27.11.2015, 09:16
Dwa podstawowe rodzaje nawiedzeń to cykliczne (czy też rezydualne) i inteligentne. Opiszę pokrótce oba dla porównania. Pierwsze wiąże się z konkretnym miejscem i jest najczęściej spotykanym rodzajem nawiedzenia. Nie nazwałabym tego nawet działaniem duchów a raczej "zapisem energii" związanym z silnymi emocjami. Nie zawsze musi to być traumatyczne wydarzenie. Wydarzenie to i emocje z nim związane stają się częścią tego miejsca. Dlaczego cykliczne? Bo odtwarza się w tym samym schemacie. Nie oznacza to, że regularnie, ale objawia się zawsze w podobny sposób. Ten sam krzyk, płacz, charakterystyczne kroki na schodach, czy postać przenikająca przez ścianę w miejscu, gdzie kiedyś znajdowały się drzwi. Dzieje się to niezależnie od nas i nie stanowi zagrożenia. Na początku dziwiło mnie to, że ktoś dzwoni z tego typu problemem, potwierdzamy to i jedyne, co możemy zrobić, to wyjaśnić domownikom zjawisko i ich uspokoić. Wyjaśnić, że nie jest to nikt, kto chce im zaszkodzić czy zastraszyć. Niestety najczęściej jedynym wyjściem jest przeprowadzka albo nowe spojrzenie i nauka współegzystowania.
Nawiedzenie inteligentne, (nie mylić z opętaniem, czy działaniem poltergeista). Podstawowa i najważniejsza różnica jest taka, że istota jest świadoma swojego otoczenia i obecności ludzi wokół, chce wejść z nimi w interakcje. Nie ogranicza jej miejsce, może podążać za wybraną osobą, więc przeprowadzka nic nie zmieni. Ponadto duchy (istoty, byty, zwał jak zwał) próbują się skontaktować. Chcą być zauważone i manifestują swoją obecność przesuwając na oczach domowników drobne przedmioty. Zakres działań jest zdecydowanie szerszy i skądś muszą czerpać energię. Najczęściej ze strachu ludzi, więc wręcz szukają coraz to nowych sposobów i możliwości kontaktu i wywoływania lęku. Zwykle nie są w stanie ukazać się w świetle dziennym, kosztuje je to zbyt wiele energii. Kiedyś trafiłam na świetne porównanie do światła latarki, które w dzień wydaje się dużo słabsze niż w ciemnościach. Tak samo im dużo trudniej przerazić kogoś w dzień. Mogą być życzliwe i złośliwe, a przyczyn nawiedzeń również jest sporo. Nie są to demoniczne byty. Zarówno one jak i ty macie ograniczone pole manewru wobec siebie.
Pozostaje jeszcze opętanie demoniczne, chyba najbardziej adekwatne do tematu, ale o nim pewnie wiecie już wystarczająco dużo. Ogólnie wtedy demon oczywiście manifestuje w coraz bardziej natarczywy sposób swoją obecność, ale jednocześnie nie chce dopuścić do sytuacji, kiedy osoba opętana uzyska pomoc.
Rozpisałam się, do tematu tarota wrócę w najbliższej wolnej chwili
Nawiedzenie inteligentne, (nie mylić z opętaniem, czy działaniem poltergeista). Podstawowa i najważniejsza różnica jest taka, że istota jest świadoma swojego otoczenia i obecności ludzi wokół, chce wejść z nimi w interakcje. Nie ogranicza jej miejsce, może podążać za wybraną osobą, więc przeprowadzka nic nie zmieni. Ponadto duchy (istoty, byty, zwał jak zwał) próbują się skontaktować. Chcą być zauważone i manifestują swoją obecność przesuwając na oczach domowników drobne przedmioty. Zakres działań jest zdecydowanie szerszy i skądś muszą czerpać energię. Najczęściej ze strachu ludzi, więc wręcz szukają coraz to nowych sposobów i możliwości kontaktu i wywoływania lęku. Zwykle nie są w stanie ukazać się w świetle dziennym, kosztuje je to zbyt wiele energii. Kiedyś trafiłam na świetne porównanie do światła latarki, które w dzień wydaje się dużo słabsze niż w ciemnościach. Tak samo im dużo trudniej przerazić kogoś w dzień. Mogą być życzliwe i złośliwe, a przyczyn nawiedzeń również jest sporo. Nie są to demoniczne byty. Zarówno one jak i ty macie ograniczone pole manewru wobec siebie.
Pozostaje jeszcze opętanie demoniczne, chyba najbardziej adekwatne do tematu, ale o nim pewnie wiecie już wystarczająco dużo. Ogólnie wtedy demon oczywiście manifestuje w coraz bardziej natarczywy sposób swoją obecność, ale jednocześnie nie chce dopuścić do sytuacji, kiedy osoba opętana uzyska pomoc.
Rozpisałam się, do tematu tarota wrócę w najbliższej wolnej chwili