Możliwe ,że mi nie uwierzycie ,ale to wydarzyło się naprawdę i z dnia na dzień jest coraz gorzej.! PROSZĘ O POMOC!!
Tydzień temu byłam u przyjaciółki. Oglądałyśmy film i dołączyła do nas Ola. Opowiadały mi dziwne historie, a ja nie chciałam uwierzyć i powiedziałam im, że duchów nie ma. Żeby mi udowodnić, że się mylę zaproponowały wywoływanie duchów. Zgodziłam się, bo nie wierzyłam w takie bzdury. Nie udawało, więc się cały czas śmiałam. Nagle jednak stół zaczął się podnosić i było strasznie zimno, wyłączył mi się telefon i usłyszałyśmy dziwny dźwięk. Przestraszone uciekłyśmy. Byłyśmy się bardzo, po 10 minutach pojechałam do domu. Następnego dnia dowiedziałam się, że o tej samej godzinie, o której wywołałyśmy ducha umarła moja kuzynka, Oli dziadek i Marty babcia. Bałyśmy się wszystkie. W szkole zostałyśmy zamknięte na sali gimnastycznej z dwoma innymi dziewczynami. Usłyszałyśmy dziwny głos i zobaczyłyśmy czarną postać. Bardzo się boimy. Czy możliwe, że wywołałyśmy demona, albo coś podobnego. Proszę o odpowiedzi !!
W sobotę poszłam z moją przyjaciółką Martą do Natalii. Jej tata po chwili pojechał do pracy, więc zostałyśmy same w domu. Byłyśmy na fejsie, gdy nagle Marta krzyknęła, bo podobno widziała jak ktoś przechodzi do pokoju obok. Pierwsze się z tego śmiałyśmy, ale po chwili usłyszałyśmy pukanie do drzwi, a wiedziałyśmy na pewno, że w domu nikogo nie ma. Natalia miała już łzy w oczach. Chciałyśmy zadzwonić po mojego tatę, ale telefon nie miał zasięgu i komputer zgasł. Usłyszałyśmy jakiś głos, który nas woła :o Byłyśmy strasznie przestraszone. Po chwili wszystko ucichło, ale nie na długo, zaraz drzwi się otworzyły z wielkim łomotem i coś nas znowu wołało. Na szczęście z pracy wróciła jej mama. Sądzimy, że to ten duch, którego próbowałyśmy wywołać tydzień wcześniej. Nie wiemy co się jeszcze może stać i bardzo się boimy. Pomoże ktoś.
Dzisiaj Ola mówiła dziwne rzeczy np. że tylko ona go rozumie (nie wiem kogo) , że chce umrzeć i służyć diabłu i żebyśmy od niej odeszły bo nam coś zrobi . Potem się pocięła ,że całą rękę miała w krwi. Wszystkie nauczycielki się o nią bały. Nagle się tak dziwnie wykrzywiła i mówiła ,że nic nie pamięta, i znowu była normalna.
POMOCY!!!!!!! PROSZĘ O SZYBKIE ODPOWIEDZI!!!!!!!!!
Tydzień temu byłam u przyjaciółki. Oglądałyśmy film i dołączyła do nas Ola. Opowiadały mi dziwne historie, a ja nie chciałam uwierzyć i powiedziałam im, że duchów nie ma. Żeby mi udowodnić, że się mylę zaproponowały wywoływanie duchów. Zgodziłam się, bo nie wierzyłam w takie bzdury. Nie udawało, więc się cały czas śmiałam. Nagle jednak stół zaczął się podnosić i było strasznie zimno, wyłączył mi się telefon i usłyszałyśmy dziwny dźwięk. Przestraszone uciekłyśmy. Byłyśmy się bardzo, po 10 minutach pojechałam do domu. Następnego dnia dowiedziałam się, że o tej samej godzinie, o której wywołałyśmy ducha umarła moja kuzynka, Oli dziadek i Marty babcia. Bałyśmy się wszystkie. W szkole zostałyśmy zamknięte na sali gimnastycznej z dwoma innymi dziewczynami. Usłyszałyśmy dziwny głos i zobaczyłyśmy czarną postać. Bardzo się boimy. Czy możliwe, że wywołałyśmy demona, albo coś podobnego. Proszę o odpowiedzi !!
W sobotę poszłam z moją przyjaciółką Martą do Natalii. Jej tata po chwili pojechał do pracy, więc zostałyśmy same w domu. Byłyśmy na fejsie, gdy nagle Marta krzyknęła, bo podobno widziała jak ktoś przechodzi do pokoju obok. Pierwsze się z tego śmiałyśmy, ale po chwili usłyszałyśmy pukanie do drzwi, a wiedziałyśmy na pewno, że w domu nikogo nie ma. Natalia miała już łzy w oczach. Chciałyśmy zadzwonić po mojego tatę, ale telefon nie miał zasięgu i komputer zgasł. Usłyszałyśmy jakiś głos, który nas woła :o Byłyśmy strasznie przestraszone. Po chwili wszystko ucichło, ale nie na długo, zaraz drzwi się otworzyły z wielkim łomotem i coś nas znowu wołało. Na szczęście z pracy wróciła jej mama. Sądzimy, że to ten duch, którego próbowałyśmy wywołać tydzień wcześniej. Nie wiemy co się jeszcze może stać i bardzo się boimy. Pomoże ktoś.
Dzisiaj Ola mówiła dziwne rzeczy np. że tylko ona go rozumie (nie wiem kogo) , że chce umrzeć i służyć diabłu i żebyśmy od niej odeszły bo nam coś zrobi . Potem się pocięła ,że całą rękę miała w krwi. Wszystkie nauczycielki się o nią bały. Nagle się tak dziwnie wykrzywiła i mówiła ,że nic nie pamięta, i znowu była normalna.
POMOCY!!!!!!! PROSZĘ O SZYBKIE ODPOWIEDZI!!!!!!!!!