08.04.2014, 19:26
Witam. Moje kuzynki mają pewien problem. Pisałam o tym na innym forum ale nie dostałam odpowiedzi, które pomogłyby mi w rozwiązaniu problemu do końca.
Zacznę od starszej kuzynki. Od młodszych lat wiedziała, że "coś" ją otacza, czuła, że nie jest to jedna osoba, a zaczęło się od śmierci naszego dziadka kiedy miała kilkanaście lat. Powiedziała wtedy do babci, że dziadek jest z nimi i chodzi po kuchni, choć go nie widziała ale czuła że to on i wiedziała gdzie się przemieszcza. Gdy miała około 14-15 lat zaczęła wyczuwać wokół siebie więcej, zaczęła dostrzegać czasem nocą ludzkie cienie, będąc w gimnazjum i kładąc się do łóżka słyszała głosy (czasem wielu osób a czasem pojedyncze) typu: "nie trzaskaj drzwiami", "wyłącz telewizor". Do tej pory wszystko się utrzymuje.
Do problemu, który dzieje się teraz dołączę też młodszą kuzynkę, która zaczęła pierwszą liceum.
Zaczęło się od zwykłych ale już męczących dla nich sytuacji. Ich znajomy kilka lat temu widział u nich w oknie postać dziewczynki. Myślał wtedy, że o najmłodsza ale zastanowił się co by młodsza robiła o bardzo późnej godzinie na korytarzu w oknie. Po chwili pomachał, dziewczynka odwzajemniła przywitanie i zniknęła... Znajomy zapytał się na następny dzień kuzynki, czy przypadkiem nie chodziła po korytarzu w nocy czy może lunatykuje. Oczywiście zaprzeczyła, tak samo rodzice, a o całym zajściu opowiedział dopiero niedawno. Kolejnymi zdarzeniami były spadające (jakby ktoś je mocno wypchnął) puszki z napojami z półek, ze stołu, rzucanie w najmłodszą kuzynkę drobnymi monetami, uczucia towarzyszące kuzynkom, że ktoś jest obok nich, że siada z nimi na kanapie lub obserwuje gdy idą korytarzem do toalety.
Najstarsza obudziła się pewnej nocy po tym, jak coś ją dotykało po plecach ręką. Myślała, że to siostra ale ta spała. Położyła się z powrotem do łóżka i wtedy poczuła, że coś ją szturcha po plecach i ramieniu.
Na forum gdzie próbowałam się dowiedzieć więcej, uzyskałam odpowiedź, że to mała dziewczynka, która próbuje zwrócić na siebie ich uwagę i znalazła się u nich za sprawą pewnej rzeczy, a dokładniej książki, którą za życia uwielbiała, a kuzynki takową wtedy czytały.
Poszłam z najstarszą kuzynką na specjalną mszę odprawianą w pierwsze piątki miesiąca w moim mieście, niestety nie pomogło, tak samo jak pójście kuzynki do spowiedzi i obietnica księdza, że zmówi modlitwę za kuzynkę i to co się dzieje. Żadna z nas nie wywoływała duchów ani nie bawiła się tabliczką ouija.
Jeszcze sytuacja z ostatnich dni. Kuzynki poszły z koleżanką i jej dziećmi na plac zabaw. Najpierw synek dziewczyny chciał iść na huśtawkę z najmłodszą kuzynką. Kiedy młoda zobaczyła, że huśtawka, na którą chciała iść sama się rusza i to mocno (nie było wiatru), zrezygnowała i poszła na ławkę. Starsza kątem oka w wejściu na plac zabaw dostrzegła kogoś w niebieskiej bluzie jednak nie potrafiła opisać postaci.
Jeśli chodzi o wszelkie dowody na to czy u nich coś jest to piszę, że nie ma. Próbowałam nagrywać, robić zdjęcia, nocowałam u kuzynek ale nic w tym czasie się nie działo. Musicie niestety uwierzyć mi i temu co napisałam innych dowodów nie mam i wyprzedzam oskarżenia, bo z takimi się już spotkałam - nie wymyślam, ani moje kuzynki bo z takich spraw każda z nas by sobie nie żartowała. Bardzo proszę o pomoc, bo kuzynki się męczą i ja się o nie martwię.
