ParaMythology

Pełna wersja: Kto widzi duchy?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
Witam,
czy komuś z Was coś takiego się przydarzyło? Widzieliście lub czuliście przy sobie obecność ducha lub jego energii?

Podobno, choć może zabrzmi to komicznie, umiejętność widzenia duchów mają koty i małe dzieci.
Mojej koleżance przytrafiła się pewna przygoda: Wraz ze swoim 3 letnim synkiem przeprowadziła się do mieszkania z rynku wtórnego (wcześniej zamieszkanego przez innych ludzi). Po kilku dniach jej dziecko (które wczesniej nie wykazywało takich zachowań) zaczęło się dziwnie zachowywać. Bawił się w swoim pokoju i z kimś rozmawiał. Gdy wchodził do swojego pokoju z innego pomieszczenia bywało, że reagował jakby się przestraszył czyjejś obecności. gdy mama czytała mu bajki, odwracał się do tyłu przykładał palec do buzi i mówił "cicho". Gdy matka zapytała, dlaczego się tak zachowuje, odpowiadał, że "pan tu jest", "pan przeszkadza, jak czytasz"....Dodatkowo dziecko bało się spać, moczyło się w nocy (co wcześniej mu się nie przytrafiało). Ogólnie można byłoby całe zdarzenie zrzucić na karby zmiany mieszkania, ale moim zdaniem w tym wątku jest zbyt wiele tajemniczych zachowań chłopca, trudnych do logicznego wyjaśnienia.
Widziałem wiele opisów podobnych do tego wyżej. Dziecko z czymś rozmawiające itd. Co przytrafiało się tylko po przeprowadzce lub innych znaczących zdarzeniach. Myślę, że dzieci mają pewien dar, który pozwala na widzenie duchów tak samo jak niektóre zwierzęta. Wykluczyłbym czynniki inne, które wpływają na takie zachowania dzieci.
Im młodszy jest człowiek tym lepiej u niego z tego typu zdolnościami jak właśnie widzenie duchów, rozmawianie z nimi, oczywiście dochodzi do tego cały pakiet innych zdolności np dzieci super widzą także aury i wyczuwają energię, nie mówiąc już o tym że mogą pamiętać coś z poprzednich wcieleń, oraz to jak szybko się uczą. Dlatego jeśli ma się zamiar rozwijać w sobie magiczne zdolności to im wcześniej zaczęte tym lepiej, bo później to zanika, spada wrażliwość na energię itp. Nie znaczy to oczywiście, że należy zaraz płakać że nie wykorzystało się tego momentu, bo trening można zacząć w każdej chwili (ja np widzę duchy bo nieco ćwiczyłem). Ale wracając do tematu, co do kotów to faktycznie widzenie astralne mają one bardzo dobrze rozwinięte jak i wrażliwość na energię, i nie tylko koty mają taką zdolność, bo psy także. Weźmy na celownik taką sprawę: zauważyliście że zwierzaki do jednych ludzi od razu machają ogonami, przymilają się, a na jednych warczą, szczekają i syczą, mimo że ich nie znały wcześniej? To jest właśnie spowodowane niczym innym jak widzeniem przez nie ludzkich aur i odczuwaniem ich wibracji.
Również spotkałam się z tymi opisami, że dzieci widzą duchy, wpatrują się gdzieś, śmieją się np. do ściany itp. Że wiedzą coś, czego my już nie wiemy (w końcu mają takie mądre oczy). Mam kota i psa, będę ich uważniej obserwować. Choć kocica moja to wcielenie szaleństwa niekiedy. Oczywiście bawi się sama ze sobą(mam nadzieję) i lata w te i wewte, wszędzie jej pełno. Tylko obawiam się, że tu gdzie mieszkam (ja się cieszę!) nie ma duchów(chyba, że by się coś przyplątało z dworu). Wujostwo(ciocia dokładniej) ma to mieszkanie od nowości, a wujek nie chciał tu umierać (tak niestety... rak), chciał do szpitala (ze względu na nas...) i zmarł w karetce(nie przejmujcie się tym proszę). Tu tylko się zaczynam zastanawiać, czy jak w karetkach tyle osób umiera, czemu nigdy nie słyszałam o nawiedzonej karetce?

Co do mojego psa jeszcze, zawsze bał się mojego byłego - sikał ze strachu jak był mały na jego widok. to było coś na zasadzie, trzymałam go tyłem do siebie, odwracałam się i jak go widział to od razu "fontanna". Czyli musi coś w tym być, e zwierzęta widzą aurę (tak wiem wiem, ale nie bez powodu jest moim byłym).
Kocicę mam kilka miesięcy więc za mało by coś się ciekawego wydarzyło.
A na koniec dodam(wybaczcie, wczesna lub późna pora jest, jak kto woli) że nie widuję duchów i w sumie to się z tego cieszę bo jestem cykorUśmiech
(04.04.2012, 02:34)evell napisał(a): [ -> ](...)Tu tylko się zaczynam zastanawiać, czy jak w karetkach tyle osób umiera, czemu nigdy nie słyszałam o nawiedzonej karetce?

