ParaMythology

Pełna wersja: Biskup ma dzieci!
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Ostatnimi czasy wiele mówiło się o tym, że księża molestują dzieci. Wiele się mówiło w mediach, gazetach, ale tego chyba jeszcze nie było: Biskup przyznał się do dzieci!

Diecezja Los Angeles ogłosiła, że biskup pomocniczy Gabino Zavala ma dwoje dzieci. 60-letni biskup przejdzie na emeryturę chociaż wiek emerytalny dla biskupów katolickich wynosi 75 lat. Watykański komunikat podaje, że biskup nie może dalej pełnić swojej funkcji z powodu słabego zdrowia bądź "innych przyczyn". Ordynariusz diecezji Los Angeles abp Jose Gomez wyjaśniał w swoim liście, że jego pomocnik już rok temu w grudniu wyznał, że jest ojcem dwojga nastolatków i od tamtej pory nie pracuje jako biskup.

[Obrazek: article00f569ec80000057.jpg]

Sytuacja jest na tyle dziwna, gdyż zwykle kościół ukrywał informacje o potomstwie duchownego (o ile ten przyznał się do ojcostwa).

Cytat:Włoskie media donosiły w 2009 r., że w Watykanie jest rozważana zmiana reguł, która ułatwiłaby księżom publiczne przyznanie się do dzieci i płacenie na nie alimentów przy jednoczesnym pozostaniu w stanie kapłańskim (gdy dziecko jest owocem przelotnego romansu lub związek księdza z jego matką zakończył się na dobre) po odbyciu pokuty. Celem tych ewentualnych zmian miałoby być m.in. zapobieżenie psychologicznym problemom dzieci, które muszą ukrywać przed otoczeniem nazwisko swego ojca.

Były doniesienia, że księża molestują dzieci, ale teraz mają również swoje własne potomstwo pomimo celibatu. Czy zatem kościół już wkrótce nie zniesie celibatu? Zniesienie zapewne znowu przeniosłoby sytuację kościoła w średniowieczu do naszych czasów.
Ile ja to pisałem, że kościół rzymsko-katolicki to sekta, która nie trafi innych kultur religijnych i je tępi, a sama sobie syf robi w własnym ogródku. To jeden z miliarda przykładów
KK nie porównywałbym do sekt. Sekta to pojęcie określające religię, która powstaje i nie zawsze jest uznawana za religię (jeśli tak to mogę ująć). Katolicyzm to nawet bardzo miłosierna i tolerancyjna religia. Owszem, nie zawsze są przychylni innym wierzeniom, ale jest coś takiego jak wolna wola, co sprawia, że człowiek sam może wybrać w co wierzy. Tępienie innych wyznań już dawno mamy za nami. Ale z tym syfem we własnym ogródku się zgodzę. Władze kościelne przyjmują w swe szeregi praktycznie każdego i to może być powodem, że wśród księży znajdują się pedofile itd... Inna sprawa jest taka, że często dany duchowny nie jest kontrolowany przez kogoś wyższego, a jak jest kontrola to zapewne biskup odwiedza swojego podopiecznego z zapowiedzią swojej wizyty. Zobaczymy jak dalej podziała instytucja kościelna.
Raczej moim zdaniem każda religia to sekta, bo początki mają te same, tylko ze religia od sekty rożni się okresem działania.
Również uważam, że kościół Katolicki to sekta, inne religie podobnie. Działają już zdecydowanie za długo. Osobiście mam nadzieję, że Wszystkie instytucje religijne upadną w końcu. Ludzie coraz bardziej interesują się nauką i obalają w ten sposób mit o Bogu.
Mit o Bogu? A skąd ta pewność? Generalnie KAŻDA instytucja religijna która stanie się instytucja powszechną, masową, zaczyna działać dla własnego interesu i korzyści, a w jej szeregach znajdują się ludzie którzy nijak się do bycia przewodnikiem duchowym społeczności nie nadają(ot, choćby ten uwielbiany dzisiaj Tybet, państwo w którym rządził kler buddyjski, gdzie młodych chłopców zabierano rodzinom siłą do klasztorów i ostatnie państwo na świecie w którym istniało jawnie niewolnictwo<zlikwidowane przez chińczyków po zajęciu Tybetu>). Co do pewności ludzi "wierzących w naukę" mogę powiedzieć tylko tyle że mają nienaukowe podejście Mruga2 Istnienia Boga nie da się na chwilę obecną ani obalić ani potwierdzić... jak sama nazwa wskazuje jest to kwestia wiary.
Jeszcze co do księży, osoba z mojej bliskiej rodziny była w seminarium pewnego zakonu misjonarskiego, nauka w nim trwa 2 lata dłużej niż w seminarium diecezjalnym (8 lat zamiast 6), na pierwszym roku zaczynało ich 30, na 3 roku było już chyba 5, to nie jest takie proste do zniesienia jak się niektórym może wydawać.
A, i nie jestem katolikiem, gdyby ktoś próbował mi zarzucać że bronię swojej religii Mruga2