ParaMythology

Pełna wersja: Świat cieni- na progu innego świata
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
" Każdy z nas ma swój własny pogląd na temat świata materialnego, nic więc dziwnego, że inny wymiar rzeczywistości również postrzegamy we własny subiektywny sposób.
Oto metoda na przekroczenie granicy dwóch światów. Metoda wymagająca odwagi. Trzeba naprawdę tego chcieć, by doszło to do skutku, nie wystarczy ciekawość, oprócz niej potrzeba odwagi."
Po pierwsze- wyszukaj miejsce- park, cmentarz, opuszczona dolinka w lesie, narzecze...Mogą być to ruiny zamku, stare mury owiane przeszłością.
Ubierz sie w coś w ciemnym kolorze, nie nakładaj paska. Idź w samotności, bez świadków i osób, które zakłócą całą ceremonię. Musisz sie dostac w swoim umyślę do stanu alfa- wyciszyc się, dostac się w sobie do miejsca milczenia i uwagi, koncentracji i relaksu.
Poczekaj na pore wieczorną, kiedy zbliża sie noc. Kiedy juz dotrzesz do tego swojego zaplanowanego miejsca, połóż sie na ziemi i zamknij oczy... Wyobrax sobie, że nad tobą unosi sie wielka kula białej energii. Schowaj do niej swój strach i wszelkie lęki, uwolnij umysł. Kula łączy sie z tobą srebrnym sznurkiem, trzymasz jej koniec w jednej ręce.
Pamietaj o dwóch rzeczach- nic z wnętrza kuli nie może wydostac sie na zewnątrz, jest w niej twoja tożsamość, z czasem zaczniesz zauważać jak forma energii tworzy obrazy, czasem mogą byc straszne...
Jesli jakies obrazy wydostana się na zewnatrz, włóż je z powrotem, a jeśli nie udaje ci sie to i nie potrafisz, lepiej przerwij doświadczenie- nie jestes jeszcze gotowy przekroczyc te granicę rzeczywistości.
Teraz puść sznurem, stoisz oto na granicy Nieznanego, pozbawiony lęku i strachu czekasz na spotkanie z Nieznanym. Otwórz sie na magię...
No dobrze, a jak przekroczy się te granicę to co potem? To jest w sensie nie pójścia gdzieś tylko otworzenia się na magię jak rozumiem? I wtedy będzie magia trwać? Robiłaś coś takiego?
Przypomina mi trochę sytuacje gdy wchodzę w jakieś miejsce, uchodzące za nawiedzone, dobre wyciszenie pozwala na "przyciągnięcie" lub lepszą komunikacje ze zmarłymi. Otwieram się wtedy na różnego rodzaju zjawiska.
Nie spotkałem sie nigdzie z takim zjawiskiem, nie wiem czy działa, ale wytłumacz, co ma kolor do kumulacji energii i jaka mają wspólną cechę cmentarz z ruinami?
Z moich wiadomości wytłumaczę co ja myślę z tym kolorem i energią. Otóż kolory w energii są bardzo przydatne, gdyż łatwiej jest sobie ją wyobrazić i zgromadzić. Oczywiście można kumulować energię bez owego koloru, ale proces ten dla początkującego jest trudny i dosyć długi. Kolory także określają rodzaj energii. Zaawansowani w tych sprawach potrafią rozróżniać kolory energii danej istoty bądź miejsca, które takową emanuje.

Cmentarz z ruinami ma bardzo wiele wspólnego. Ruiny są swego rodzaju cmentarzem. Cmentarzem budowli (może nawet ludzi). Każde z tych miejsc posiada własną historię. Dokładniej nie umiem tego wytłumaczyć, ale coś siedzi we mnie co bardzo łączy te miejsca ze sobą Happy
Wybaczcie, ja tam nie potrzebuje kolorów i też sie pytam w związku z tym Mruga2
1. Czemu czarny a nie np. różowy? Kolor to kolor no nie?
2. A to nie jest tak, że ma to związek z historią miejsca?
Moim zdaniem opisana praktyka ma na celu obudzenie naszego cienia - co można ująć jako nieświadomość - która stale jest złączona ze światem niefizycznym. Symbolika jest prosta: cmentarz czy ruiny stanowią reprezentacje przemijania i śmierci to znaczy cykl, któremu poddany jest wymiar ziemski, czyli nasze ego. Tym samym są to dobre miejsca, żeby odstawić naszą świadomość na bok i rozpłynąć się w duchowości, dla której jedyna rzeczywistość istnieje tu i teraz. Straszne obrazy są formą obrony świadomości przed utraceniem nad nami kontroli, kolor kuli - biały - stanowi reprezentacje tego co w niej zamykamy (światło świadomości).