ParaMythology

Pełna wersja: Jednorożec
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
[Obrazek: 250px-Historiae_animalium_1551_De_Monocerote.jpg]

Zacznę od przytoczenia "definicji" cioci Wikipedii :

Jednorożec – stworzenie fantastyczne, występujące w mitach i legendach, posiadające jeden róg pośrodku czoła. Najwcześniej opisane przez Ktezjasza w V-IV w. p.n.e.; Pliniusz Starszy dodał mu jeszcze łeb jelenia, stopy słonia i ogon lwa. W średniowieczu przedstawiano go z głową i korpusem białego (rzadziej czerwono-czarnego) konia, dodając niekiedy nogi jelenia i lwi ogon. Jednorożca uważano za jedyne zwierzę mające odwagę atakować słonia, posiadające tak ostre kopyta, że jedno ich uderzenie rozcina słoniowi brzuch.

W średniowieczu wizerunek dziewicy z jednorożcem na kolanach był częstym motywem sztuki chrześcijańskiej jako symbol Najświętszej Marii Panny, a sam jednorożec symbolizował Chrystusa. Wierzono również, że róg tego stworzenia ma magiczną moc oczyszczania wszystkiego, czego dotknie, i jest panaceum na wszelkie trucizny. W sztuce średniowiecznej i renesansowej był symbolem czystości i niewinności.

Jednorożca identyfikowano m.in. z nosorożcem, oryksem, elandem i kudu. Do grona możliwych pierwowzorów często zalicza się także wymarłe elasmoterium.
[Obrazek: bialy_jednorozec_w_lasku.jpg]
To na tyle "definicji" .
Teraz pokrótce opisze, charakter tego mistycznego stworzenia.
Jest on niewiarygodnie dziki, nie do schwytania czy okiełznania, a więc charakteryzuje go siła i umiłowanie wolności. Nie sposób go też zmylić. Przemierza lasy postępując jedynie własnymi ścieżkami i nie pozwala się sprowadzić ze swej drogi nikomu i niczemu.
Inna legenda głosi, że jednorożec jest rzadkim, drogocennym zwierzęciem. Niezliczeni myśliwi uganiają się za nim po lasach, by go schwytać; żaden jednak nie może go wytropić. Lecz gdy nieskalana dziewica udaje się do lasu i siada spokojnie pod drzewem, on nadchodzi i dobrowolnie kładzie głowę na jej kolanach. Oddaje się w jej ręce. Legenda zostaje jeszcze dalej upiększona: Tylko jeden jedyny myśliwy pozostaje w związku z dziewczyną. Ściga on jednorożca z czte­rema psami, napędza go jednak dziewicy, której ten oddaje się dobrowolnie. Dusza ludzka łaknąca posiadania i szukająca wyłącznie własnej korzyści nigdy nie schwyta jednorożca – Ducha.
[Obrazek: 250px-Weltliche_Schatzkammer_Wienb.jpg]
Rogi jednorożca można znaleźć m.in. w inwentarzu skarbca królewskiego na Wawelu. W 1475 znajdował się tam jeden taki przedmiot, w 1510 – dwa, a w 1532 – już trzy. Pierwszy z nich miał być biały, drugi czarny, a trzeci odznaczał się niezwykłą grubością. Ten ostatni miał dostarczyć na dwór królewski ok. 1530 rotmistrz obrony potocznej, starosta barski Bernhard von Prittwitz (ok. 1500 – ok. 1563). W 1540 róg został podarowany przez Zygmunta I Starego cesarzowi Ferdynandowi I Habsburgowi. Obecnie znajduje się w Muzeum Historii Sztuki w Wiedniu

[Obrazek: 6_1194886737.jpg]
Re'em
Zwierzę o jednym lub kilku rogach, nazywane w języku hebrajskim Re'em (רְאֵם), wspomniane jest w Biblii kilkakrotnie, często jako istota symbolizująca siłę. W greckiej Septuagincie nazwę tę przetłumaczono na monokeros, a w łacińskiej Wulgacie - unicornus. Oba słowa oznaczają jednorożca. W polskich tłumaczeniach Pisma Świętego hebrajskie słowo zastąpiono wyrażeniem "bawół":

[Obrazek: 6_1294240861.jpg]

Źródła :http://pl.wikipedia.org/wiki/Jednoro%C5%BCec & http://www.rozokrzyz.pl/jednorozec/
Znalazłam nieco o historii jednorożców w Polsce, jeśli nie masz mi za złe Mruga2
Poza tym uwielbiam jednorożce, jednak najlepiej jak mają też skrzydła Hehe
[Obrazek: unicorn+wings.jpg]

