ParaMythology

Pełna wersja: Szarzy
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
Radochą... widać, że jeszcze ich nie spotkałeś Mruga2
A ja tak. I są... straszni. Ataki paniki nie mają nic wspólnego z ich wyglądem- mam za mocne nerwy. Ale ich emanacje pola aury są... sprzeczne z naszymi, na różnych poziomach. To wywołuje wstrząs czego wynikiem jest strach. Miałem kilkanaście spotkań z nimi w Astralu. Praktycznie za każdym razem darłem się wniebogłosy mimo, że nikt mnie nie słyszał. Po części dlatego to było jeszcze bardziej przerażające.
Cytat:Radochą... widać, że jeszcze ich nie spotkałeś Mruga2
A ja tak. I są... straszni. Ataki paniki nie mają nic wspólnego z ich wyglądem- mam za mocne nerwy. Ale ich emanacje pola aury są... sprzeczne z naszymi, na różnych poziomach. To wywołuje wstrząs czego wynikiem jest strach. Miałem kilkanaście spotkań z nimi w Astralu. Praktycznie za każdym razem darłem się wniebogłosy mimo, że nikt mnie nie słyszał. Po części dlatego to było jeszcze bardziej przerażające.
Zacznę od tego ,że astral to wytwór naszego mózgu. Może i spotkałeś kosmitów ,ale we własnym śnie. Ludzie używają tylko części swoich możliwości zarówno fizycznych jak i psychicznych. Podczas snu częściowo tracimy świadomość ,dzięki czemu "uwalniamy" swój mózg. Wtedy on daje pokaz realnymi snami.
Twierdzenie ,że kosmici odwiedzili nas po to by mam pomóc też jest naciągane. bez sensu jest lecieć kawał drogi tylko po to spotkać hominidy i przyśpieszyć ich rozwój. Nawet jakby przylecieli to nie ingerowaliby w nasz rozwój ,ani żadnej innej istoty.
Nasz gatunek istnieje od 200tyś. lat. Nasza cywilizacja trwa od kilku tysięcy lat. Chociaż po upadku Rzymu była duża zapaść cywilizacji. Wtedy przez kilka wieków nic się nie działo. Mniejsza o to, do naszego poziomu doszliśmy w ok.10000lat. Nasuwa się pytanie co się działo przez poprzednie 190000lat? Ok. 70tys. lat temu nastąpił kataklizm ,wybuch wulkanu Toba w Indonezji. Potem nastąpił gwałtowny rozwój naszego gatunku , zasiedliliśmy całą planetę.
Kiedyś na jednym kanale telewizyjnym był program "Życie po ludziach" czy jakoś tak. Mówił to tym co się będzie działo po zagładzie ludzi. Wszelkie większe ślady po naszej cywilizacji przetrwałyby 1000lat. Nawet plastik rozkłada się 2000-3000 lat albo i dłużej. Gdyby jakaś cywilizacja powstała 40tys. lat temu ,do dzisiaj nie pozostałby po niej ślad. Jakiś kataklizm mógł unicestwić taką cywilizację. Potem mogły postać legendy o jakich "bogach" co pokazali jak co się robi. Mogli być to uciekinierzy z owych cywilizacji ,którzy chcieli przekazać wiedzę komuś innemu.
Dlatego twierdzenie o pomocy z zewnątrz jest absurdalne i niedorzeczne.
Co do dzisiejszych doniesieniach o UFO, również są zmyślone. Państwom jak USA, Rosja czy Chiny ,UFO to wygodne wytłumaczenie swoich eksperymentów. Coś przeleciało, ludzie się dziwią co to, i myślą ,że to UFO ,a tak na prawdę to tylko prototyp tajnego samolotu. W latach 80-tych bodajże było dużo doniesień o UFO. Okazało się potem ,że był to prototyp samolotu niewykrywalnego F117. To co widzimy dzisiaj i uważamy to za nowe ,powstało już kilka lat temu w tajnych instytutach i fabrykach. Po co mają rzucać na rynek nowy produkt jeśli stary się doskonale sprzedaje.
Moim zdaniem teorie o UFO i przybyszach z kosmosu mających mam pomagać to brednie wyssane z palca po to jakaś banda oszołomów miała się czym zajmować.Odciągać uwagę o rzeczywistości.
A ja tak dla odmiany wyskoczę z inną teorią na temat szaraków.
A ja jestem ciekaw, co skrywa wojsko amerykańskie w sprawie UFO. Na pewno mają wiele dowodów na ich istnienie.
