09.02.2012, 17:46
Kapliczka usadowiona jest na końcu ulicy Korfantego, datowana na rok 1813 i początkowo dedykowana św. Michałowi, dziś poświęcona Matce Bożej.
Według informacji prószkowskiego proboszcza w latach 1815-1823, ks. Atanazego Sedlaga, w miejscu tym wyznaczony został cmentarz dla żołnierzy napoleońskich stacjonujących w miasteczku podczas wojny francusko-pruskiej (1806-1807).
Legenda głosi, że we wnętrzu kapliczki zamurowano „złą” kobietę z Prószkowa. Wskazywać na to ma dziwny, jakby odwrócony kształt kapliczki.
Kobieta została tam powieszona do góry nogami za swe złe czyny.
Ta sama legenda głosi, że przed laty w miejscu tym pojawiało się widmo psa z ludzką głową.
Ponoć gdy się dotknie kapliczki człowiek zostanie obłożony klątwą.
Według informacji prószkowskiego proboszcza w latach 1815-1823, ks. Atanazego Sedlaga, w miejscu tym wyznaczony został cmentarz dla żołnierzy napoleońskich stacjonujących w miasteczku podczas wojny francusko-pruskiej (1806-1807).
Legenda głosi, że we wnętrzu kapliczki zamurowano „złą” kobietę z Prószkowa. Wskazywać na to ma dziwny, jakby odwrócony kształt kapliczki.
Kobieta została tam powieszona do góry nogami za swe złe czyny.
Ta sama legenda głosi, że przed laty w miejscu tym pojawiało się widmo psa z ludzką głową.
Ponoć gdy się dotknie kapliczki człowiek zostanie obłożony klątwą.