24.06.2015, 01:31
Witam wszystkich. Co jakiś czas zastanawiam się czy udało mi się coś kiedyś wywołać (ducha lub jakąś siłę). Zacznę od początku: Około 8 lat temu mając te 16 lat zacząłem bawić się w wywołanie duchów razem z kuzynem i kuzynkami, nasłuchałem się historii w rodzinie o duchach jak to udało im się coś wywołać. 2 lub 3 razy staraliśmy wywołać ducha, stosowaliśmy instrukcje ale nigdy nie było odezwu, ale atmosfera była święta, straszyliśmy się nawzajem. To wszystko działo się na wsi. Lecz kilka dni później wracając ze spaceru z kuzynem i kuzynkami po 22 oni pobiegli do domu strasząc się duchami, ja wracałem sam spacerkiem i zobaczyłem ducha opartego o drzewo, miał wygląd jakby człowiek został wykłuty z lodu, co ciekawe nawet się go nie wystraszyłem, uważałem go jakby to było np drzewo, dopiero po chwili dotarło do mnie że to był duch. 2 dni później razem z kuzynem i kuzynkami widzieliśmy ducha jak wychodził z lasu na droge, a to było z 15 metrów dalej od tamtego miejsca co ja widziałem. Później wróciłem po wakacjach do siebie do domu tj 300km, i minęło z pół roku i zobaczyłem cień na drzwiach jakby ktoś przebiegł, gdyby to był człowiek to by nie zdążył wyhamować i w szafki by uderzył, cień dorosłego biegnącego człowieka, co ciekawe następnego dnia mój tata czuł obecność, że go ktoś obserwował. I tak z roku na rok powoli zaczęło dziać się coś dziwnego... Zaczęły pojawiać się prorocze sny, miewam bardzo często sny, prorocze zdarzają się rzadko ale jednak. Raz szedłem z kumplem, było ciemno i tak jakby w krzakach ktoś drapał paznokciami o balon, straszny dźwięk, obydwaj to słyszeliśmy, a nikt tam nie mógł być bo nikogo nie widziałem a ten dźwięk był z 2 metry ode mnie, powiedziałem od razu kumplowi by zapisał tą godzinę, i okazało się że plus minus z 5 minut różnicy czasu dostał smsa od dziewczyny że zrywa z nim. I dopiero od tego momentu coraz częściej zacząłem mieć sny prorocze i przez nie następnie wykreowała się dziwna siła... "Siła" tak to coś nazywamy z kumplem. Zazwyczaj "dziwne rzeczy" trafiają nam się w czwartki, potrafimy np jedną osobę widzieć 3 razy w ciągu 10 minut, śledziliśmy ją z ciekawości i weszła do domu pod nr 13, po około 1,5 roku też w czwartek mieliśmy imprezę z kumplem i ten dzień był "dziwny" zbieg różnych wydarzeń niespodziewanych, w tym własnie ta impreza z moją byłą dziewczyną zakończyła się wypadkiem obok cmentarza gdy się przewróciliśmy i kumplem dostał wstrząs mózgu właśnie 13 marca w czwartek. Ogólnie opis tej "siły" napisałem w wielkim skrócie. Dodam że nie wiadomo czemu czasami czujemy dreszcze gdy opowiadamy o tej sile i czujemy że dany dzień będzie dziwny, np siedzimy w parku, i jedna latarnia migała co jakiś czas, podchodzimy do niej a ona ma numer 13. Wiem że cała ta historia może wam się wydawać naciągana wykreowana przez wyobraźnie ale jednak po tych wszystkich analizach jesteśmy pewni że to jest jakaś siła połączona z proroczymi snami, tylko nie wiemy czy ta siła jest dobra czy zła... Co o tym wszystkim sądzicie?