15.02.2013, 15:07
Witam.
Miałem te zdarzenie opisac tu wcześniej,ale czasu nie było jakoś.Znalazłem chwile więc opowiem.
Miało to miejsce kilka lat temu(ok5-6) Razem z kolegą z jednej miejscowości,byliśmy w pracy.Był piątek więc ostatni dzień i mogliśmy zacząć weekend.ok23 już po pracy,zadzwoniliśmy do kolegi,również z tej samej miejscowości,żeby przyjechał pod nasz zakład pracy,bo chciał z nami poimprezować,zawsze przyjeżdżał do nas rowerem,bo daleko nie było,tym razem również przyjechał rowerem.Tylko że tym razem był cały blady i przestraszony.Zapytaliśmy sie go co się stało.a on do nas że jak jechał to coś go za ramię trzymało i że nie mógł sie wyrwać.Powiedzieliśmy mu ze to może go chciał ktoś przestraszyć,ale mówił ze nie widział nikogo,tak jakby ktoś niewidzialny go złapał.Nie uwierzyliśmy mu,ale zapewniał że to prawda.Powiedzieliśmy mu żeby pokazał gdzie to się stało.Bo u nas w miejscowości jest taki lasek mały obok drogi.Wracajac do tematu to właśnie kolegą pokazał ze miało to miejsce na środku tego lasu.Hmm troche to dziwne dla mnie,ale sam miałem tam nie miała przygodę i uwierzyłem mu.Bo jak miałem 12 to poszedlem do tego lasku na sanki,bo jest tam górka.Bylo ok godziny 21,nie pamiętam dokładnie ale juz było ciemno.Po zjechaniu na dół,gdy już wchodziłem na górę,usłyszałem trzask krzaków,ale pomyslalem ze mi się to zdaje,więc nie zwracałem uwagi,lecz ten trzask się nasilał,więc zacząłem nasłuchiwać.przestraszyłem sie bo coraz głośniej bylo to słychać i coraz bliżej.Zacząłem uciekać.Gdy byłem już na ulicy,to usłyszałem że ktoś za mną biegnie.100 metrów od tego lasku jest krzyż i jak juz przebiegłem obok tego krzyża to nie bylo juz słychać kroków tego kogoś kto mnie gonił,jakby nie chciał obok krzyża przebiec.Nie wiem co myśleć ale od tamtej pory troche czuje obawy związane z tym miejscem.Mnie coś goniło kilka lat później coś złapało kumpla za ramię.Jak myślicie co to mogłobyć?
Miałem te zdarzenie opisac tu wcześniej,ale czasu nie było jakoś.Znalazłem chwile więc opowiem.
Miało to miejsce kilka lat temu(ok5-6) Razem z kolegą z jednej miejscowości,byliśmy w pracy.Był piątek więc ostatni dzień i mogliśmy zacząć weekend.ok23 już po pracy,zadzwoniliśmy do kolegi,również z tej samej miejscowości,żeby przyjechał pod nasz zakład pracy,bo chciał z nami poimprezować,zawsze przyjeżdżał do nas rowerem,bo daleko nie było,tym razem również przyjechał rowerem.Tylko że tym razem był cały blady i przestraszony.Zapytaliśmy sie go co się stało.a on do nas że jak jechał to coś go za ramię trzymało i że nie mógł sie wyrwać.Powiedzieliśmy mu ze to może go chciał ktoś przestraszyć,ale mówił ze nie widział nikogo,tak jakby ktoś niewidzialny go złapał.Nie uwierzyliśmy mu,ale zapewniał że to prawda.Powiedzieliśmy mu żeby pokazał gdzie to się stało.Bo u nas w miejscowości jest taki lasek mały obok drogi.Wracajac do tematu to właśnie kolegą pokazał ze miało to miejsce na środku tego lasu.Hmm troche to dziwne dla mnie,ale sam miałem tam nie miała przygodę i uwierzyłem mu.Bo jak miałem 12 to poszedlem do tego lasku na sanki,bo jest tam górka.Bylo ok godziny 21,nie pamiętam dokładnie ale juz było ciemno.Po zjechaniu na dół,gdy już wchodziłem na górę,usłyszałem trzask krzaków,ale pomyslalem ze mi się to zdaje,więc nie zwracałem uwagi,lecz ten trzask się nasilał,więc zacząłem nasłuchiwać.przestraszyłem sie bo coraz głośniej bylo to słychać i coraz bliżej.Zacząłem uciekać.Gdy byłem już na ulicy,to usłyszałem że ktoś za mną biegnie.100 metrów od tego lasku jest krzyż i jak juz przebiegłem obok tego krzyża to nie bylo juz słychać kroków tego kogoś kto mnie gonił,jakby nie chciał obok krzyża przebiec.Nie wiem co myśleć ale od tamtej pory troche czuje obawy związane z tym miejscem.Mnie coś goniło kilka lat później coś złapało kumpla za ramię.Jak myślicie co to mogłobyć?