Zacznę od starszej kuzynki. Od młodszych lat wiedziała, że "coś" ją otacza, czuła, że nie jest to jedna osoba, a zaczęło się od śmierci naszego dziadka kiedy miała kilkanaście lat. Powiedziała wtedy do babci, że dziadek jest z nimi i chodzi po kuchni, choć go nie widziała ale czuła że to on i wiedziała gdzie się przemieszcza. Gdy miała około 14-15 lat zaczęła wyczuwać wokół siebie więcej, zaczęła dostrzegać czasem nocą ludzkie cienie, będąc w gimnazjum i kładąc się do łóżka słyszała głosy (czasem wielu osób a czasem pojedyncze) typu: "nie trzaskaj drzwiami", "wyłącz telewizor". Do tej pory wszystko się utrzymuje.
Do problemu, który dzieje się teraz dołączę też młodszą kuzynkę, która zaczęła pierwszą liceum.
Zaczęło się od zwykłych ale już męczących dla nich sytuacji. Ich znajomy kilka lat temu widział u nich w oknie postać dziewczynki. Myślał wtedy, że o najmłodsza ale zastanowił się co by młodsza robiła o bardzo późnej godzinie na korytarzu w oknie. Po chwili pomachał, dziewczynka odwzajemniła przywitanie i zniknęła... Znajomy zapytał się na następny dzień kuzynki, czy przypadkiem nie chodziła po korytarzu w nocy czy może lunatykuje. Oczywiście zaprzeczyła, tak samo rodzice, a o całym zajściu opowiedział dopiero niedawno. Kolejnymi zdarzeniami były spadające (jakby ktoś je mocno wypchnął) puszki z napojami z półek, ze stołu, rzucanie w najmłodszą kuzynkę drobnymi monetami, uczucia towarzyszące kuzynkom, że ktoś jest obok nich, że siada z nimi na kanapie lub obserwuje gdy idą korytarzem do toalety.
Najstarsza obudziła się pewnej nocy po tym, jak coś ją dotykało po plecach ręką. Myślała, że to siostra ale ta spała. Położyła się z powrotem do łóżka i wtedy poczuła, że coś ją szturcha po plecach i ramieniu.
Na forum gdzie próbowałam się dowiedzieć więcej, uzyskałam odpowiedź, że to mała dziewczynka, która próbuje zwrócić na siebie ich uwagę i znalazła się u nich za sprawą pewnej rzeczy, a dokładniej książki, którą za życia uwielbiała, a kuzynki takową wtedy czytały.
Poszłam z najstarszą kuzynką na specjalną mszę odprawianą w pierwsze piątki miesiąca w moim mieście, niestety nie pomogło, tak samo jak pójście kuzynki do spowiedzi i obietnica księdza, że zmówi modlitwę za kuzynkę i to co się dzieje. Żadna z nas nie wywoływała duchów ani nie bawiła się tabliczką ouija.
Jeszcze sytuacja z ostatnich dni. Kuzynki poszły z koleżanką i jej dziećmi na plac zabaw. Najpierw synek dziewczyny chciał iść na huśtawkę z najmłodszą kuzynką. Kiedy młoda zobaczyła, że huśtawka, na którą chciała iść sama się rusza i to mocno (nie było wiatru), zrezygnowała i poszła na ławkę. Starsza kątem oka w wejściu na plac zabaw dostrzegła kogoś w niebieskiej bluzie jednak nie potrafiła opisać postaci.
Jeśli chodzi o wszelkie dowody na to czy u nich coś jest to piszę, że nie ma. Próbowałam nagrywać, robić zdjęcia, nocowałam u kuzynek ale nic w tym czasie się nie działo. Musicie niestety uwierzyć mi i temu co napisałam innych dowodów nie mam i wyprzedzam oskarżenia, bo z takimi się już spotkałam - nie wymyślam, ani moje kuzynki bo z takich spraw każda z nas by sobie nie żartowała. Bardzo proszę o pomoc, bo kuzynki się męczą i ja się o nie martwię.