ParaMythology

Pełna wersja: Kto widzi duchy?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
Mój pokój to po prostu moja wampirza nora, w okolicy mam kilka '' strasznych domów '', ale mój się do nich nie zalicza.
Jeśli chodzi o te koty i psy to z całą pewnością coś im wyraźnie nie pasowało w Twoim pokoju, być może właśnie z racji aktywności sił które robiły te dziwne rzeczy co opisywałaś (podmuchy i te inne), lub z innych powodów.

Swoją drogą kiedyś przy próbach OOBE miałem parę sytuacji gdzie czułem wyraźną obecnośc różnych istot nachylających się nade mną lub nawet dotykających mnie, odczucia te nie były zbyt przyjemnie, przynajmniej nie odbierałem tego pozytywnie bo znikąd pojawiał się strach, pamiętam że wtedy po prostu rozbudziłem się, i zacząłem w myślach obrzucać to coś różnymi wulgaryzmami, groźbami, czym tylko, i to coś sobie polazło Happy
Ja muszę mieć coś w mózgu, bo cały czas widzę duchy i albo szepczą wszystkie na raz i nie mogę ich zrozumieć albo nic nie mówią. kiedyś przeszłam koło lustra w moim domu a jak wróciłam to moje odbicie się nie ruszało(a ja tak) i gapiło się na mnie. Wyglądało to tak jakby mój klon gapił się na mnie przez szybę. Masakra.






Nie używaj wulgaryzmów i staraj się dbać o ortografię // Evell
Może wariujesz, a nie widzisz duchy ?

Ja jak byłam mała widziałam, słyszałam i czułam różne istoty,Otwierałam okno, rozmawiałam z nimi w środku nocy, głaskałam powietrze, chowałam się do szafy z nimi. co skończyło się na poradni, wmówili mi, że to moja wyobraźnia.
Su,Dopelganger ?
ja tam nie widze duchów i dobrze dla nich Mruga2
Witam
Ja od zawsze byłem "inny". W mojej rodzinie (chodzi o mamę) zawsze widziano duchy, ale tylko zmrałych z rodziny. Natomiast w rodzinie mojego taty, jego babcia, porozumiewała się z duchami i przeprowadzała je na drugą stronę. Wszyscy mieli ją za wariatkę, bo było to małe miasto i wszyscy byli katolikami, więc nie wierzyli w to. Jej córka - moja babcia, nie chce się przyznać, ale kiedyś ją nakryłem jak rozmawiała z kimś kogo nie było w domu, na noc włacza radio by nie słyszeć głosów zmarłych. I ja też od zawsze widziałem zmarłych, czułem co kto myśli, wiedziałem jaki jest z charakteru, wiedziałem wiele rzeczy o moich poprzednich wcieleniach. No jak ktoś będzie chciał, mogę opowiedzieć wiele moich spotkać, ale chodzi mi byście pomogli mi wytłumaczyć zdarzenie z wczoraj. Otwierałem sobie szybką zupkę w kuchni noże, i przez przypadek wbiłem go sobie w żyłe, i krew zaczęła lecieć po blacie. I nagle usłyszałem szepty, damski głoś, to było tak : "Ymmm Słodka krew, krew słodziutka, dalej chłopczyku, nie chamuj krwawienia, niech leci, chce ją widzieć" i gdy to się działo czułem zimny dotyk na dłoniach i ramionach. Szybko zmyłem krew i założyłem opatrunek. Czy możecie mi to wytłumaczyć, byłbym wdzięczny. Przepraszam za brzydkie pisanie, ale niezbyt mogę pisać z powodu wypadku z nożem.
Wampir?

Albo upiór... jest mnóstwo tego typu istot których rajcuje widok krwi.
Zimny dotyk nie wyjaśnia wiele- duchy nie są "ciepłe".
Dzięki za pomoc, jednak chyba to doświadczenie pozostanie na długo w mojej głowie. Tylko kto wie jak ten wampir/upiór się tam dostał? No nic jeszcze raz dzięki Mruga2
Enoch jak to duchy nie są ciepłe ,przecież sam twierdzisz że energia to ciepło.
To mogło być wiele istot , Chociaż bardziej bym był przychylny do upiora :P
Stron: 1 2 3 4 5