ParaMythology

Pełna wersja: Podróże astralne
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
Podczas OOBE nie można zerwać kontaktu z ciałem. Pokaż mi chociaż jeden przykład, gdy tak się stało.
Ciało ma pewne mechanizmy obronne i nigdy nie pozwoli Ci się oderwać, niezależnie co by to nie było. Ileż jest impulsów typu strach które Cię cofają do ciała. Masz dwie drogi - wraca się gdy np ktoś obudzi ciało fizyczne, w kuchni stłucze się talerz i usłyszysz albo gdy "po drugiej stronie" zwyczajnie zechcesz wrócić.
I tu muszę powiedzieć NIE.

Większość myśli że OOBE jest bezpieczne, że Astral to takie podwórko do zabaw. Otóż nie moi drodzy. Są miejsca z których nie wrócisz, są istoty które mogą cię uwięzić, wibracje które zerwą Srebrny Sznur i metody by samemu się odciąć.
Co prawda są mechanizmy obronne ale mogą zostać zdezaktywowane.

Nigdy nie mów nigdy...
Nie mówię "Nigdy" ale mam wrażenie, że wszyscy rozpatrujecie to jako coś typu "idę do sklepu to wiadomo, że mnie potrąci autobus". Napisałam, poproszę informacje o chociażby jednej osobie która zerwała kontakt z ciałem. Każdy mówi, a nikt nie potwierdzi. Wiesz, zdaje mi się, że "promotorzy" OOBE, osoby dzięki którym właściwie świat o tym wie, Monroe, Bruce, Sugier etc które mają w wychodzeniu z ciała nie mały staż gdyby dostrzegły taką sposobność powiedziałyby o niej. A nawet czytając książkę własnoręcznie podpisaną przez Sugiera, w roku 2007, co i tak interesowałam się tym z dobre 3 lata wcześniej - wszędzie jest zgodnie napisane, że to, że człowiek nie wróci do ciała jest tylko strachem i przesądem który będą mówić Ci, którzy na rzeczy się nie znają.
Również po swoich doświadczeniach, które są nie małe, mogę stwierdzić, że niemożebność powrotu do ciała jest co najmniej bardzo trudna.
Te wielkie sławy o których wspomniałaś miały ze sobą spory oddział dobrych istot które wszystkiego pilnowały bo ci mieli ważne zadanie na Ziemi. O to chodzi. A co ma powiedzieć normalny człowiek?
Większość wierzy w anioła stróża. Otóż anioły bardzo rzadko kiedy kogoś pilnują. Mamy tylko Opiekuna czyli Wyższe ja które czasami "przysypia".
Ale jeśli ktoś na start dostaje jakieś pozytywy nie znaczy, że ktoś inny też nie może, albo, że mu od razu na łeb cegła spadnie. Nikt się nie pcha na siłę nigdzie, ale wersje, że od razu się wpadnie jak śliwka w kompot w jakieś problemy jest absurdalna. Z tego co tu czytam to mi te posty przypominają opinie ludzi, którzy odradzają praktykowanie OOBE i przedstawiają same negatywy i w ogóle co to złego się może stać.
No ale co się dziwić, człowiek z automatu skupia się tylko na negatywach. Tylko mało kto wie, że wszystko co nas złego spotyka to ściągamy sami bo podświadomie na to czekamy, obawiamy się tego i w dziwny sposób to przywołujemy.
Każdy z nas zaczyna na równych warunkach. I jeśli sami sobie damy szansę to spokojnie uda nam się cokolwiek zapragniemy, i nic złego nas nie spotka. Nic do siebie nie przyciągniemy. Tutaj z tymi negatywnymi istotami, energiami podobnie jak z duchami, żywią się strachem, negatywną, generowaną przez nas emocją. Nawet jeśli się człowiek uprze, że jest silny i da sobie radę, a przez ułamek chwili będzie miał co innego w głowie to dopiero wtedy może mieć problemy. Ale wiadomo, że potężniejszych istot które cokolwiek mogłyby zrobić nie spotyka się od tak na każdym kroku.
Po sobie właściwie wiem, że jedna, dwie "przywry" w zupełności wystarczą by poprzeszkadzać. A ludziom nie należy jednak od progu mówić o tym co złego może ich spotkać bo taka osoba albo się zamknie i nigdy nie uda jej się wyjść albo zwyczajnie po wyjściu sama będzie ściągać na siebie problemy bo będzie żyła przeświadczeniem, że powinny ją tam jakieś spotkać.
Taki obowiązek by przestrzegać. Wielu ludzi łapie się za Magię nie wiedząc czym ona jest.
Miałaś OOBE tak? To zapewne wiesz ile znaczy nieostrożna myśl albo przejście przez nieznany teren czy "okno".