"
Uczeni oświecenia nie znaleźli miejsca w systematyce świata ożywionego dla jednorożca i odesłali go do wielce zasobnego w gatunki królestwa stworów mitycznych. Zwierzę to trafiło tam razem z gryfem, smokiem, bazyliszkiem, centaurem czy feniksem. Ale czy na pewno słusznie?
Starożytni nie wątpili w istnienie zwierzęcia przypominającego konia o białej sierści z rogiem wyrastającym z czoła. Znali go Egipcjanie i Grecy. Pojawia się również często na kartach Biblii. W średniowieczu istnienie jednorożców traktowano jako fakt całkowicie dowiedziony. Wielki Hugon z opactwa św. Wiktora (ok. 1096 - 1141), najwybitniejszy drakolog (czyli specjalista od smoków), był tego równie pewny jak obecności na świecie słoni i hipopotamów. Inny uczony, trzynastowieczny franciszkański kronikarz Salimbene de Adam, pisał, że stwora tego widział brat Iohanninus de Parma, niosący pociechę chrześcijanom będącym w niewoli u egipskich Saracenów. W siedemnastym stuleciu jednorożce oglądał na dworze indyjskich Mogołów w Lahaur angielski podróżnik Thomas Coryate, a w połowie XVIII wieku francuski uczony, mnich Calmet, przytaczał imiona mężczyzn, którzy za jego życia mieli spotkać to cudowne zwierzę.

Znajomość tych niezwykłych stworów nie była też obca rodzimym erudytom. Benedykt Chmielowski, autor Nowych Aten, pierwszej polskiej encyklopedii, będącej zapisem stanu wiedzy i umysłów osiemnastowiecznej szlachty, pod hasłem "jednorożec" zapisał: Wiele jest po [...] Pańskich skarbach i Aptekach tych rogów jednorożcowych, z których oczywista zdaje się wynikać prawda o jednorożcach, że są na świecie, ale ich bardzo mało, i w odległych, bo w Indyjskich i Etiopskich Krajach.

Uczeni byli też zgodni co do wyglądu zwierzęcia. Zazwyczaj jednorożca opisywano jako stwora o końskim korpusie i ogonie jelenia z olbrzymim rogiem pośrodku czoła. Nie było natomiast zgody co do jego maści. Według niektórych jednorożny stwór był śnieżnobiały, a wedle opinii innych - tęczowy.

Najważniejszy był jednak róg. Tym orężem zwierzę broniło się i atakowało wrogów. Było śmiertelnie niebezpieczne dla każdego żywego stworzenia. Złowić jednorożca można było tylko jednym sposobem. To dzikie, nieposkromione zwierzę dawało się obłaskawić jedynie dziewicy. Do niej zwierzę przychodziło ufnie i kładło głowę na jej łonie. Wtedy myśliwi mogli bezpiecznie podejść do niego i go zabić.


ROGI JAGIELLONÓW


Róg też uchodził za najcenniejsze trofeum. Starożytni zalecali sproszkowany róg jako środek przeciw gorączce, epilepsji i bólom żołądka. Siedemnastowieczny kupiec gdański Eustachy Holwell, zajmujący się amatorsko medycyną, często przepisywał swym pacjentom sproszkowany róg jednorożca i odnosił dzięki tej metodzie liczne sukcesy.

Róg miał dwie cudowne właściwości - był niezawodnym środkiem na męską potencję oraz posiadał moc unieszkodliwiania każdej trucizny. Nic więc dziwnego, że żaden liczący się europejski władca nie mógł się obyć bez choćby kawałka rogu w swym skarbcu. Odłożony na czarną godzinę, mógł się przydać, gdy dynastii groziło wymarcie. Środek ten był jednak niezwykle kosztowny: dwukrotnie droższy od pereł i trzykrotnie od rubinów!

Również zapobiegliwi Jagiellonowie zadbali o to cenne panaceum. W inwentarzu skarbca królewskiego na Wawelu z 1475 roku, obok korony i innych regaliów, wymieniono róg jednorożca. Sądząc z późniejszych spisów zawartości skarbca, potomkowie Jagiełły uznali, że jeden róg to żaden róg. W spisie z 1510 roku zanotowano, że w skarbcu złożono dwa rogi. A ponad dwadzieścia lat później, w 1532 roku, były w nim już trzy cenne trofea. W inwentarzu opisano ich wygląd: jeden był biały, drugi czarny, a ostatni odznaczał się niezwykłą grubością. O ile w wypadku dwóch pierwszych rogów nie jesteśmy w stanie nic powiedzieć o ich pochodzeniu ani jak trafiły do skarbca władców Polski, o tyle trzeci jest zapewne pamiątką ostatniego polowania na jednorożce w Europie.

Myśliwym, któremu udała się sztuka odłowienia ostatniego okazu, był rotmistrz obrony potocznej, starosta barski Bernard Pretwicz (ok. 1500 - ok. 1563). Była to postać niezwykle barwna. Wywodzący się ze Śląska Pretwicz rozpoczął karierę jako dworzanin króla Zygmunta I Starego. W służbie królewskiej posłował na dwory magnackie i objeżdżał sejmiki. W misjach tych spisywać się musiał bardzo dobrze, skoro niedługo później władca zaczął powierzać mu misje zagraniczne. Posłował w imieniu królewskim do Pragi i na sejm śląski. W końcu znudziło go życie dyplomaty i poświęcił się karierze wojskowej.

