie zakończeń meridianów), każdy punkt widzenia jest dobry, kiedy ma się otwarty umysł. Mam nadzieję, że z biegiem czasu moje doświadczenia będą coraz bardziej spektakularne.
Resner, naprawde fajnie to opisujesz. Az milo sie czyta o twoich doswiadczeniach z Energia. Uśmiech

http://www.forum.paramythology.pl/images/uwaga.png) no-repeat scroll center rgb(36, 36, 36);width: 60%; margin: 0 auto; border: 1px solid #B80000; ">

Jeśli chcesz pochwalić użytkownika używaj opcji "Oceń usera".
Gron