Dzisiaj ludzie mało kiedy potrafią opanować swe myśli. Latają im po głowach i wychodzą przez uszy... widziałaś kiedyś miasto z poziomu mentalnego? Ja widziałem. Każdy człowiek zostawia za sobą smugę swoich myśli. Wręcz toniemy w tych pasmach. Dlatego mieszkam na wsi.

A jak ludzie będą gotowi by wyjść wtedy będę zachęcał. Nie że jestem przeciwko! Wręcz odwrotnie. Po prostu nikt nie mówi o odsetkach tych którym nie udało się powrócić. Co z tego że jest to niski odsetek.
Właśnie ten automat pozwalał przeżyć ludziom i dał im się rozwinąć.

Możliwe że masz rację. Nie powinienem mówić ludziom o zagrożeniach bo lepiej by sami się przekonali, prawda?
Zagrożenia istnieją, ale jak dziecko chce się nauczyć jezdzić rowerkiem, to się nie mówi, że się przewróci i zedrze kolano, nie pokazuje mu się zdjęć wypadów rowerowych.
Instruktorzy na szkoleniu na prawo jazdy nie pokazują filmów z karamboli gdzie śmiertelnych jest 100% osób.
Mówienie o zagrożeniach jest na miejscu ale nie może to być myśl przewodnia naszej rozmowy, dyskusji. To tak jak przedstawianie ognia. Jednemu powiesz - ogień parzy, możesz się poparzyć, możesz spłonąć. Możesz zostać kaleką. Drugiemu powiesz - Ogień da Ci ciepło, światło, możesz ugotować sobie posiłek, obronić się przed dzikimi zwierzętami jednak uważaj, bo możesz też się sparzyć.
Wierzę, że osoba numer 1 ucieknie a gdy kiedykolwiek spotka ogień to dostanie ataku histerii. O to mi tutaj chodzi.

Mówisz o ludziach łapiących się magii którzy o niej nic nie wiedzą. Takim odradzam, owszem. Mam kilka przypadków takich osób, nawet teraz które interesują się inaczej jak to wskazane, nie poznawszy podstawowych nawet pojęć z tej dziedziny. Takim osobom mówię czasem same negatywy właśnie po to, żeby je zniechęcić bo widzę, że nie wszyscy nadają się do tego. Mają np już zbyt stereotypowo ukształtowany umysł a ja nie mam ambicji na nawracanie i ratowanie wszystkich.
Tylko mam nadzieję, że OOBE nie nazywasz magią...

A ludzie myślą, zawsze. Tylko widzisz, tu nie chodzi mi o taką myśl, że teraz do łba wpadła mi zielona foka grająca na puzonie. Myśli formują nas i naszą rzeczywistość. Człowiek który żyje w przeświadczeniu, że jest pechowcem - będzie nim. Bo jego myśli nadają na takich falach. O to mi chodziło. Nie o pojedyncze myśli a o SPOSÓB myślenia.

Nauczać, prezentować, pokazywać też trzeba umieć. Ostrzeganie czasem zbyt intensywne przeradza się w straszenie, powoduje traumy i uprzedzenia.
no, ale ja miewam OOBE bardzo często. Piszecie o zagrożeniach? jakie niby to mają być zagrożenia?że się nie wróci do ciała? jedynie osoba, której pisana jest smierć w aktualnym momencie doznania OOBE, nie wróci do ciała, tylko i wyłącznie!!!zawsze sie wraca.
Stron: 1 2 3 4 5