Może i mają ,może i nie. W gruncie rzeczy nic to nie zmienia. Jeśli już coś mają to na 100% nie w Strefie 51. Ta baza to nic innego jak jednostka oblatywaczy prototypów samolotów. Widać ją z 40km ,no i oczywiście z kosmosu. Nie wiem jak głupim trzeba by być ,żeby tam trzymać kosmitów. Jest wiele innych miejsc o wiele lepiej spełniających takie zadanie. Nawet jeśli coś tam mają to nic nie znaczy.
Wiesz co Polak, ja sie obawiam, ze kosmici to jednak nie jest wytwor fantazji. Moi rodzice za mlodzienczych lat, kiedy jeszcze ze soba chodzili w narzeczenstwie, poruszali sie motocyklem czesto, bo takie to byly czasy, ze samochod byl rzadkoscia. Pewnego letniego wieczoru wracali z kina wieczorem i ojciec odwozil moja mame do domu. Jechali droga wsrod lasu a pozniej pol, ksiezyc swiecil jasno i nagle zauwazyli, ze poza nim na niebie jest jeszcze inny obiekt... polkolisty i rownie jasny. Nie wpadli w panike lecz ojciec jechal dalej i nagle ten obiekt jakby przyblizyl sie i poruszal za nimi. Wtedy sie naprawde przestraszyli, gdy oswietlil on cala droge. Z tego co mi mowili skrecili w boczna i po prostu uciekli. Do dzis wspominaja ta przygode z dreszczykiem. A ja tez mialam dosc dziwne zdarzenie i to we wlasnym domu. Mieszkam w miejscu, gdzie widac na horyzoncie gory. Kilka razy poznym wieczorem zauwazylam na niebie "cos" duzo wiekszego niz gwiazda, co zawislo i prawie sie nie poruszalo, za to mialo silny blask. Nie mogl to byc samolot, bo obiekt wisial w jednym miejscu, bywalo ze calymi godzinami. Patrzylam na niego przez lornetke, moja mama i siostra rowniez. Wygladal jak rozswietlona osmiornica. Pewnej nocy przebudzilam sie i spojrzalam w okno, cos migalo na niebie, wyszlam z lozka i wpadlam na dziki pomysl, zeby zrobic zdjecie, choc wiedzialam, ze nie mam odpowiedniego sprzetu. Wzielam wiec moj aparat, otworzylam okno, i zrobilam ze 3 fotki, lampa blyskowa sie wlaczyla. I wtedy stalo sie cos, czego sie nie spodziewalam- trudno mi okreslic odleglosc ale z tego obiektu padl slup swiatla na caly moj pokoj. Oczywiscie zareagowalam odruchowo, i jednym susem wpadlam do lozka i ukrylam sie pod koldra :P Nie jestem z tego dumna ale to bylo silniejsze, wystraszylam sie. Swiatlo zniknelo. A ja nigdy wiecej nie probowalam robic zdjec noca. A co do zdjec... kiedy zanioslam je do wywolania, okazalo sie, iz cala klisza jest przeswietlona. Byly tam inne zdjecia, nic nie wyszlo. Zauwazylam tylko, ze te zjawiska nasilaja sie wlasnie jesienia.
Ja nie twierdzę kategorycznie ,że nie ma kosmitów. Tylko wątpię w to ,że nam pomagają. Może nas podglądają ,ale na pewno świadomie nam nie pomagają.
Co do obiektu nie musiał być daleko. Mogło się tylko tak wydawać. Był bliżej i był mniejszy. W latach 40-tych Niemcy mieli prototypy latających talerzy. Przez 70lat USA mogło rozwinąć tą technologię. Może to na prawdę byli kosmici ,którzy was podglądali, nie wiem.
Jest to ponadto najagresywniejsza rasa istot pozaziemskich. Pisałem z resztą o tym w swojej książce.
Skoro są tacy agresywni to czemu nas jeszcze nie podbili?

Myślę że to proste i logiczne pytanie od którego trzeba zacząć.
Wtrące się ze swoją opinią na ten temat, bo kiedyś nad tym myślałem. Według źródeł różnych i doświadczeń, szarzy mają nature zwierzęcą, nie mają czegoś co ma człowiek, a z czego sądzę nie umie wg korzystać. Więc czują pewien respekt? słabość? nie wiedzą z czym mają do czynienia więc porywają nas i badają..
Stron: 1 2 3 4 5