W 1527 roku zaciągnął się pod chorągiew Mikołaja Sieniawskiego, przyszłego hetmana wielkiego koronnego. Pod jego dowództwem walczył m.in. w bitwie pod Obertynem (1531). Musiał się wykazać sporym talentem, skoro w 1535 roku otrzymał własną rotę. Od tej pory nieprzerwanie przez blisko ćwierć stulecia bronił południowych granic Rzeczypospolitej. W nagrodę za wierną służbę i oddanie domowi królewskiemu w 1540 roku otrzymał od królowej Bony starostwo barskie na Podolu.

Od tej pory zamek barski stał się bazą operacyjną do działań przeciwko Tatarom, a Pretwicz jednym z najsławniejszych dowódców kresowych stanic. Bardzo sprawnie rozbijał tatarskie czambuły wyprawiające się na pogranicze. Ścigał napastników daleko za granicą, aż po ich obozy nad Morzem Czarnym. Taktyka ta ściągała na Pretwicza oskarżenia sułtana tureckiego, którego lennikami byli Tatarzy, o naruszanie warunków traktatów pokojowych.

Jednocześnie rosła sława starosty barskiego w Rzeczypospolitej. Opowiadano, że matki tatarskie straszyły nim niegrzeczne dzieci. Nazywano go Murem Polski i Postrachem Tatarów. Do Baru pod jego komendę ściągała szlachta żyjąca z "robienia szablą" z całej Polski i Litwy oraz z zagranicy, przede wszystkim z krajów niemieckojęzycznych. W 1551 roku starosta miał pod rozkazami ponad trzy setki szabel. Wielu jego rębajłów było zaprawionymi w bojach weteranami, którzy przesłużyli ponad 20 lat.


HOJNY DAR

Około roku 1530 Pretwicz przesłał królowi Zygmuntowi Staremu niecodzienny dar. Był to... wspaniały róg jednorożca. Pretwicz miał upolować to niezwykłe zwierzę podczas jednej ze swych pogoni za Tatarami. Niestety, pan starosta nie podał szczegółów łowów. Nie wiemy więc, czy skorzystał z wypróbowanej przez stulecia metody "na dziewicę".

Niedługo jednak trofeum myśliwskie zalegało na wawelskim wzgórzu. W 1540 roku Zygmunt sprezentował róg Ferdynandowi I Habsburgowi. Dar musiał przypaść do gustu cesarzowi, skoro na jego polecenie nadworny rzeźbiarz Silvester Lechner dodał do rogu ozdobną rękojeść, dzięki której mógł służyć za berło. Akt niezwykłej hojności uczczono okolicznościowym wierszem umieszczonym na rękojeści. W utworku tym jednorożec zachwala właściwości swego organu.

O tym, jak cenili sobie Habsburgowie ten polski dar, świadczyć może, że tuż po śmierci obdarowanego jego następca Maksymilian II wydał specjalny dokument w tej sprawie. Zaznaczył, że chociaż róg był prywatną własnością zmarłego cesarza i jako taki podlegał dziedziczeniu, to z racji jego olbrzymiej wartości i niezwykłych właściwości, za zgodą pozostałych członków rodziny, zostaje wyłączony z masy spadkowej po cesarzu Ferdynandzie. Od tej pory jako jedna z najcenniejszych ozdób Domu Austriackiego nie może być nigdy odstępowany, wypożyczany, zastawiany czy sprzedawany. Po wieczne czasy miał spoczywać w skarbcu pod opieką najstarszego z habsburskich książąt. Jak widać, pamiątka po polskim jednorożcu została zaliczona w poczet najcenniejszych skarbów dynastii Habsburgów. Róg można do dziś oglądać w wiedeńskim Kunst-historisches Museum.

Ponadto rogi jednorożców to w rzeczywistości wyrośnięty ząb narwala sprowadzany z północy. Poza tym skoro spokrewnione z końmi nosorożce mają rogi, to nie ma przeciwskazań by dawno temu żyło na ziemi takie zwierze jak jednorożec."
[Obrazek: narwal4.jpg]
onet.pl
Nie lubie jednorożców. Może z tej zbyt ''radosnej'' sławy. Poprostu ich nie lubię i tyle...
W "wiedźminie" jednororzce miały moc przenoszenia się miedzy czasem a przezstrzenią, gdy zranią kogoś swym rogiem to nawet magia tego nie wyleczy, raz jeden z nich uratował wiedźmina i kilku zmarłych od śmierci. (nie czytałem całego)
Wiecie jednorożce były w literaturze od wieków ,te "mistyczne istoty" dają wenę poetom i pisarzom a wraz z tym ich opis ulega zmianie Happy