(...)

Ja również nigdy nie słyszałam o nawiedzonych karetkach - myślę, że wynika to z faktu iż błądzące dusze, pozostają w miejscach z którymi w jakiś sposób były bardzo silnie związane. Energia tego miejsca nie pozwala im odejść.

Mam dwie 8 miesięczne córeczki - dokładnie w datę imienin mojego zmarłego dziadka (z tą datą wiąże się też mój ślub cywilny, to również dzień patronatu Haniela - anioła mojej rodziny) - bardzo dziwnie się zachowywały, obie jak na zawołanie uśmiechały się w jedno miejsce (w którym nic nie było - ściana), wyciągały rączki. Powiem szczerze, że napędziły mi stracha - podświadomie wyczułam, że może to być duch mojego dziadka. Wierzę, tylko, że nie musi się błąkać po tym świecie, a jedynie wpadł, żeby nas zobaczyć Uśmiech
(04.04.2012, 06:48)padma napisał(a): [ -> ]Mam dwie 8 miesięczne córeczki - dokładnie w datę imienin mojego zmarłego dziadka (...) bardzo dziwnie się zachowywały, obie jak na zawołanie uśmiechały się w jedno miejsce (w którym nic nie było - ściana), wyciągały rączki. Powiem szczerze, że napędziły mi stracha - podświadomie wyczułam, że może to być duch mojego dziadka. (...)
Też tak uważam, na pewno był to jakiś duch i to dobry duch Uśmiech
Swoją drogą czy duchy mogą sobie od tak wracać z tej Drugiej Strony? Czy może Dziadek nie tyle się błąka co Was strzeże? Bo wydaje mi się, że po Przejściu nie można wrócić?

Co do karetki, to sobie uzmysłowiłam, że bzdurę wymyśłiłam, jak już zamknęłam komputer i położyłam się, a Ty to już napisałaś Mruga2
A wujek mi się potem śnił dwa razy...

Rzeczywiście, dziadek jako duch musiał do Was przyjść do domu a dzieci się na jego widok ucieszyły. Jeśli chodzi o przejścia między Astralem (czyli tą Drugą Stroną), a naszym światem to jest to możliwe, tyle że energochłonne. Zresztą nawet niekonieczne jest od razu przejście ducha do poziomu świata fizycznego, bo Astral jest wielopoziomowy i samo zejście na niższe poziomy powoduje lepsze widzenie i czucie ducha. Oczywiście to też zależy od zdolności tego widzenia i czucia.

Co do sikającego psa Evell, od razu wyczuł że z Twoim byłym było coś nie tak. Dlatego jeśli chcemy sprawdzić kogoś, poznać to bardzo pomocnym "przyrządem" są właśnie zwierzaki Happy
Spróbuję się wypowiedzieć w tym temacie, ponieważ jestem dzieckiem (11 lat) Mruga2.
Nigdy ducha nie widziałem na własne WYRAŹNIE. Jednak kiedyś jak i teraz czuję ich obecność.
Dzieje się to w różnych miejscach jednak nie zawsze. Czasami widzę coś podobne do aury, przezroczyste bardzo mało widoczne, wręcz widzę jedynie lekkie zarysy takiej aury. Nie wiem, co to jest. Czy to duch, czy nie duch. Dzieje się to zazwyczaj wieczorem. W duchy nie wierzę, lecz bardziej w demony. W każdym bądź razie czuję ich obecność TEGO CZEGOŚ. Jeśli chcielibyście się czegoś dowiedzieć od dziecka to piszcie Uśmiech
(13.06.2012, 18:00)MickoN napisał(a): [ -> ]Spróbuję się wypowiedzieć w tym temacie, ponieważ jestem dzieckiem (11 lat) Mruga2.

Tutaj raczej chodzi o młodsze dzieci w wieku niemowlęcym, ew do kilku latek. Takie małe, tłuściutkie gaworzące gobliny ;-)
Ale fakt, miałam okazję obserwować młodsze pokolenie, bo tak się złożyło że większość rodziny teraz to dzieci i faktycznie. Oseski moim zdaniem są w stanie, mają zdolność widzenia duchów i innych bytów.
Pamiętam jak po śmierci dziadka młodszy kuzyn był "nawiedzany" przez niego między innymi.
mi sie zazwyczaj coś dzieje i coś widze jak sie przeżegnam (dla jaj) ostatnio tak miałem wybudziłem sie ze snu i jakiś kolo siedział obok mnie ja leżałem i mnie po lewej ręce drapał od bara do dłoni i mówił ''chodź' ruszyć sie nie mogłem. Niezapomniane wrażenia.. Mam też jeszcze jedną historie ale to ptm opisze :d
Stron: 1 2 3 4 5